Kadr - okej przyznaje, ale to jest jeden na cały arc. Czyli norma, bo krwotoki z nosa to synonim 'bonera' w japonii.

Spoiler

Walczy na arenie o prawdopodobnie ostatnią możliwą pamiątkę po bracie i je??dzi sobie na byczku. No ludzie.

No i co z tego? Taki jest jego charakter, nie ma żadnego zagrożenia, więc jest lekkoduszny. Luffy staje się bardziej poważny proporcjonalnie do zagrożenia. Zawsze tak było.

Po zobaczeniu "jakiejś kobiety ze skrzydłami" sikał w spodnie..

To był raczej strach przez nieznanym + w mandze ciężko określić poziom pzrestraszenia, gdyż nawet kadrze go nie widać. Anime zrobiło z tego straszne sranie pod siebie.

Taki charakter, ale nawet w takiej sytuacji nie może być poważny? Ktoś musi zagrozić jego nakama, żeby spoważniał choćby na moment?

Dobra teraz niech mi ktoś odpowie: jak stoi poziom mangi? Jest to samo co w anime czy jednak klimat i magia OP nadal tam siedzi?
Bo te pojawiające się "zderzaki" zaczynają mnie irytować. Gdy rozpoczynałem przygodę z OP to byłem taki podjarany (Arlong Arc), że pochłaniałem anime. Teraz to wydaje mi się, że im dalej w las tym gorzej...

chucky,

Spoiler

w czasie turnieju nie dość, że nikt nie zagrażał jemu i jego przyjaciołom,ale właściwie nic specjalnego się nie działo- to był po prostu zabawny turniej, na tym etapie niezbyt niebezpieczny. Luffy poważnieje wtedy gdy musi albo ktoś go naprawdę zdenerwuje.

Taki charakter, ale nawet w takiej sytuacji nie może być poważny? Ktoś musi zagrozić jego nakama, żeby spoważniał choćby na moment?

Spoiler

Tak. Po co ma spinać tyłek, jak nikt mu nie może nawet podskoczyć i na tę chwilę, kiedy je??dził na byczku, owoc był praktycznie jego? Dopiero gdy zjawił się Chinjao, który stanowił jakieś wyzwanie, Luffy przestał się wygłupiać.

Dobra teraz niech mi ktoś odpowie: jak stoi poziom mangi? Jest to samo co w anime czy jednak klimat i magia OP nadal tam siedzi?

Manga jest 20x lepsza niż anime. Nami też lata w staniku, ale bimbały są nieco mniejsza.

Muszę sobie uzupełnić tomy bo jak na razie to mam zaledwie 10 :/
Dlaczego Toei zrobiło z OP maszynkę do zarabiania forsy..
Z Hetmanem mogę się zgodzić (oprócz pkt. 6 i 9)
Teraz Toei robi taki syfek, że to się w głowie nie mieści. Najnowszy opening jak zawsze średni (szczerze?bardziej mi się już podoba Hands Up!)
Edit: myślałem nad obejrzeniem OP na wakacjach ale chyba sobie odpuszczę (już wolę męczyć zakupione tomy)

Cytat:Dlaczego Toei zrobiło z OP maszynkę do zarabiania forsy..

A dlaczego nie?
Gdybym był nimi też bym tak robił. Fani OP łykają wszystko co im się wpycha do gardła niczym amsterdamska kur**. Nawet jeżeli jest to kondom wypełniony po brzegi gównem.

Dlatego dostajemy takie a nie inne anime.

Tej, nie wiem o co się czepiacie (tzn,. ja wiem o co, Hetman w większości trolluje ). Postacie pod względem kreacji są od dłuższego czasu naprawdę dobre w OP.

Cytat:tzn,. ja wiem o co, Hetman w większości trolluje

Nawet jeżeli, to nie zmienia faktu, że większość wymienionych przez niego punktów faktycznie mówi prawdę.

tzn,. ja wiem o co, Hetman w większości trolluje

Nawet jeżeli, to nie zmienia faktu, że większość wymienionych przez niego punktów faktycznie mówi prawdę.

Ale są mocno wyolbrzymione

Ale jak zobaczyłeś pierwszy raz antagonistów Baroque Croco, Daz mr 5, Robin, mrs Doublefinger. Mr. 3 i Bon-Chan także nie byli ??li posiadał jakiś klimat. A teraz rodzinka Dofy, jakieś dziwadła. Trebol Dofa, Diamnte Vergo wyglądali dobrze reszta to porażka.
Porównajmy Ryboiludzi Arlonga a ryboludzi Hodiego. Arlonga to same koksy napakowane, a Hodiego krzywe grubasy przykre. Jedyna załoga co jest jescze spoko to załoga Shanksa wszyscy wyglądają jak koksy. W załodze WB troche było namieszanych, załoga Big Mom też jakieś śmiechałki.

Rorna właśnie że rodzinka DF jest fajnie zaprojektowana wizualnie. Jedyna postać, która wkurza, to Dellinger (jakiś pedał oO). To już wolałem Okama xd

Cytat:Ale jak zobaczyłeś pierwszy raz antagonistów Baroque Croco, Daz mr 5, Robin, mrs Doublefinger. Mr. 3 i Bon-Chan także nie byli ??li posiadał jakiś klimat

Jak dla mnie Mr 3 i Bon Clay to dopiero dziwadła. Z całego BW jedynie Croc, Daz Bones i Robin wygladali poważnie. Predzej bym nazwał rodzinę Doflamingo poważniejszą wersją BW niż na odwrót. To samo tyczy się piratów Arlonga i Hodiego. Poważnie, jeżeli mialbym oceniać całą mangę oraz całokształt, a nie tylko bohaterów, to powiedzialbym wręcz, że zyskuje na powadze.

Może tak cukierkowatość jest po to by zwabić jak najmłodszych widzów?
A my jesteśmy za starzy na to?
Chociaż jak byłem mały czasy Arlong Park krew się lała. Była ta epickość.!

Nie rozumiem jak można cokolwiek zarzucać kartom Doflamingo. Przecież każdy z nich ma świetny wygląd, a już na pewno Pica.