Siema, nie za bardzo wiem czy jest to dobre miejsce, jednakże myślę że tak.
W temacie tym, możemy pisać ogólne zachwyty nad Bleachem, rozmawiać o nim itp.
Kiedyś, z ja wiem... 5 lat temu? Jakoś tak, należałem do grona osób, które na tym forum i na innych ostro skakali do tego tytułu. Wiązało się to z tym, że w tamten czas regularnie co tydzień wychodziło Naruto, które było w swojej najlepszej formie (pain arc), to było jeszcze przed tym jak manga zaczęła zamieniać się w kupę. Dużo się wtedy działo, były tematy Naruto vs Bleach i nie tylko.
Teraz, gdy już mam swoje lata, to zrozumiałem że Bleach jest "najdojrzalszym" tytułem traktującym o walkach, mając na uwadze tytuły tylko super popularne, jak właśnie Naruto, Bleach, Fairy Tail czy One Piece i inni jak Toriko czy Magi.
Dlaczego owa manga jest lepsza od Naruto, wyjawiać chyba nie muszę. Każdy dobrze wie. Dlaczego lepsza od Fairy Tail? Właściwie zacząć trzeba od tego, że Fairy Tail to kompletne nieporozumienie. Nie do końca jest jasne, jakim cudem ta manga znalazła się tak wysoko, manga nie podchodzi na poważnie do walk, i jest to raczej komedia niż dramat.
Jeżeli chodzi o One Piece - żeby nikt mnie nie zrozumiał ??le, to nic do tej mangi nie mam. Ba... uważam One Piece, za totalnie najlepszą mangę wszechczasów, mangę, która fabularnie obecnymi rozdziałami wbija w tym momencie gwó??d?? do trumny każdej innej, a sam finał One Piece rozejdzie się na cały świat. Ale One Piece ma jedną wadę, której wiele osób nie może przełknąć - za dużo przygody, za mało dobrych walk ! Oczywiście to kwestia dyskusyjna, ale raczej nie do zaprzeczenia jest fakt, że owy autor zbyt dużo poświęca czasu na rozjaśnienie każdej postaci, historii, a już zwłaszcza praktycznie wszystkich wątków pobocznych których ostatnio nadzwyczaj dużo. Wszystko jest super, ale nie w nadmiarze.
Bleach za to daje to, co powinien dawać owy gatunek mang - genialne walki, i czaderskie moce postaci. Dopiero teraz jakoś tak zacząłem rozumieć, że o wiele lepiej mi się ogląda i czyta Bleacha, niż jakąkolwiek inną mangę z gatunku walk. Dzieje się tak dlatego, iż cała manga jest prosta, a przy tym epicka. Nie ma tutaj nie wiadomo jakiej historii, mnóstwa wątków, retrospekcji. Autor przedstawił nam porządnie Soul Society, ich członków, kapitanów, w SS arcu, i tak naprawdę to jedno miejsce pociągnęło całą fabułę do przodu aż do teraz, tworząc przy tym różne tajemnice, smaczki, jak chociażby ostatnie słowa Aizena przed zapieczętowaniem.
Autor ten, świetnie wykreował cały świat dusz, stworzył świetne pomysły jak miecze które posiadają różne stadia mocy (shi-kai, bankai), super postacie, charyzmatyczne. Oczywiście, jak w każdym tego typu tytule, zdarzają się błędy fabularne, no i zastrzeżenia co do rozstrzygnięć różnych walk. Nie mniej jednak nie odbiera to przyjemności, z czytania tej mangi. Dojrzały główny bohater, walki, ich przebieg fabularny pokazują, że ta manga jest po prostu zajebista. Nie umiem tego wyjaśnić za bardzo... po prostu patrząc na fabułę i walki w Naruto, nie daj boże w Fairy Tail, odnoszę wrażenie że oglądam dzieło dla typowego gimnazjalisty. Ot, powalczymy, a pó??niej ciebie nawrócę, podamy sobie dłonie i będzie ok. W Bleachu prawie nigdy tego nie ma, tutaj walki są naprawdę śmiertelnie poważne, a samo "nawracanie" o ile już występuje, to w odpowiednich momentach.
Chyba to właśnie chciałem powiedzieć, w Bleachu czuje, że walka toczy się naprawdę na poważnie, i często mam ciary. Tu, gdy ktoś walczy, to nie ma żartów, Nie rzadko, a wręcz w większości walka jest na śmierć, albo życie. Autor ten, w porównaniu do Naruto, One Piece, Fairy Tail, kompletnie łapie wszelkie reguły, i uśmierca postacie na potęgę, oczywiście głównie tych złych, choć ci dobrzy też się zdarzają. Tak poważne walki to ewenement wśród mang z tego gatunku, mógłbym się długo rozpływać nad walkami i ich epickością.
Obecnie mamy ostatni arc w mandze, i uważam że będzie zdecydowanie najlepszym z dotychczasowych. Generalnie w tym arcu szykuje się tak wiele świetnych Bankai do pokazania, tak wiele mocy, świetnych walk, że ten arc po prostu musi się udać ^^ Tyle tylko, że 200-300 chapterów to minimum, jakie moim zdaniem potrzebuje autor na zaprezentowanie nam tego wszystkiego. I wcale nie uważam, żeby taki Oetsu Nimaiya padł już na dobre - nie ktoś tej rangi, nie ktoś kto stworzył miecze i nawet nie pokazał swojego Bankai, które pewnie totalnie rozniesie kosmos i kompletnie się nie zdziwię, jak okaże się on mocniejszy od Aizena, ba, stworzenie mieczy zobowiązuje go do tego.
Oczywiście mógłbym się rozpisać 5x bardziej, a na upartego jeszcze mocniej, ale nie o to tutaj chodzi. Po prostu walki w Bleachu są moim zdaniem tak dobre i świetne, że nie czuje takich emocji przy żadnym innym tytule. Wiąże się z tym głównie to, że jak już wyżej pisałem - są one śmiertelnie poważne (w większości), mimo wszystko ciekawe, a sam główny bohater to nie żaden głupi cymbał, tylko dojrzały, super główny bohater, który jak trzeba, to po prostu zabije wroga z zimną krwią, i choć nie mówię że robi to notorycznie, to przynajmniej raz to zrobił, a czy więcej - palca sobie uciąć nie dam. W każdym bąd?? razie główny bohater to na pewno kolejny plus tej mangi.
Oczywiście pomimo wiadomych wad fabularnych, zgrzytów co do wyników walk czy nawet i czasem samego ich przebiegu, tytuł ten uważam za wyśmienity.
Zapraszam do wypowiedzi
Zapraszam do śledzenia równolegle mojego tematu również i tutaj :
Kod:
http://senpuusociety.com.pl/topic/5840-bleach-czyli-dlaczego-ta-manga-jest-najlepsza/#entry392472
W celu obserwacji ciekawej dyskusji która miejmy nadzieje się tam wywiąże.