Komi: Mój skromny ficzek...
Ten temat nie posiada streszczenia.
Aktualnie ten wątek przeglądają: 1 gości
Subskrybuj ten wątek Odpowiedź
Vampircia

Legendarny pierwszy oficer

Licznik postów: 1,499

Vampircia, 09-03-2009, 21:48
Dokładnie o to mi chodziło. I przepraszam, za autoreklamę, ale mam nadzieję, że ktoś jednak rzuci okiem na "Po tamtej stronie", które zaczęłam wrzucać na forum, bo jak na razie jest to najważniejsze dzieło mojego życia, któremu poświęciłam ponad rok pracy. I nie, wcale się nie przechwalam, możecie mnie zjechać.
Jutsu

Kapitan z nowego świata

Licznik postów: 518

Jutsu, 25-03-2009, 15:40
rozdział pierwszy

"Kwatera główna – Marinozja"- co to za nazwa?

czep:pełną mobilizację wszystkich sił. W [/b] pełnej gotowości

"A teraz kolega Wiceadmirał Cortez" - o lol

co do błędów, przecinków brakuje + czasem braknie ogonka.

czep: "Wyczuwszy nią"- to, aby na pewno jest dobrze?

zaczął sztućcami impetem uderzać sztućcami w stół,

"skutecznie podniósł kucharzowi poziom wkurwienia." - ye!

"dobrych maniar, używając najskuteczniejszego naj skuteczniejszego edukacji argumenty"- trzy? kamienie w trzy? ptaki...

"wszyscy, wszyscy wyjątkiem" -wordowski błąd ale co z korektą?

"Robin pozwoliła sobie skomentować te radosne figle, charakterystycznym dla niej, lekkim uśmiechem."- za dużo tym lekkim charakterystycznym, nosz każdy wie, jak ona się śmieje.

"Nasz kapitan to chyba nigdy się nie zmieni - odpowiedziała niejako reagując na uśmiech Robin."- no Nami, ale tak uściślić, by wypadało.

"Odebrawszy zapłatę, odleciała.Co za zdzierstwo…- zkwintowała na koniec. Następnie trzymając w ręku gazetę, wraz z Robin udała się do kuchni."- Nami lata, czy mewa mówi i trzymając gazetę, idzie z Robin do kuchni?

Masz rekordową ilość byków... Dlatego się "sztucznie "przedłuży.

Akcja w bazie marynarki, jest średnio opisana, znaczy no w sumie nie wiem, bo niby żywiołowo, no mi tak średnio. Ale ładnie wszystko ukrywasz, jest zebranie nic prawie nie wiemy. Dobrze przedstawione.

Przechodzimy do życia na statku. No tu jest majstersztyk, wszyściutko mi się podoba, chłonę tę spokojną zabawna atmosferkę. Każdy opis, nawet jak na pies, to i tak wzbogaca. Serio miło radośnie się czyta. Każdy ich komentarz jest dobrze dobrany.
Co do sytuacji, no w sumie nic nie wiemy, ale chyba o to chodziło, nadzwyczajnie zamknąłeś rozdział. Szanks'a zabiłeś i to w pierwszym rozdziale. Zacząłeś nadzwyczaj inaczej i to się chwali i to bardzo, mniej błędów a będę czytał jeszcze chętniej.


rozdział drugi

Nie zwracam uwagi na czasy, bo ja się szybko przestawiam, sam piszę chaotycznie.

sprawa bardzo szybko się pokomplikowała. Jegomość ten, za pomocą swych zdolności, bardzo szybko przejął kontrolę nad dużą częścią wyspy.

"odpowiedzialny za Impet Down." - tu masz byczka

"Na górze znajdowali się marines, którzy przeszli na stronę Enela, w centrum zaś było miejsce dla „Boga”. Wszystko to znajdowało się na 3 metrowym podwyższeniu i otaczało główny plac, który znajdował się poniżej." Raz, że znajdowali się marines nie jest IMO poprawnym zwrotem, dwa, że za dużo znajdował.

sprawuje nad wszystkimi w mojej ocenie, w nieudolnie władzę.- byczek

momencie widząc jak wszyscy jak posągi słuchają jego słów

pod nosem śmiać. Przerwał swój śmiech i kontynuował dalej.-


Co do rozdziału, wspaniały. Zmieniasz kompletnie miejsce, niema słomianych a i tak gitas. Pomysł z wykorzystaniem Enela bardzo dobry. W dodatku całą sytuację opisałeś w sposób interesujący, różne smaczki czyli wstawki Enelk'a, bardzo dobrze spełniły swą rolę. Nie mam nic do treści. Cały rozdział o jednym napisałeś. Migło mi, jak rakieta.

No i "robie wam łaskę robaczki" jest cool. Jak i wszystkie jego teksty.


rozdział trzeci

"strzępkiem najważniejszych informacji, co nie pomagało klarownie ocenić sytuację." - literóweczka

"Przedtem jednak poproszono o pomoc Robin i Franky,"- na karnego jeża na 10 minut!

"przypominając sobie akcję w G8, jak to "dyskretnie" udawał pomocnika kucharza." - skąd ona wie jak udawał?

"powiedzieć ci czegoś w stylu " jak się masz wnusiu" - z pełnym przekonaniem wydedukował Roronoa." - IMO powinien powiedzieć to Usopp.

"A tak się ładnie nastroiłem - wtrącił również gotowy do boju Brook."- świetne

"DEBILU!!! COŚ TY NAROBIŁ?!!! Każ staruchowi natychmiast przestać!"- genialne

Ten rozdział jest genialny. Rozwalił mnie zupełnie, no wargę przygryzałem by się nie śmiać. Tak jak podejrzewałem, twój humor będzie mnie bawił do łez. (i nie słodzę tu własnemu bratu, wiadomo czemu tak jest)
Jak chcesz z największą przyjemnochą wypiszę Ci wszystkie teksty, które mnie kładły i te które IMO były super. Na razie zanieham.
Nie mogę, cały rozdział od początku do końca, jest zabawny, no co by się nie działo, wszystko zabawnie przedstawiłeś.

To mnie bawiło, bardziej niż One Piece, ( licząc, że mało rzeczy mnie bawi ) No klimat jeżeli chodzi o humor to ja czuję, i nawdycham się niczym ćpun.
Zakończenie perfekcyjne, widać, że chcesz zaciekawić, ale to idzie koleją rzeczy, na razie jest fantastycznie... Tylko olałem przecinki, inaczej bym się tylko wkurzał. No i byki masz, ale humor, IMO pierwsza klasa.

rozdział czwarty

Opowiadanie dziwne. Jak on uczucia znał? Nie lepi historii było dać? No i Hina Garpowi a on Luffy'emu? Co to, głuchy telefon? No opowieść wygląda jakby "zeznana w kawiarni" Wink

"Zbyt wyluzowany sposób” ( Garp już raz pokazał ową klasę w tej „dziedzinie” na Water 7.)." - co to jest?

"Proszę wiceadmirała. - poprawił Garp niby z powagą, a tak naprawdę lekko sobie z niego szydząc." - co tu miało być?

górze ogromną skałą, tworząc dwa ogromne

"jest. Jest" - To jest rekord.

"Morderstwa i inne przestępstwa na porządku dziennym." - czegoś tu brakuje.

"nie wolno kraść (zarówno pieniędzy jak i też szeroko rozumianych „prywatnych własności”). Do przestrzegania tego „świętego” prawa, powołana została specjalna grupa, prywatne wojsko pana wyspy – Satoshiego." - to jest totalna głupota. Czyli jak zabiję mogę okraść zmarłego?

"Piękne dywany wyszywane fantazyjnymi wzorami prosto z Alabastii," - czy to jest dobrze?

Nevis ubrana w jakiego koloru bluzkę. To raz, dwa, że ona i Krys to za dużo shichibukai, sorry...

Więc tak, to można łatwo naprawić, dasz, że garp gada a tak naprawdę mamy historie wszystko pięknie.
Opisy szczegółowe, cholernie mi się podobały. Cała wyspa przedstawiona w sposób wiarygodny, ale obawiam się przyszłościowych komplikacji. Pomysł zebrania ludzi, również jest ciekawy, nie bagatelny. Doskonale, perfekt bravissimo oddałeś don Flamingo i Gecko Morię. Mihawk to trochę nie on (i tu mówię na początku), ale ciekawie, ciekawie, akceptuję tą wersje. No i mowa Krysa całkiem, całkiem. Udało mu się przekonać, ludziska, no i ciekawa nazwa, pochodzenie, wszystko.
No ale ładnie, jest póki nie wleci Shanks i Białowąs. Niestety, żart Rudowłosego jest jak najbardziej na miejscu. On taki dowcipniś. Ale no kurde co taka reakcja, o ile innego Mihawka mogę zrozumieć, to Krys podszedł za poważnie. No i Białowąs jest jego kumplem i co zabić?, bo odszedł tu powinno być"no cóż ten nigdy nie interesował się podbojem świata, jak będzie przeszkadzał, to się go załatwi" no więc tak dziwnie to wyszło. Co już jego stosunek do Czarnobrodego, hmm nagiąłeś do swoich potrzeb, ale akcept. No i wszystkie teksty, znów robiłem co mogłem by śmiech powstrzymać w tej akcji na korytarzu. Genialne postacie Ci wyszły.
Co do nowych, hmm hmm whatever.

No i pomijam błędy, bo na serio, trochę literówek jest, ale sam nie wiem, jak ja sobie z tym poradzę, więc już nie wygarniam. Teraz mnie ciekawi walka Shanksa i Czarnego z Flamingiem.

No i plus za smaczki np "schadzkę w ciemno" ciekawy dodatek bo wszystkie teksty Morii mnie rozwalały.


rozdział piąty


Oho Vampi robiła korektę, to będę się czepiał. Swoją drogą, to nie fair, sam nad sobą pracuj.

Haha o lol ja myślałem, że się Krys nabija, ze śmierci Czarnobródka, a Ty chciałeś, by wszyscy się tym przejęli?

No ale, plus za Mihawka wygląda jak "monsieri" francuz więc miłość pasuje "olewła."

"już na samą myśl gęsto mu pociekła ślina." - po co to mu?

Rany, akcja "pozbyć się dziada" genialna nazwa.

"Minęło kilka minut, darcia się wniebogłosy aż wreszcie podwładni zauważyli swojego przełożonego w wodzie. ( A to za sprawą rozgrywanego w kajucie pokera, jak kota nie ma itd.)" - tu jest byk jak piorun, kilka minut? Przecie to użytkownik....

"zabronił mi palić moje ukochane cygarka!" –tu zmiękczenie nie pasuje

Więc po kolei. Dziwne to opowiadanie, Aiwara miał zajebistą pamięć, że wszystko tak doskonale "zeznał". Skoroś zrobił historię to już mogłeś dać jako wspominkę. No i zobaczylibyśmy śmierć Shanks'a, którego notabene myślę, że nie wiedziałeś jak zabić. Wybrałeś najłatwiejszą drogę, niestety to widać.

No i zreflektowałeś się z tym Czarnobrodym teraz "prawie" wszystko ma sens. No i tu mi się przypomniała wypowiedź Krisa o krwi , świetna.

Garp- jest boski, jest genialny, cudny, wszystko z nim, bawi akcja na statku też mnie rozwaliła totalnie. Muszę przyznać, że IMO komizm u CIEBIE JEST DOSKONAŁY. Tyle, że nie można zapominać o reszcie.
Dajmy na to: W impel down jest tera Gecko Moria. No i co z nim ? Przecie Enel uwolnił więźniów, więc "mroczny pan" winien pierwszy zginąć z ręki nowego "boga" (znając jego zachowanie i stosunek do ludzi)

No ale wracając do słomianych, to mnie tam wszystko kładło, doskonałe przezabawne dialogi, włożone w odpowiednie usta. (po za czepem)

Na tym nie koniec, dajesz czadu dodając Smokera i Hinę. Genialny pomysł oj coś myślę, że się z tego jeszcze pośmieję. Z pewnością na tym polu się nie zawiodę.

No i mamy Enelka Akainu. Trochę zbyt krwawy obraz dałeś, to nie są "ozdobniki" zbyt gładko przechodzisz między, nastrojami IMO, ale o to się uczepiłem u Najucha i uznał, że nie więc whatever.

Akcja się ślimaczy, ale doskonale ją"zabudowywujesz" na serio nie śpieszy mi się, dla mnie takie akcyjki są bomba.


część szósta

"położył na swym wystającym tłuszczyku ręce" - świetne ale co to za don machino? no i zmiękczenie cygarka nie pasowało.

"tatusiowi umknęlo" (milusi) ale co to ca "podskoczyło cieśninie?

O matko, nie mogę (serio ciężko się powstrzymać, ale głupio się śmiać przy autorze, mówiąc mu, że się teraz jego czyta)

Aokiji na obiad! Morda bo przez telefon! -leżę ^___^ Świetne

Pomysł wykorzystania fillera przewspaniały, prze genialny. Naprawdę fajny shichibukai dochodzi. Całą walka komenty, rodzina. Czuć klimat oj czuć.

Najpi Smoker i Hina. No dobry przerywnik, o dziwo jak doczytałem, że mają być oni to mi nie przeszkadzało, że walkę przerwałeś. To co Smoker odwala przechodzi moje pojęcie, skoro ja nie mogę wytrzymać, to inni się pewnie tarzają. No i jeszcze dosolił Garp, bierz, bierz Smokerku. Gratulacje za pomysł, Smoker się nie powtarza najpierw poświęceniem potem, popilnuję domu. Bomba, Ja mogę chłonąć fika tylko z nim i Hiną i jest lux.

Czas na walkę Enel vs Akainu.
Bardzo negatywne na mnie wrażenie wywarły nazwy technik. Ciężko jest się wczuc, a żal mi tych co już w ogógle nie znali słów. Niestety jak jest nowa technika, to Ty zawsze możesz, więc wal pl w nawiasie. No i gdzie Enel miał lepiej na krótki dystans? Chyba żeś źle sprecyzował.

Ogółem, walka udana, zastanawiałem się jaką moc dostanie admirał, bardzo ciekawa.

Co do samej walki, to gdyby nie te nazwy technik to z pewnością, lepiej bym ją odebrał, no i mam nadzieję, że wyjaśnione będzie jak ten nóż, go ranił. Chyba, że masz tak iż logia ma momenty działania i nie. Wtedy lux.

Co o tej walce, jeszcze bo to twoja pierwsza, myślę, że ciekawe techniki, jak ktoś nie zna, co jest podobnie u Naja, to przechlapane i dobrze. No i mamy dwóch ciekawych nowym psów marynarki. Ciekawie akcje rozwijasz, na wszystkich szczeblach. Dorzucasz nowe wątki, sprawiasz, że ten tekst dostaje rozmachu.

rozdział siódmy

Ujmijmy, że jesteś brat, mogę równie dobrze wziąć Cię za łeb i czytaj i wskazuj byki, chcesz?

"Gówno jest! Słyszysz?1" –z- Boże, boję się moich korekt....

"Tak jest szefciu! " - jak nie ma potrzeby, to zdrobnień nie używaj ok?

Dobra najpierw czepy:

Więc tak: skoro całe pomieszczenie po cygarach Smokerka, wypełnia dym, to jak ta służąca tego nie zauważyła? No i Smoker pozwolił wejść? byk

W jaki sposób on ułożył trzy piętra podczas rozmowy z Hiną?

No i łóżko z baldachimem w sypialni, ale przecie było w tym pokoju, albo mi się pomyliło.

Podsumowując Smokera i Hinę, to jest znowu bomba dialogi mnie rozwalają, no mówiłem, że świetny przerywnik nie przeszkadza. No i aż taki mord się jeszcze nie dokonał.

Czep co do alubarny: nie mógł tym wymachnąć jak nunchako nie, dlatego bo jeżeli to to co myślę to jest za długie. Pewnych ciosów nie mógł wykonać. oprawka mógł, ale trzało napisać, że łańcuch zwinął.


Co do Smokerka i Hiny powiedziałem wszystko. Została reszta. No więc vivi wyszła Ci perfekt (no bo jak mnie wk****a, tak jak w anime, no to musiała Ci wyjść) Więc, podobał mi się ten młody, bo ją uciszał, no już gościa lubię. Ma fajną moc, dobry styl. No i wspaniały obraz mordu, naprawdę poezja, wbił i na łańcuchu rzucił tym ciałem, oczy (gejzer krwi to przegięcie) bardzo krwawo, bardzo ładnie, strasznie, pokazałeś, że nie tylko humor, ale i inne rzeczy tu zawrzesz, jest bardzo suuupa.

Co do reszty, zyga jest świetny i tyle. Pomysł z vivi mnie przeraża, matko, Ty ją chcesz dodać? Bo po coś to jest poruszone no niech, że ją zgwałcą, potem zabiją, a potem zgwałcą zwłoki (evil)

No nic, jak zwykle ciekawie kończysz i tu za każdym razem inaczej, nie wiem jak Ty to robisz, Naj dawał poziom u Vampi nie o to chodziło (ją się czyta i tak, ona kończyć nie musi acz czasem też da czadu), no ale w sumie masz mało części z pewnością nie zawsze będziesz tak kończył.


"część ósma"


No widzę, że słomiani szykują się do bitki, trening Brook'a i Zoro wyszedł bardzo fajnie, podobało mi się i realnie. Znów element humor zagościł, no ale już mnie nie rozbawiło. Ciekawy "pomysł" na Robin .Whatever.
Nie jest źle, tylko Usopp krwawi. Raz- zbroja wypełniona dialami, to nie balony absorbując moc ciosu po wepchnięciu, to mnie więc nie przekonało. Dwa, atak tak samo, musi ładować dial a więc, tylko kilka razy no i nie może to być kabelek na litość sprężone powietrze to nie elektryczność.
Reszta bardzo fajna jak zwykle. No i może się Choppi nauczy monster?

Smoker& Hina, arcydzieło ,w idealnym momecie przerwałeś, mamy vivi, i potem wracają miażdząc, te teksty naprawdę bawią. Musiałem się za poduszką kryć. No brak słów dla kunsztu do twojego poczucia chumoru.

A potem Nakuchi fajne imię, fajny chłopak, jak ominiesz jego historie to zatłuke, ma być dobrze wytłumaczone wszystko co go odmieniło jasne? Stosunki z siostrą, no i tu odniosłem wrażenie jakby to było więcej, niż siostrzana miłość, za to on dowalił. Czyzbyś szykował yaoi??!!

Dalej mamy wstawke o reszcie midoriou, Moria niech ćwiczy, niech ćwiczy. Za to Flamingo ostatecznie udowodnił, że nie masz pomysłu, na śmierć shanksa. Cały opis dobry, no i humor broni się sam.

No i na koniec vivi, ech. Żyje, nie było sceny gwałtu, i tego się spodziewałem. Zyga zabił świniaka i dobrze. W sumie poświęcasz jej duzo miejsca, czyzby było aż tak ważna? Rita jest sztuczna, najpierw twardziel ala ta kelnerka na shabondy, a po chwili w kolanka... no i tu nie wiem czy by się tak dogadały, whatever.
Fajny motyw końcowy "jesteś taka jak tamta" strasznie mi się to spodobało.


Podsumowanie.

Jeśli chodzi o humor, to tu z pewnościa jak dla mnie prowadzisz. Spodziewałem sie tego. Wiadomo czemu IMO tak jest.
Jeśli idzie o walke na razie była jedna, ale fajnei ci wyszło, tylko se te nazwy wiesz gdzie wsadź. Opisowość jest imponująca, naprawdę można sobie wyobrazić co nie co, wszędzie gdzie się da walisz tyle humoru, ile tylko można, ale jak co wyciagasz pazurek i ładujesz krwawe sceny. Ciekawe pomysły, już nie mam za złe nic, ewentualnie na pw.
Piszesz ciekawie, styl nie tak wyszukany, ale czy to przeszkadza? Nie, nie jest dobrze, czasem gubisz czasy, ale szczerze mi to wisi, co zrobi autor mi wisi. Ja na poważnie nie podchodzę, to ma mi sprawiać przyjemność, nie jestem urzędnikiem. A byki masz nadal, problem z powtórzeniami ala Najuch (czyli po trzech góra słowach powtórzenie) no nie wiem bacz na to. Więc potem byki olałem, te najmocniejsze wypisałem ale, wiem, że Ci ciężko, też sprawdzam i potem są byki. Można powiedzieć, że właśnie taki tekst dostała Vampi ode mnie jako tajemnicę... No ale tam było więcej byków. Tu jest lepiej. Masz do dyspozycji cały świat, dlatego przeskakując z rejonu na rejon, możesz dalej operować tragizmem i komizmem jednoczesnie i to masz fajne. Dlatego, bo wiadomo że słomiani nie czują tego co teraz vivi (swoja drogą ciekawe, że Nami gazety nie kupiła) itd. No ale Enel IMO przegiął, w tych dwóch słowach. Jedna rzecz mnie martwiła i to się okazało prawdą. Wasure miało być piekłem a tu sobie arystokracja swobodnie przechodzi, co to shabondy? Nie wiem musisz tu coś zmienić, zbyt "udiaboliczniłeś " tę wyspę, tera jest kłopot.
Komimasa

Pierwszy oficer

Licznik postów: 993

Komimasa, 04-06-2009, 04:48
Dziękuję ci Jutsu za tę wyczerpującą reckę.
Przejdę może do konkretu, bo jest trochę późno. Wiem, że późno to piszę, winienem wcześniej, postąpiłem nieładnie i macie prawo mieć mnie w dupie. Zwracam się głównie do czytelników, których mój fik interesował. Zaprzestałem wydawania go na tym forum, czy źle zrobiłem? Hmm tak... Choć decyzji nie zmienię to nie powinienem był, wiele osób, które faktycznie to czytały straciły z tym kontakt. Na pewno teraz macie to już gdzieś wszystko, nie zdziwię się. Niektórzy poszli ze mną, niektórzy dotarli do kolejnych cześć aktualnie jest 12. Ale nie wszyscy. Sam dobrze nie wiem czemu tu nie daję mego fika, to bardzo pokomplikowane, a nie mam kogoś z kim mógłbym o tym pogadać. ( 4 oczy)

Na zakończenie podam link na forum gdzie są kolejne części, oczywiście nie musicie się logować, rejestrować. http://www.forum.onepiecenakama.pl/viewtopic.php?t=86
Możecie nie przeczytać, może nic się nie zmienić, ale jestem wam to winien.

Swoją drogą ja tu bardzo rzadko wchodzę, jeśli ktoś ma mi wysłać pw to serio już lepiej na komimasa@wp.pl. Dzięki Red za tego pw, dopiero teraz przeczytałem...
Szogun

Pierwszy oficer

Licznik postów: 1,249

Szogun, 04-06-2009, 12:14
wow XD komi to jest jako taki spamik, ale zbytnio cię lubię ,a twój fick jest warty uwagi, więc zapraszam wszystkich do dalszego czytania
Subskrybuj ten wątek Odpowiedź