Odcinek w sumie taki sobie, więc krótko. Niestety obawiam się, że "walka" Jiren vs Vegeta i Goku, będzie taka sama jak pierwsze starcie Vegeta vs Toppo. W poprzednim odcinku dostaliśmy z minutę może dwie akcji (choć przyznaję, że była to fajna minuta) i w tym to samo, dodatkowo Toppo zaraz wskoczy na wyższy poziom i Vegeta pewnie będzie musiał się nim zająć. Szkoda, bo liczyłem na fajne 2v1 ale raczej nic z tego nie będzie

Finałowe walki:

Goku&Freezer vs Jiren
Vegeta vs Toppo 

100% pewne

Co do odcinka to jeden z lepszych tylko co z tego skoro Kakarotto nie powinien mieć sił do walki (wstawał 10 razy, a teraz spamuje Kaioken'em i soon UI znikąd jakby senzu zjadł xD), to samo Vegeta (pełna moc Final Flash, potem całkowicie pokonany przez Jiren'a do parteru - nagle wstaje, ładowanie i "to moja pełna moc" ). Więc pomijając to, pierwsza połowa o dziwo była fajna, druga trochę gorzej. Wypadnięcie Gohan'a - zero emocji i ta technika Freezy .. jakaś klatka z laserów .. więcej groteski niż stylu.

Toppo wskoczył na wyższy level, teraz pewnie nawet Jiren miałby z nim spore problemy
Jeżeli chodzi o odc, to niby sporo się działo, ale mimo wszystko był jakiś taki przeciętny. Najlepszy moment to zdecydowanie Bóg Zniszczenia Toppo szmacący Freezera xD

Zastanawia mnie o co dokładnie chodzi z Vegetą w następnym odc, czyżby zamierzał podnieść swoją ki ponad możliwości(Ostatni fragment z zapowiedź coś takiego sugeruje) i zyskać kosztem życia moc porównywalną z Bogami Zniszczenia?

Najlepszy moment to zdecydowanie Bóg Zniszczenia Toppo szmacący Freezera xD

Zdecydowanie to był najlepszy moment zgadzam się również z resztą tego co napisałeś.

Co do odcinka to poza tym żałosnym początkiem gdzie Vegeta znów spamuje Final Flash'em, a Kakarotto włącza i wyłącza sobie Kaioken'a, kiedy chce jakby był androidem z nieskończoną energią to odcinek bardzo dobry. Toppo na plus, bardzo mi się podobało znęcanie się nad Toppo w wykonaniu Freezy (mega w jego stylu), kiedy ten był zajęty siłowaniem się z 17-stką. Potem wyraźna przewaga Toppo, epicka przemiana, 17-stka o dziwo się wciąż trzyma i o dziwo nie jest to naciągane jak 70% tej serii. Ale z zapowiedzi można wywnioskować, że to będzie koniec tej dwójki i wkroczy Vegeta. Czyli będzie Kakarotto vs Jiren, 1 vs 1. Dobre żarty ^^ Android Kakarot z nieskończoną energią confirmed, heh. UI incoming. Poza tym z fabuła stoimy od 50 tygodni w miejscu. Jak dobrze, że ten gniot się już kończy, bo ile można oglądać jak się leją bez jakichkolwiek zwrotów akcji?

Nie postawiłbym złamanego grosza na to, że Vegeta wyeliminuje Toppo (nie miał na to szans). Mówiąc szczerze byłem wręcz pewien, że 7 wszechświat zostanie wymazany, a Jiren przywróci wszystkich do życia. Teraz został tylko jeden scenariusz. Odpada 17, potem wyczerpany Vegeta a na końcu Goku odpala kolejnego boosta na KK i Ultra Instinct i wytrzymuje do końca czasu. Dzięki temu, że gdzieś leży nieprzytomny  Freezer 7 wszechświat przetrwa. Wniosek jest jeden. Toei nie powinno się martwić o kreskę. Powinno zatrudnić mistrzowskiego scenarzystę, który sprawi, że ta historia będzie trzymać się kupy i da świeże pomysły a nie odgrzewane kotlety.

Po dzisiejszym odcinku naszła mnie pewna refleksja. Universa obecnie walczące są najsłabszymi ze wszystkich. Pozostają jeszcze 4 silniejsze. W chwili obecnej Jiren i Toppo to poziom boga zniszczenia +. Z samego przebiegu turnieju wynika, że na tym samym poziomie są Goku i Vegeta. Idąc tym tropem zastanawiam się, jak silne muszą być inne universa i czy to nie jest bezsensowne, że tak wiele postaci jest na poziomie albo i nawet przewyższa poziom boga zniszczenia. No, ale czego ja właściwie wymagam

Dobry odc, 
Plusy
+ Chyba po raz pierwszy było czuć, że na arenie toczy się więcej niż jedna walka, Chodzi mi oczywiście o to jak Freezer i C17 dostali niespodziewanie prezent od Jirena
+ Fajnie i sprawnie z walki 2v1, przeskoczono w 2v2
+ Vegeta nareszcie po 126 odc(ale lepiej późno niż wcale) zrobił coś na miarę deuteragonisty serii. Z Goku Black było blisko, ale dopiero teraz jego walka i wysiłek mają  naprawdę znaczący wpływ całość.
+ Jiren nareszcie idzie na całość.

Minusy
- Atak kończący - co prawda i tak się cieszę, że to nie był Final Flash(Chociaż i tak Flasha w odc nie mogło zabraknąć xD). Ale naprawdę przydałoby się w anime DBS dodać chociaż po jednym świeżym ataku głównym bohaterom, nudne jest oglądanie w wykonaniu Goku i Vegety na przemian kienzana, kamehamehy i final flasha oraz od czasu do czasu Garlic-Ho
- Scena doładowująca - spodziewałem się, że Vegeta prędzej czy później uruchomi na turnieju swój najpotężniejszy tryb: Bulma Super Sajan Blue, ale zabrakło w tym tego czegoś, nie było tego pierdnięcia i przytupu jak z Billsem xD
- Odzyskanie energii - To już co prawda nie dotyczy tego odc, jednak jest to wkurzające, że najpierw Goku a w przyszłym odc Vegeta, odzyska magicznie energię i znowu będzie hasał w Beyond Super Saiyan Blue. U7 chyba musi jakoś sprytnie żreć fasolki xD
- Freezer pojawia się i znika co niestety sugeruje, że finał z Super Dragon Ball Heroes jest bardzo realny

Co to za gówno nie odcinek. Toppo z mocą zniszczenia nie zdołał nawet jednego wyeleminować. Wstyd to ogłądać. Dadzą jeden fajny odcinek na 15 a reszta to syf.

Plusy
+ Pełna moc Jirena, nareszcie ale jest to zarazem -, bo co innego gdyby z nim walczyli normalnie(mogli jeść senzo, trenować, czyli to z czego dobrze znamy DB), a co innego walka turniejowa. Jiren według mnie jest za silny na ostatniego przeciwnika turniejowego, co zresztą widać, prawie przez cały turniej nic nie robił, gdy tak naprawdę z jego mocą mógł wywalić, w 2 minuty wszystkich 70 przeciwników.
+ Wjazd z zaskoczenia Freezera, naprawdę spoko to wyszedł. No i oczywiście za chwilę znowu dostał po pupie, nie ma chłopak farta już 3 odc z rzędu xD.

Minusy
- Vegeta - nie podoba mi się prowadzenie jego postaci(Akurat manga robi to bardzo dobrze) a w tym odcinku były 2 albo trzy takie niefajne sytuacje. Bardzo często zachowuje się jak ten Vegeta z okresu Freezer Saga/Cell Saga, tak jakby w twórcy anime często zapominali o jego ogromnej przemianie w Buu Sadze, i cofali go w rozwoju xD
- C17 poświęcenie takie jakieś, sam nie wiem po prostu nie miało mocy
- Opowiadanie historii życia podczas turnieju(Zaznaczmy, że całość zamknęła się w ramach tej 1 minuty która przypadła na ten odcinek)
- Jiren podobnie jak Toppo nie kończy roboty i nie wyrzuca przeciwników.
- Vegeta wbija na luzie w BSSJB, a przecież podobno był wykończony po pokonaniu Toppo
- który będę dawał teraz każdemu odc xD Finał turnieju z Super Dragon Ball Heroes potwierdzony, niestety.

Pisząc krótko ten odc mi się nie podobał, miał z 2, 3 dobre momenty ale jako całość zdecydowanie wypada najgorzej, z odcinków finałowych. Za tydzień nas czeka powtórka z Buu sagi więc raczej też będzie słabo/przeciętnie.

Mnie rozbawiał komentarz wielce zaskoczonego Krilina: " Jiren odbił kamehameha" xD Przecież klika odcinków temu, Jiren zablokował Genki dame kaioken 20x i final flash.

Motyw Jirena oklepany, mimo wszystko odcinek mi się podobał.
Sam bym chciał im pomóc w tej walce

Odc słaby, fragment z Vegetą najgorszy, mogli się pokusić o szybsze ale bardziej spektakularne wypadnięcie.
Opanowany UI - tak przypuszczałem że cząstka ki od Vegety będzie miała znaczenie. A skoro już o cząstce ki mówimy to śmieszy mnie moment w którym Goku po wzmocnieniu przez Vegete wbija w Blue, tamten nie był wstanie nawet w zwykłego SSJta wejść xD

Następny odc powinien być niezły, w końcu przecież wkracza nowa forma SSJ White czy jak kto woli Goku Blanco

Dragon Ball Super Chapter 33 Viz

Dragon Ball Super 33 - Druga opcja jakby komuś pierwsza nie działała

Wszystko zgodnie z logiką dragon balla, ultra potężny Jiren który jeszcze nie dawno nie miał sobie równych, pod koniec zbiera ostry oklep i nawet nie jest wstanie na to zareagować. No cóż walki grupowej nie będzie, (na co wielu liczyło) Jiren zostanie załatwiony jak każdy przeciwnik w DB.

Ogólnie odcinek 6/10 - fragmenty walki spoko, ale ta obrona na skrawku areny troszkę za długa.