Obstawiam śmierć czwórki bohaterów.
Brook - po spełnieniu obietnicy poszuka swoja duszą zaświatów.
Chopper - podobnie jak jego mistrz zginie tuż przed obejrzeniem swojej sakury, z tymże na światową skalę
Ussopp - w przeciwieństwie do Norlanda umrze jako prawdomówca/bohater
Luffy - obstawiam, że będzie to efekt gearów, trucizny lub druga opcja zginie analogicznie do Rogera.

Dodatkowo Sanji straci nogę, będzie z Nami.
Zoro utraci drugie oko, będzie z Robin.
Franky będzie głównych konstruktorem w odbudowanie świata.

Strzelam że Usopp, który po śmierci zostanie pewnie zapamiętany jako wspaniały wojownik mórz. Nie wykluczone nawet że będzie to dosłownie po jego śmierci, czyli zrealizuje swoje marzenie kiedy już będzie wąchać kwiaty od spodu.

Shanks.Od samego początku czytania i oglądania OP jestem absolutnie pewny że Luffy nie zdąży z oddaniem kapelusza, ew. Odda mu kapelusz składając go na grobie.
Co do śmierci Akagamiego.
Zabije go BB podczas potyczki w NW będącej przedsionkiem do ważnych wydarzeń na globalną skalę.
Ale to Oda, więc kto wie.

Może Bellamy zginie robiąc z siebie na Dresrosie drugiego Bon Claya? :hyhy:

Poza tym wiemy już, ze Zoro na pewno nie umrze.
Gdy Zoro będzie już na schyłku śmierci, będzie musiał iść w stronę "światla".
Zabłądzi.

Luffy - obstawiam, że będzie to efekt gearów, trucizny lub druga opcja zginie analogicznie do Rogera.

Analogia do Rogera by pasowała, a Słomiani byliby rozproszeni po świecie tak jak z jego załogą.
Poza tym ma jeszcze hormony od Ivankova, które skróciły Luffiemu życie.

Gdy Zoro będzie już na schyłku śmierci, będzie musiał iść w stronę "światla".
Zabłądzi.

LOL XD

Nie wyróżnię się, obstawiając Shanksa - zginie w potyczce z BB, co będzie dodatkowym motywatorem dla Luffy'ego, by obić Czarnemu mordę. Również fajna wydaje mi się wizja Usoppa, umierającego jako prawdziwy wojownik mórz, bohater poświęcający się dla załogi czy coś w tym stylu. A na samym końcu Luffy, już jako król piratów i zbawca świata.

Zapewne jest szansa na Shanksa oraz Kaido.
Ale teoria o Usoppie jest mocna a to wlasnie po Elbafie i po tym jak spotka ojca.
Luffy tak samo jak Roger.

I odniose się to czegoś co wyżej, Nami bedzie z Sanjim? przeciez jest 100% lesbijką
Zoro z Robin? przeciez Taszigi bedzie z nim.

Zagłosowałam w sondzie na Shanksa, bo wydaje się oczywistym wyborem. Jego śmierć byłaby tak samo wstrząsająca jak Ace'a, tak samo wzruszająca i tak samo wpłynęłaby na Luffy'ego. I doprowadziła do zmian na świecie. I scena, gdzie Luffy oddaje kapuelsz na jego grobie, mogę sobie to wyobrazić z najmniejszymi szczegółami. ALE ponieważ to jest tak oczywiste, myślę, że się nie zdarzy. Oda potrafi zaskakiwać (przynajmniej mnie) i zwykle gdy biorę coś za pewnik i oczywisty rozwój akcji, on robić coś, co nawet nie przeszło mi przez myśl. 
I szczerze, nie chcę żeby Shanks kopnął w kalendarz. Jego śmierć nie dotknie mnie tak jak śmierci Ace'a, ale to wciąż lubiany przeze mnie bohater. Wolałabym żeby to BB wreszcie utonął na dnie oceanu. Nie sądzę, że Luffy mógłby go zabić, ale chciałabym. On i Akainu mogliby być wyjątkami na jego liście.

Co ciekawe wszystkie z wymienionych tutaj postaci nadal żyją. Na samym Wano raczej nie zginie nikt istotny, w grę wchodzi raczej jedynie Kaidou ale to pod warunkiem, że ktoś inny go dobije, bo to jednak nie w stylu Luffyego. W każdym razie więcej bym się nie spodziewał, a wręcz jestem gotowy na kilka zmartwychwstań, typu Ashura Doji, Kanjuuro itd.

Pudding.

Pudding.

Porwana może zostanie, zabita... tak jak Pound

Jej owoc jest idealny do robienia prania mózgu i dawania fałszywych wspomnien. Pasuje jak ulał do czarnobrodego. Mogliby zrobić pranie mózgu Robin.

Nie widzę powodu czemu miałaby żyć.

Co ciekawe wszystkie z wymienionych tutaj postaci nadal żyją. Na samym Wano raczej nie zginie nikt istotny, w grę wchodzi raczej jedynie Kaidou ale to pod warunkiem, że ktoś inny go dobije, bo to jednak nie w stylu Luffyego. W każdym razie więcej bym się nie spodziewał, a wręcz jestem gotowy na kilka zmartwychwstań, typu Ashura Doji, Kanjuuro itd.

Jeszcze nie wiadomo co z Zoro. Ciągle jest nieprzytomny a przecież chwilę temu widział kostuchę.

Jej owoc jest idealny do robienia prania mózgu i dawania fałszywych wspomnien. Pasuje jak ulał do czarnobrodego. Mogliby zrobić pranie mózgu Robin.

Nie widzę powodu czemu miałaby żyć.

Bardziej się mu przyda żywa, "trójocy" mając umiejętność czytania poneglyphów

Co ciekawe wszystkie z wymienionych tutaj postaci nadal żyją. Na samym Wano raczej nie zginie nikt istotny, w grę wchodzi raczej jedynie Kaidou ale to pod warunkiem, że ktoś inny go dobije, bo to jednak nie w stylu Luffyego. W każdym razie więcej bym się nie spodziewał, a wręcz jestem gotowy na kilka zmartwychwstań, typu Ashura Doji, Kanjuuro itd.

Jeszcze nie wiadomo co z Zoro. Ciągle jest nieprzytomny a przecież chwilę temu widział kostuchę.

Żyje, pomijając już sam fakt, że jest jedną z głównych postaci, w nowym rozdziale Franky mówił coś w stylu "Muszę się pospieszyć bo..." Czyli tak czy inaczej nie niesie trupa.

Do Laugh Tale nie zginie żadna z ważnych postaci 

Co najwyżej Oda znowu sobie potroluje  i ktoś będzie dłużej "nieprzytomny", a potem "hura"  "kampai" "jednak żyjesz"