Hmmm, tłumacz google twierdzi, że to coś nazywa się: "Shinobu niebo OP "Iskierka w was."

Hmmm, tłumacz google twierdzi, że to coś nazywa się: "Shinobu niebo OP "Iskierka w was."

Ta seria nazywa się "Ninku" ^^ Taki tytuł widnieje w samym openingu - 0:21 sek.

Dobrze, że powiedziałeś tylko, że na tym pingwinie galopuje bo gdybyś dodał, że na nim lata.....

To jest galop 0:45 sek - 0:55. Tylko to zapadło mi w pamięci -.-

Kojarzy ktoś taki serial, że była dwójka dzieciaków, czy tam nastolatków, i oni włazili do takiego wirtualnego muzeum szukając ojca który się zagubił w jakiejś historii. I przez dotknięcie jakiegoś znaleziska przenosili się do danego świata i wcielali się w jakiegoś randomowego ktosia i żeby wrócić musieli znowu dotknąć tego przedmiotu tylko w tamtych realiach. Rings any bell?

Taa kojarzy się....tylko tytuł....to było chyba jedno słowo...hmmm
Dobre to było...a ten przedmiot to chyba jakiś kryształ był...który się rozpadł i zbierali jego kawałki w ten sposób właśnie.

Tak, zbierali to potem. ale w każdym odcinku dotykali innego eksponatu. i był strasznie fajny odcinek jak dotknęli drewnianego japońskiego grzebienia i się do japonii przenieśli. i z upiorem było.

"Zagubiony w czasie" tylko z tym mi się kojarzy (w dodatku bardzo luźno). I tak, pamiętam, że to nie są nastolatkowie ale dwaj starzy faceci i raczej nie szukają ojca, za to zgadza sie motyw z wcielaniem się w randomowe postacie...wirtualnego muzeum wogóle nie pamietam, ale sprawdź może o to chodzi. http://www.filmweb.pl/serial/Zagubiony+ ... 1989-39717

Nie nie, to zdecydowanie nie to. Ten serial jest nowszy, gdzieś koło 2000 roku.

aahhh. pamiętam to było coś z mitami. bohaterka była na wózku inwalidzkim i to głównie jej brat się przenosił.
"W świecie mitów" http://www.filmweb.pl/serial/W+%C5%9Bwi ... 001-221153
Z japonią to był mit o Yuki Onna

Tak! To to! dzięki :padam:

To teraz ja chcę czegoś poszukać.

Kiedyś oglądałem film (chyba nie był to serial...fragment widziałem niestety tylko).
Nie będę się bawił w szczegóły, bo nie pamiętam za dokładnie.

Tak czy inaczej główny bohater wędrował sobie do stworzonego przez jego firme (chyba) wirtualnego świata, szukając chyba kogoś. Ogólnie to, postacie w tym świecie...były jak normalni ludzie, posiadali własną świadomość itd. Później się okazało, że świat,w którym żył bohater również był takim stworzonym wirtualnym światem, tylko że ich świat jako jedyny stworzył własny świat.

Aby się przekonać prawdy, polecono mu zrobić coś bezsensownego, pojechać samochodem i jechać przed siebie jechać i jechać. Zajechał w końcu na jakimś pustkowiu do...hmm końca. Do granicy jakby. Nagle rzeczywistość się urywała tzw. "niewidzialna ściana" (określenie z gierek).

Zna może ktoś tytuł?:>

To nie było coś w stylu "13 piętro"? Coś takiego mi się kojarzy po twoim opisie, chyba to oglądałam kiedyś.

Tak! To zdaje się to podziękował ślicznie

Haaa moja kolej! Tym razem proszę o pomoc w odnalezieniu tytułu pewnej komedii, amerykańskiej jak mniemam (bo poziom głupoty był tak wielki, że aż zabawny XD). Oglądałem ten film jakieś.... 7-8 lat temu.... Pamiętam z niego tylko kilka scen i urywków. Ogólnie było to chyba o dzieciakach ze szkoły, strasznych napaleńcach, albo coś (jakież to banalne ). Była scena, w której weszli do wentylacji, albo czegoś takiego, żeby zobaczyć dziewczyny, które za potrzebą chodzą do ubikacji. Wyobraźcie sobie ich zdziwienie, kiedy bardzo ładna dziewczyna usiadła na klozecie i... załatwiała sprawy baardzo długo, a towarzyszyły temu bardzo... jednoznaczne i wymowne odgłosy, jakie czasem mogą się zdarzyć, kiedy skórzany mebel "się spoci". W końcu chłopaki nie wytrzymał i chyba wypadli z tej wentylacji (kratka nie wytrzymała chyba naporu) wprost na dziewczynę, co zaowocowało pęknięciem podłogi pod klozetem i (co gorsze) przeleceniem przez dziurę w podłodze do klasy pod spodem. To jest jedna scena. następna to taka, że chyba Ci sami chłopacy wybierali się na imprezę, ogólnie odpicowali się itp, mieli bajerancki samochód, wiedli do niego i zaczęli jechać na te imprę.... Wyobraźcie sobie MOJE zdziwienie, kiedy okazało się, że balanga odbywała się... 2 domy dalej, a oni podjechali na nią samochodem . To druga scena, a ostatnia, która pamiętam dotyczy tego, że któryś z chłopaków nie umiał się całować, czy coś i (możliwe, ze to się działo na wcześniej wspomnianej imprezie, bądź jakimś statku [statek też mi się coś majaczy, ale nie jestem pewny czy był w filmie]) poszedł do takiej perfidnie starej baby, która nauczała całowania XD. Zaczęła jemu (albo komuś innemu tez dokładnie nie pamiętam) "wpychać język do gardła", a towarzyszył temu wieelki ślinotok z jej strony XDD.. taak ten film był dziwny, głupkowaty i obrzydliwy zarazem, ale bardzo chciałbym go oglądnąć jeszcze raz!!! Pamiętam na pewno taki... prawdziwie amerykański tytuł (oglądałem ten film u kuzynów i jeden właśnie powiedział jak ten film sie nazywa, lecz nie zapamiętałem, a kuzynostwo wyemigrowało ) i majaczy mi się jeszcze jakaś zjeżdżalnia wodna, która mogła być na wspomnianym wcześniej statku!!! Help !!! Pomóżcie!!!!!

,,To nie jest kolejna komedia dla kretynów".

TAK!!!! Wielkie dzięki!!! Właśnie zasysam!! Mam u ciebie wieeelki dług!!