Jak będzie wyglądał ostatni chapter One Piece?
Tak jak marzenie Luffy'ego. Zacząłem się zastanawiać jak OP się skończy bo wiadomym jest że to nie może być żaden chapter z pojedynkiem czy samym odkryciem One Piece, ale potrzebne będzie jakieś ładne zamknięcie historii. I w sumie odpowiedź jest dość prosta: manga skończy się tak jak prawie każdy arc w niej: wielką balangą.
A kto bedzie na największej balandze w dziejach, urządzonej przez Króla Piratów? Odpowiedź brzmi: tak.
Wszyscy.
Widzę to jako kilkumiesięczny time-skip, gdzie wszyscy ziomkowie mają czas na przybycie w jedno miejsce. Będzie to możliwe dzięki all blue, tego o czym mówi wielka łanpisowa teoria, przez co podróże będą dużo łatwiejsze i bezpieczniejsze. I ostatni chapter skupi się na wielkiej radości wszystkich ziomków Luffy'ego którzy mogli się spotkać dzięki zmianom na świecie (tak politycznym jak i geograficznym).
I myślę że to jest też marzenie Luffy'ego - zrobić jedną wielką imprezę ze wszystkimi spotkanymi przyjaciółmi naraz. Z jednej strony marzenie proste i pasujące do postaci, która nie przejmuje się złożonymi konceptami, z drugiej wpasowująca się w problem obecnego stanu świata, gdzie taka balanga jest niemożliwa, a z trzeciej ma w sobie rozmach oraz całe skomplikowane tło. Kamratom Luffy'ego marzenie z jednej strony się podoba, a z drugiej bardzo im imponuje. Bo jednak doprowadzenie do takiej imprezy to coś dużego.
Swoją drogą polecam pierwszy post w tym temacie, szczególnie fragment Dahaki o Gorosei