Jeśli dobrze pamiętam to Hitsugaya został wskrzeszony (czy jak to tam się nazywało) przez Mayuriego, nie za bardzo wiadomo kiedy.

Ja to już w ogóle nie ogarniam tego Blicza, z fajnej jak dla mangi zrobiła się taka padaka. Kartkuje czasem jak nie mam co w robocie robić. O ile manga już osiągnęła taki poziom, to w filmie ewentualnie w serii walki bym pooglądał.

Manga nic się nie zmieniła, na przykład w ostatnim odcinku znów mamy Ichigo i jego znajomków.
Ishida vs Hashwalth, jeśli chcecie możecie współczuć temu całemu drugiemu po Bogu, stanął naprzeciwko największu cheater'owi serii który przegrał całe 0 razy jak do tej pory.
Chad vs ktośtam, trochę się potłuką ale w końcu pewnie wygra.
Ichigo ze swoim supportem w postaci Orihime będą walczyć z bossem tego levelu.
Niemal jak w Arrancar Saga. Każdy zna swoje miejsce.
Jedyna różnica to zmniejszona odporność na pomysły twórcy tej szopki.
Albo brak ich bo nie ma żadnego ale to absolutnie żadnego sensownego pomysłu na nowe (i często stare) postacie.

Ishida vs Hashwalth, jeśli chcecie możecie współczuć temu całemu drugiemu po Bogu, stanął naprzeciwko największu cheater'owi serii który przegrał całe 0 razy jak do tej pory.

Że niby Ishida nie przegrał? A Ulquiorra, Szayel Aporro? Od Tsukishimy też chyba w dupę dostawał.

Od biedy mógłbym uznać Szayela ale Ishida wówczas przyjął tylko pierwszy atak na klatę i nie dostał szansy odpowiedzieć w jakikolwiek sposób.
Ulquiorra go w zasadzie ominął bo dążył do solówy z Ichigo a Tsukishimy to ja nawet nie pamiętam.
Mimo że jest prawdopodobnie najsłabszym z trio to zawsze jakoś się wcisnął i wyciągał asa z rękawa.
Cheater.

Tsukishima atakował z zaskoczenia, więc powiedzmy, że się nie liczy. Szayel miał Ishidę w garści i to dosłownie, mógł bez problemu miażdżyć jego organy. W walce 1vs1 nie miałby szans tym bardziej, użył swojej (chyba) najsilniejszej broni i to tylko dlatego, że Renji mu pomagał. Ciekawi mnie tylko, jak Ulquiorra mógł dążyć do solówy z Ichigo, skoro chwilę wcześniej go zabił. Ishida stracił wtedy rękę i pewnie bez wahania zostałby zabity. I co właściwie wygrał? Z Mayurim i laską z poprzedniej espady, więcej sobie nie przypominam, słaby z niego cheater.

Wie ktoś może gdzie mogę czytać mangę lub pobrać od 479 lub 480 rozdziału aż do obecnego czyli 661? Oczywiscie po Polsku.

Online raczej nie znajdziesz, ale na chomikuj powinno być do pobrania.

Nowy rozdział nawet niezły - autor przypomniał sobie o tym, że kiedyś wprowadził coś takiego jak 5 niebezpiecznych osobników i teraz dostajemy o tym jakieś informacje. Poza tym Urahara to jedna z niewielu postaci, które mnie jeszcze interesują w tej mandze.

Jak co tydzień czekałem na kolejny rozdział, by móc sobie ponarzekać, jaka ta manga jest słaba, ale przyszedł Urahara i cały misterny plan w piz... Zaskakująco przyjemnie się czytało.

http://readms.com/r/bleach/663/3237/16
Ta strona i następna. LOL
No i wow, co za zaskoczenie, nikt się spodziewał takiego zwrotu akcji. A teraz na pewno quincy nie pokaże jaki jest zajebisty po swojej przemianie, później Urahara na 100% nie użyje swojego Bankai, żeby rozwalić w końcu pana dawkę śmiertelną... No bo przecież nie dostajemy takie schematu cały czas od dwóch lat, nie?

^Typowy blicz

Póki dostaniemy bankai Urahary, będę usatysfakcjonowany. Aż tak mi ta schematyczność nie przeszkadza. Askin się przynajmniej nie zmienił w magiczną, boską sowę...

Strasznie nieprzewidywalna manga, aczkolwiek kociak słodko wyszedł.

edit - jebłem banialuka xD

No i po poprzednim przyzwoitym rozdziale dostajemy znowu jakieś schematyczne dziwactwo. Dzisiaj przyszła pora na pana DNA... Może to trochę lepiej niż kurczak...

Ed.: Swoją drogą rzeczywiście wydaje się, że Urahara pokaże Bankai. Jeśli dobrze pamiętam to dawno temu był on całkiem nieźle hypowany.

A kiedyś ludzie narzekali, że espada #7 (ten murzyn) to random z idiotycznym wyglądem. Teraz 3/4 quincy taka jest, nudy.