Wrzucam tu listę zagadek z mojej kampanii, którą dzisiaj skończyłem

Niektóre już tu wrzucałem, ale po prostu robię kopiuj-wklej, więc się nie obraźcie.
Odpowiecie na wszystkie?
Zastrzegam jednak, że wszystkie tłumaczyłem lub pisałem sam, więc przy niektórych rzeczywiście prawidłowa odpowiedź może nie wydawać się aż tak oczywista, lub inna może wydawać się prawidłowa. Wszystkie są jednak sensowne i nie dam sobie wmówić, że jest inaczej

Przepraszam jednak za wszystkie błędy, które mogłem popełnić
1. Co jedzie z wozem, przychodzi z wozem, jest nieprzydatne dla wozu, ale wóz nie może bez tego jechać.
2. Silnym lub słabym często bywam,
Nie można przezwać mnie głupkiem.
Wszystkie języki na świecie znam,
Choć szkołę omijałem łukiem.
Drzewo
3. Krzepki, silny, stabilny stoję,
Różni zamieszkują moje pokoje,
Niektórzy i nawet piwnice!
Nogi nie ruszam za ziem mych granice.
Dopóki żyje, dopóty krzepki, silny, stabilny stoi,
Czasem się trzęsie, choć nie z własnej woli.
Szukaj, a znajdziesz go mimochodem,
Zarówno „na”, jak i „pod spodem”.
M
4. Raz na minutę,
Dwa razy w każdym momencie.
Ale nigdy w setkach tysięcy lat.
Ocean
5. Pędzący kolos o grzywach jak lwa,
Co drewnem zużytym w nas plwa.
Postawny, przez wiatr zniewolony,
Przedrzeźnia niebo; szalony.
Burza
6. Zbudził mnie ponury początek,
A w mroku słyszałem odgłosy.
Mocniej niż wiatr targający kłosy,
Wstrząsnął mną głupi rozsądek.
Aż nagle! Błysk migoczący!
Głowę schowałem do torby.
Co wstrząsnęło tak poważnie mną,
Że żałośnie kwicząc schowałem ją?
7. Oczy szalały
Natury to chów!
Usta pękały
Rzędami kłów!
Na plecach jego jak brzytwa sierść,
W głowie niechybna ma śmierć.
Walka, a jakże, przerażająca,
Życia mojego i krwi łaknąca.
Teraz po wszystkim; agonii woń,
Jego serce wyciąga ma dłoń.
Pytanie mam – przyjacielu drogi,
Co to za bestia, co dała mi trwogi?
Siano
8. Możesz w tym grzebać
Tarzać się w tym,
Możesz to nawet podpalić.
Zwierzęta to zjedzą,
A kiedyś kryło podłogi.
Wciąż używa się w stajni!
Co to?
Kamień
9. Choć nie mam nóg i nie chodzę,
Znajdziesz mnie jak w morzu brodzę.
Będę na szczycie góry,
Nie boję się strasznej wichury.
Raz jestem szary, raz kolorowy,
Raz jestem mały, raz duży,
I choć domów usprawniam budowy,
Rzucać mną będą niektórzy.
Piorun
10. By prawdę rzec, jestem,
Złocistym widelcem.
Z niebiańskiej uczty sztuciec spuszczony,
Przez palce niezdarnej persony.
Z pałacu nigdy niezbadanego,
Mimo, że wcale nieukrytego.
Złowieszcze narzędzie ciemności,
Ukazane ignoranckiej ludzkości.
Kim jestem?
11. Choć z pozoru bywa w życiu,
Prędzej szukać jej w śmierci.
Znajdziesz ją w prawdzie,
Nie szukaj w kłamstwie.
12. Sukkub, ghoul, umarlak źli,
Skarb ten posiadają.
I choć zło i w nim się tli,
LICZOWI nie dają.
Koń
13. Tragarzem jestem,
Wojownikiem wielkim,
Choćby przerażonym,
to najodważniejszym,
Podkuty żelazem,
jak strzała mknącym,
Wiernym parobkiem tobie służącym.
Kim jestem?
Wyobraźnia
14. Kompletnie nierealna, choć dla mnie prawdziwa;
Pomyśl przyjacielu, gdzie znajdziesz takie dziwa?
Statek
15. Kiedy siedziałem podczas dni mych leniwych,
Wyśledziłem martwego niosącego żywych.
Co takiego widziałem?
Chmury
16. Widziałem w oddali marsz tej kompanii,
Marsz prowadzący przez morza i ląd,
I kiedy spoglądałem leniwie na nich,
Pytałem się w głowie „Kimże oni są?”
Był tam wędrował, a jakże, koń,
I krowa co człapała leniwie
I mąż, co pogodnie unosił swą dłoń,
Z domami, lasami, wręcz niemożliwie!
Widziałem w oddali niknącą kompanię
Ten pochód za horyzont idący,
I wciąż dziwiłem się niesłychanie,
~Ten chłopak na łące leżący.
17. Gdy spojrzałem na jego pasji płomyk,
Oraz na jej mrożący dotyk,
Czułem, że ich spotkanie, byłoby tragedią.
I rzeczywiście, gdy on w końcu spotkał ją,
Ciemność spowiła matki łono.
I mimo że szybko ich rozdzielono,
Widząc, że być razem nie jest ich przeznaczeniem.
Tych, których tego uświadczyli, uraczyli osłupieniem.
I tak ich ulotne pozdrowienie,
Przekazywano z pokolenia na pokolenie.
Słowo
18. Gdy to komuś dasz, musisz to zatrzymać.
O czym mowa?
19. Gdyby człowiek przez dzień brzemię jak my niósł,
Skończyłby połamany.
Choć nie ma bogatych wśród mych braci i sióstr,
Srebro na szlak wyrzucamy.
Świeca
20. Usiadła kobieta przy oknie i łkała,
Z każdą swą łzą, życie oddawała.
O kim mowa?
21. Choć bywa trzymany, rzadko tykany;
Choć zawsze mokry, rdzą nie skalany;
Czasem merdany, lub przygryzany;
Winien z głową być używany.
Wiem, wiem, nie wszystkie się rymują. Większość jednak - przeczytana odpowiednio - nadal zachowuje jakąś określoną melodyjność, więc poza paroma przypadkami (nie wszystkie zagadki były przeznaczone do czytania na głos, niektóre po prostu wyryte były w ścianach, czy zapisane na zwojach) wszystkie da się przeczytać melodyjnie, zagadkowo ^^