..........
Ten temat nie posiada streszczenia.
Aktualnie ten wątek przeglądają: 1 gości
1 2 3 4 5
Subskrybuj ten wątek Odpowiedź
Egz3kutor

Wilk morski

Licznik postów: 87

Egz3kutor, 24-12-2012, 21:56
Popielski

Komisarz znalazł wybielacz w kuchni w górnej półce obok przypraw
[Obrazek: 34_Jaspis-kuchnia.jpg]
Nagle z górnego piętra zeszła mała dziewczynka z misiem w ręku, ciągnęła go za sobą po podłodze, na oko miała 5 lat. Podeszła ona do komisarza
- Gdzie jest mama? - zapytała smutno i pokazała rozprutego misia - Mama musi operować mojego misia... jest ranny...
Azahit

Piracki oficer

Licznik postów: 603

Azahit, 26-12-2012, 01:09
Andrzej gdy usłyszał strzały wszedł do środka, to co zobaczył mocno nim wstrząsnęło.
On ją zabił ot tak? Ona nam pomogła, a on ją zabił? Zrobił to dla grupy? - te myśli zaprzątały jego głowę, gdy próbował się skryć przed komisarzem.

Gdy ten wyniósł ciało na zewnątrz, po czym zatarł ślady, tylko mu się przyglądał.
Może tak jest lepiej, mamy dobrą miejscówkę, do miasta jest dość blisko, więc problem żywności też z głowy.
W momencie gdy wyszła mała dziewczynka wkroczył do akcji, nie chciał by tak młode dziecię było od tak zabite, dla jakiegoś kaprysu.
Hej, twoja mama musiała na chwilę wyjść. Jak masz na imię, bo moje to Andrzej. Może ja pomogę Ci w operacji twojego misia. - mówiąc to był uśmiechnięty, przykucnął by być na wysokości jej oczu.
Może wiesz gdzie są igły i nici?

Jeżeli dziewczynka pójdzie szukać owych rzeczy, podejdzie do komisarza i powie mu na ucho:
To co zrobiłeś było złe, lecz nad wylanym mlekiem nie będę płakać. Powiem jasno, jeżeli zrobisz krzywdę tej dziewczynce, uwierz mi, dołączysz do tamtej kobiety. Możesz próbować mnie zabić, lecz wiedz że trzy kulki nie wystarczą. - chwila ciszy-Niech te wydarzenia zostaną między nami, tak będzie lepiej dla nas obu. Jakby co, ona zamieniła się w zombiaka i musiałeś to zrobić.

I jak znalazłaś to? - jeżeli znalazła nici zszywa misia, jeśli nie, pomaga jej szukać.

Podczas operacji mówi do niej:
Zaraz miś będzie zdrów, może nie jestem tak dobry w tym jak twoja mama, ale dam sobie radę.
Możesz mi powiedzieć czy mieszkacie tu same, czy jeszcze z kimś?


Jeśli zszyje misia mówi:
Widzisz prawie niema śladu po operacji, twój miś jest zdrów jak kiedyś, możesz powiedzieć mi jak ma na imię?
Evendell

Joy Boy

Licznik postów: 5,384

Evendell, 26-12-2012, 01:23
Maria zaśmiała się cicho, słysząc słowa mężczyzny wyszeptane jej tuż do ucha. Będzie ją obserwował? Zabawne. Maria z tego względu nie odczuwała jakiegoś strachu, jednakże nie chce, by się do niej zbliżał. Uczono ją, że gdy jakiś obcy mężczyzna, zbyt spoufala sie z dzieckiem, to robi coś bardzo złego i trzeba to zgłosić. Maria już wiedziała co zrobić, gdy ten ponownie postanowi zbliżyć się do niej. Zostawiła Rozpruwacza w samochodzie, licząc na to, że zajmie się nim jej wujek, a sama ruszyła w ślady komisarza. Była już w przedpokoju, gdy usłyszała strzały. Widziała całą scenę, na którą zareagowała dzikim, wręcz upiornym uśmiechem. Gdy na horyzoncie pojawiło się małe dziecko, najprawdopodobniej zamordowanej kobiety, Maria stanęła blisko komisarza.
-I co? spodobało Ci się zabicie kobiety, która nam pomogła? Podobało Ci się, jak kule zatopiły się w jej ciepłym ciele, brudząc krwią dookoła? - Maria zatkała sobie usta i zaczęła się śmiać, spoglądając na dziecko.
-Twoja mama nigdzie nie poszła. On ją zabił. Morderca. MORDERCA! - wskazała palcem w stronę komisarza, niemal krzycząc, tak, by wszyscy ją usłyszeli, którzy zapewne już byli w środku. Nie są głusi, zapewne słyszeli wystrzały.
-Morderca. Nie była Śmierdzącym Człowiekiem. Gdyby była, strzeliłbyś w jej głowę. Tak jak wujo mnie uczył, by strzelać im w głowię. A ty strzeliłeś tu. - wskazała na klatkę piersiową.
-I co teraz zrobisz? Najpierw groziłeś, że wsadzisz mi... jak to powiedziałeś, ach! swoją wielką, soczystą pałę w moje usta, a potem zabiłeś tą kobietę. Jesteś niebezpieczny, morderco. - dodała, kiedy reszta się zebrała i spojrzała na osobę stojącą najbliżej niej.
-Co to znaczy wielka soczysta pała?
Brena

Imperator

Licznik postów: 1,817

Brena, 26-12-2012, 01:38
Gordon usłyszał wystrzały. Szybko nałożył strzałę na cięciwę łuku i ruszył w ich kierunku. Wszedł do pokoju, chyba salonu. Wszędzie była krew i ślady ciągnięcia. Powoli ruszył za nimi. Nałykał się na Popielewskiego, chowającego zwłoki kobiety, Marię i Andrzeja. Gdy zobaczył ranną kobietę od razu do niej pobiegł. Gordon umiał rozpoznać trupa. Nowo poznana kobieta stanowczo nim była.

Gordon dokładnie obejrzał pierś kobiety. Najpierw dostała w klatkę, potem ktoś przebił jej czaszkę ostrym narzędziem. -pomyślał. Spojrzał na komisarza i wstał.
- Szto się tu wyrabia. -powiedział patrząc na wszystkich- Czemuś Ja zabił sabako? Odjebało Ci do reszty?
Mówiąc to powoli sięgał po woj wierny nóż. Mam na sobie kamizelkę, więc będzie strzelał w głowę. Muszę być szybszy...
Jeśli ręka komisarza choćby drgnie, Gordon rzuca się w bok i rzuca nożem w Popielewskiego. Następnie rzuca się na niego, mając nadzieje, że wojskowe kamizelki są tak dobre, jak mówią. Swoją masą powala mężczyznę i okłada pięścią po twarzy.
[Obrazek: six_by_sturmir-d9tcm16.jpg]
bybejita

Pierwszy oficer

Wiek: 30
Licznik postów: 1,249

bybejita, 26-12-2012, 13:56
Musashi od początku się nie odzywał, nie należał do osób które chętnie rozmawiają z obcymi. Kiedy znale??li się już w domu kasjerki od razu szukał miejsca do odpoczynku, jakiejś wygodnej kanapy, w której mógłby się przespać. Wszedł do salonu, bardzo bogato wyposażonego, usiadł na największym fotelu i wyjął jedną z zabranych przez niego porcji sushi z własnej restauracji. Rozejrzał się po pokoju i zawołał głośno:
- Ktoś chce Sushi? - nie otrzymuje odpowiedzi to zaczyna jeśli, a gdy otrzymuje kogoś odpowiedz, wyciąga drugą porcje i wręcza głodnemu.
- Itadakimasu! - wykrzyczał radośnie i zabrał się do jedzenia.
"""Musze uważać na tego Komisarza zdrowo pojebany typ, nie mogę pozwolić, aby nas pozabijał. Najlepiej by było jakbym miał go na oku i zareagował w dobrym momencie. Nie wiem co takiemu może wejść do głowy."""
Musashi zobaczył jak kasjerka rozkłada się na kanapie i zrobiło mu się trochę niezręcznie bo nie zapytał czy może skorzystać z mebli. Wstał i obrócił się do kobiety mówiąc:
-Przepraszam, mam nadzieję że mogę skorzystać z Pani mebli?
Podszedł do kobiety bliżej wyjął rękę i powiedział:
-Jestem Myiamoto Musashi, Musashi to imię. A pani? Nikt jeszcze nie podziękował za pomoc, także Dziękuję. Tak więc tak jak mówiłem można usiąść?
Spojrzał na Popielskiego i za pozwoleniem kobiety usiadł dalej do jedzenia, jeśli kobieta odmawia, je na stojąco.
---
Kiedy ujrzał, że typ chce udusić kobietę szybko położył jedzenie i wyjął katanę, przyłożył do szyi oprawcy i przecisnął do jabłka Adama.
-Hej hej hej ! Przestań. Jesteś normalny? Odsuń się od niej... Może nie jestem świętym, ale mam swoje zasady jeśli ktoś zabija kobietę jest zwykłym śmieciem... gorsze jest tylko dymanie małych dzieci.
Dał stanowczo znać komisarzowi że ma się odsunąć albo Musashi skróci go o głowę.
-Tknij ją jeszcze raz, a pożałujesz.
[Obrazek: tumblr_mcdjg3lO2B1qiqegzo1_r1_500.gif]
SHK

Pierwszy oficer

Wiek: 29
Licznik postów: 1,068

SHK, 26-12-2012, 15:01
Ledwo nie zdążyła wejść do domu, a usłyszała strzały. Pomyślała jednak, że pozbyto się jakiegoś zombie, więc nie zakrzątała sobie tym głowy. Za to przyglądała się domowi. Była naprawdę ładny, nowocześnie urządzony. Aż zaczęła się zastanawiać, skąd kasjerka z biedronki miała na te wszystkie rzeczy. Ale potem uświadomiła sobie, że teraz już nic nie było normalne, mogli być w domu jej jakichś znajomych albo coś. Udała się do pomieszczenia,w którym znajdowała się większość ludzi. Usiadła sobie na kanapie, spokojnie nie wdając się w żadną dyskusję. Niestety spokój nie trwał długo, bo Zocha usłyszała, jak Maria nazywa tego całego komisarza mordercą. -Zabił tą kobietę? Ale... dlaczego?- potem spojrzała na małą dziewczynkę, która dała jednemu z mężczyzn misia do zaszycia - w dodatku była matką... no i ciekawe, co teraz zrobią, chyba jej tak nie zostawią. Albo może zabiją? Ciekawe do czego jest zdolny ten komisarz... - ale dość szybko dostała swoją odpowied??, gdy Maria zadała pytanie akurat jej, gdyż stała blisko niej.
-Co to znaczy wielka soczysta pała?- najpierw nie wiedziała co odpowiedzieć dziewczynce. W końcu spojrzała na nią i uśmiechnęła się lekko - To, czego on nie ma. W rzeczywistości to tylko mała, łamliwa wypalona zapałka, więc nie masz się czego obawiać. Choć nie powinnaś być z tym panem sama w jakiejkolwiek sytuacji, pamiętaj o tym, dobrze?- uśmiechnęła się szerzej do Marii. -Słyszałam, że policjanci dostają świra, ale żeby kurwa aż tak? Trzeba będzie na niego uważać....-
bufaloxxx

Król piratów

Licznik postów: 4,531

bufaloxxx, 26-12-2012, 17:33
Ksiądz zaraz za resztą wkroczył do domu, jak tylko usłyszał strzały. Gdy wszedł zobaczył tego policjanta i małą dziewczynkę. Kasjerka, która ich tu sprowadziła została zabita. Wszyscy rzucili się do gardła Popielskiemu. Do tego ten pedofil chciał wsadzić swoją małą kuśkę do ust Mari. Ksiądz wyjął swoja broń i wycelował w policjanta. Jeśli zwraca na niego najmniej uwagi to zachodzi go od tyłu i uderza kolbą w głowę. Jak tylko świr zostaje obezwładniony to próbuje znale??ć jakąś linę, by przywiązać go do krzesła. Jeśli policjant nie będzie stanowił już zagrożenia, to prosi kobietę, by porozmawiała z dziewczynką, czy jest ktoś jeszcze w domu. A sam podchodzi do reszty mężczyzna, by obgadać sytuacje.
- Co z nim robimy? Jeśli o mnie chodzi to ja bym go zabił, albo oddał do zabicia innym domownikom, jeśli tacy są. Jest to dobre miejsce, by chod?? na chwilę się zatrzymać, a on wszystko zepsuł. Do tego jest pedofilem, a jest tu dwójka dzieci. Ja pierdole w ogóle ten facet to bestia, postrzelił kobietę, a potem jeszcze przebił jej czaszkę. Kiedyś może byłem księdzem i takie myśli nie powinny mi towarzyszyć, ale zabijmy go. Jedyne co mi pozostała z dawnych czas ów, to chyba troska o dzieci, a mamy tu popierdolonego mordercę pedofila, nie ma co ryzykować, on musi zginąć.
Heros

Joy Boy

Licznik postów: 7,533

Heros, 27-12-2012, 03:00
Mścisław trzymał swoją ukochaną malutką dziewczynkę tak, by ta nie zleciała gdyby w pewnym momencie nagle zbyt szybko wyskoczyli z zakrętu. Henry udowodnił tezę starą jak świat – odwaga niewiele się różni od lekkomyślnej głupoty. Bratanica nie czekając zbyt długo, dobiła zarażonego przywódcę ich grupy. Innych mogłaby ta decyzja zszokować, ale nie jego. Maleństwo mimo swego młodego wieku wiedziało, że gdyby pozwoliła Henry'emu żyć, to sama by mogła zginąć. Po chwili odpowiedzial swojej małej małpce:
- Tak, jedziemy. Nie możemy marnować na nich amunicji.
Po jakimś czasie dojechali do domku. Mścisław postanowił po tym dniu pełnym wrażeń wysiąść i nieco odpocząć. Zauważył po chwili, że jego maleństwo już wyskoczyło, by prawdopodobnie się rozeznać w terenie. Poszedł więc jej poszukać. Po jakimś czasie usłyszał strzały. Szybko udał się do miejsca, z których je usłyszał. Ogarnął wzrokiem cały pokój i zobaczył nieco poruszoną Marię. Na całe szczęście nic jej nie był. Jednakże usłyszawszy, że ten chciał zmolestować niewinne dziewczę, wchodzi w niego dzikie zwierze i stara się go zabić gołymi rękami. Jeżeli się jemu udaje odepchnąć księdza, to próbuje zabić zboczeńca gołymi rękami. Jeśli nie, to wygraża pedofilowi, że przy najbliższej okazji go zamorduje.
Lukaszak

Pierwszy oficer

Licznik postów: 983

Lukaszak, 27-12-2012, 12:06
Popielski wybuch złością.
- Jesteście bandą idiotów. Zabiłem tą kobietę by nas chronić i jako jedyny dotąd zadbałem o bezpieczeństwo tej grupy. A ty dziewczynko skończ pierdolić o jakiś pałach bo szlak mnie we??mie, widziałem w swoim życiu miliony pedofilów...miliardy z nich zamknąłem w wiezieniu. Aż szkoda mi was że daliście sie nabrać na kłamstwo tej gówniary, ona jest zagrożeniem w tej grupie. Jakiś czas temu zabiła naszego dowódce a w cy? Siedzicie sobie tutaj jakby nic. Ta grupa zaczyna się rozpadać z powodu braku zaufania, jeśli dalej tak będzie to już po nas. Nie oceniajcie mnie z powodu zabójstwa tej kobiety, musiałem po prostu musiałem to zrobić.Nie było innego wyjścia i zamiast oceniać mnie oceńcie lepiej siebie. Jestem najnormalniejsza osobą w tej grupie. Kogo my tu mamy? Alkoholik....Rosyjska maszyna bez uczuć......Ksiądz który ma problemy z psychiką? Olszakowski...facet którego złapałem... polował sobie na ludzi i badał ich mózgi...na pewno jest ucieszony z tego rozwoju wydarzeń...będzie miał nowy mózg do przebadania.... i na końcu wreszcie ona Maria Magdalena Poniatowska...potwór w ciele dziecka, niezrównoważona psychicznie dziewczynka która manipuluje was jak zwykłymi lalkami. Przebód??cie się i otwórzcie oczy póki nie jest za pó??no. Trzeba sie pozbyć jej zwłok, w końcu nie wiemy czy nie była sama...może miała męża lub brata a on jest w drodze do tego domu.
Egz3kutor

Wilk morski

Licznik postów: 87

Egz3kutor, 27-12-2012, 16:14
Dziewczynka wybuchnęła płaczem, a Popielski skończył z połamanym nosem przez Mścisława. Dziewczynka upuściła misia i upadła na kolana
- Mama... mama żyje na pewno mama nie umarłaby nie, mama obiecała ze mnie ochroni - mówiła dziewczynka, nagle pod dom podjechało auto. Drzwi od budynku otworzyły się
- Emilia już jestem! - krzyknął męski głos, to kuchni wszedł mężczyzna z fajką w ręku
[Obrazek: 20111102193842-9ddc5bb6.jpg]
Gdy zobaczył grupę ludzi i jego płaczącą córkę szybko wziął ją na ręce
- Co się stało? - zapytał zdziwiony przyglądając się grupie - Kim oni są?
- Ten pan zabił mamę! - krzyknęła dziewczynka i wskazała palcem na Popielskiego, ten położył dziewczynkę na podłogę robił się powoli cały czerwony... tak Popielski widział ze rośnie w nim furia. Chwycił on nóż kuchenny i rzucił w niego jednak chybił
- TY SUKO! - krzyknął i rzucił się na niego z pięściami
Brena

Imperator

Licznik postów: 1,817

Brena, 27-12-2012, 16:57
Gordon postanowił wkroczyć do akcji. Mail już dosyć krzyków. Ciężkim buciorem kopnął w bok nowo poznanego czarnucha, a drugi wylądował na i tak rozbitej twarzy Popielewskiego.
-Uspokoić się kurwy. -ryknął. Wolał uspokoić faceta. Nie wiadomo do czego Popielewski byłby jeszcze zdolny- Spokój mówię, fiuty. Pó??niej będziecie sobie skakać do gardeł. Na razie trzeba zająć się trupem.
Mówiąc to wziął martwą kobietę na ręce. Była zaskakująco lekka.
- Pochowamy ją wieczorem, żeby nie przyciągać niepotrzebnej uwagi. Teraz ktoś zaprowadzi mnie do piwnicy. Trzeba ją położyć w chłodzie. W sprawie trupów mam tu największe doświadczenie, więc słuchać się co mowie.

Rosjanin miał nadzieję, że jest tu coś takiego. Poczuł wielką chęć otworzenia kobiety. Znów chciał poczuć narządy między swoimi palcami. To go uspokajało i cieszyło jednocześnie. Tak dawno tego nie robiłem. -pomyślał.
- To jak? Pomoże mi ktoś? -powiedział.
Jeśli nie, to wzruszył ramionami i wyszedł z pokoju, niosąc na ramionach martwą kobietę. Miał wszystko co potrzebował. Narzędzia zawsze miał przy sobie. Pacjentkę niósł na ramionach. Potrzeba jeszcze zamkniętego pomieszczenia. Przybliżył twarz do jej głowy i wciągnął zapach jej włosów.
- Zaraz się zabawimy. -szepnął jej na ucho- To będzie niezapomniane przeżycie.

Jeśli w tym domu nie ma piwnicy to gordon udaję się do łazienki i zamyka na klucz drzwi za sobą.
[Obrazek: six_by_sturmir-d9tcm16.jpg]
Egz3kutor

Wilk morski

Licznik postów: 87

Egz3kutor, 27-12-2012, 18:23
Mężczyzna upadł na ziemie po kopniaku Gordona, mimo wszystko miał ochotę udusić Popielskiego, wstał otrzepał się i spojrzał na Popielskiego
- Zabiję cię gnoju.... zajebie cię powoli, codziennie będę cię ciął, raz odetnę nogi, drugi raz ręce, potem uszy, potem język a na końcu zabiję - mruknął wściekły facet - Taaak, to mi przyniesie satysfakcję.
Facet udał się razem z Gordonem do piwnicy, wskazał mu drogę
[Obrazek: f202t33510r94dw9d.jpg]
- Co chcesz zrobić z jej ciałem? Chyba nie urządzimy jej pogrzebu... nie ma sensu strata czasu - zapytał mężczyzna i wskazał palcem na swoją żonę, mężczyzna był dość dziwny widać było ze nie kochał jej za bardzo, nie cierpiał ani trochę... - Szlak by tego gościa trafił, w tych czasach gdzie większość kobiet to umarlaki nie ma kogo poruchać...
Brena

Imperator

Licznik postów: 1,817

Brena, 27-12-2012, 18:45
Gordon niosąc kobietę szedł za mężczyzną.
- Co chcesz zrobić z jej ciałem? Chyba nie urządzimy jej pogrzebu... nie ma sensu strata czasu.
Gordon popatrzył na niego, a potem na zakrwawioną twarz kobiety. Teraz podobała mu się o wiele bardziej.
-Nie, to nie jest strata czasu. Jestem, a właściwie bylem patomorfologiem. -powiedział powoli, starając się mówić poprawnie po polsku- Może to głupie, ale wierze, że ten wirus zostawia w nas jakiś ślad. Nie wiem co to, ale chce się tego dowiedzieć.
Przecież nie mogę mu powiedzieć, że Popielewski ot tak ją zabił. Niech sądzi, że się przemieniła. To co zamierzam robić z jej ciałem, spodoba mu się jeszcze mniej.
- Ten cały Popielewski, to kawał chuja. Nie lubię gościa. Ma jakieś chore podejście do małych dzieci. Podejrzewam, że jest pedofilem. -powiedział patrząc się na mężczyznę. Może uda mi się ich skłócić.- Jestem Gordon Freeman. W normalnej sytuacji uścisnąłbym cię lecz nic chcę Cię brudzić. Przyszykuje Twoją zonę i jeśli będzie trzeba sam ją zakopie. Nawet jakbym musiał nieść ją 5km na rękach. Ona uratowała nas i należy się jej choć trochę życzliwości. Nawet po śmierci.

Gdy znale??li jakąś pustą piwnicę, Gordon położył ciało na stole (jeśli taki znajdą). Poszukał jeszcze jakiś kubłów, szmat i podobnych rzeczy. Powynosił też niepotrzebne rzeczy, które mogłyby przeszkadzać mu w pracy.
- To chyba wszystko mam. Powiedz mi jeszcze gdzie mogę znale??ć jakieś ??ródło wody i jeśli możesz zostaw nas. To nie będzie przyjemny widok, możesz mi wierzyć. Wróć do dziecka. Nie zostawił bym jej z tym świrem choć na minute. Ktoś teraz powinien z nią być.

Po wyjściu mężczyzny, Gordon pogładził kobietę po twarzy.
- Prawie skradłaś mi serce. Pozwól, że ja teraz wezmę twoje. -szepnął czulę.
[Obrazek: six_by_sturmir-d9tcm16.jpg]
bufaloxxx

Król piratów

Licznik postów: 4,531

bufaloxxx, 27-12-2012, 19:11
Jako że Popielski dalej był "wolnym człowiekiem", Ksiądz postanowił wziąć sprawy w swoje ręce. Los ciała kobiety był mu obojętny, ważne że został z nim wojskowy, który doskonale wie, co powinno się robić, gdy dziecko jest zagrożone. Jako że policjant zwyrodnialec powinien być ogłuszony po ciosie Mścisława, to ksiądz powinien mieć łatwiejsze zadanie. Tak jak wcześniej chciał go ogłuszyć kolbą, a potem związać. Jeśli zajdzie potrzeba wpuści Mścisława do akcji, a on sam będzie celował w policjanta(z takiej odległości nawet laik by trafił). Musieli go zatrzymać i związać, nie mogli pozwolić, by pedofil był tu na wolności. Jak będzie unieszkodliwiony, to postanowią, co z nim zrobią. Mówi do towarzyszy, to co chciał powiedzieć wcześniej.
Egz3kutor

Wilk morski

Licznik postów: 87

Egz3kutor, 27-12-2012, 19:12
Gordon

Popielski podczas zabijania kobiety popełnił błąd, wielki błąd... próbując uszkodzić jej mózg nie trafił, gdy Gordon był wniebowzięty mogąc wyciągać części ciała kobiety nagle ta podniosła się i spojrzała na Gordona pustymi oczami...

Reszta drużyny

Ksiądz wziął krzesło i położył na nim Popielskiego który przez chwilę nic nie ogarniał, gdy odzyskał już przytomność Popielski był przywiązany do krzesła. Nagle z piwnicy wybiegł mąż kobiety
- Zabiję go! - krzyknął i uderzył pięścią w twarz - Pedofil! Nie pozwolę dotknąć mojej córki!
1 2 3 4 5
Subskrybuj ten wątek Odpowiedź