??adna niespodzianka zważywszy na podpis.
Cesarzowa Piratów Boa Hancock – jakże tu jej nie uwielbiać? Przecież nie można pisać o jej wadach i słabościach… bo jest zbyt piękna! Genialna pozą patrzenia na ludzi „z góry”. Dzięki Boa przynajmniej dwa z założenia „przyciężkie” arce nie były aż tak ponure, a już łażenie po polu bitwy i rozpowiadanie, że nikt nie tknie jej faceta - to wisienka na torcie. Trzeba przyznać Smokerowi, że wiedział facet jak zachować zimną krew w obliczu takiego oświadczenia. Na dodatek to jedyna postać kobieca w One Piece, która rzeczywiście, aktywnie walczy, a nie tylko stoi i wygląda, albo ma amnezje i zapomina, że mogłaby ruszyć zad i coś zrobić (vide Nami, Robin, Tashigi, Hina, and so on, and on, and on…). Szkoda, że tak mało jej w fabule, ale zważywszy na rosnącą popularność trzymam kciuki, aby jeszcze powróciła.
Sir Crocodaile – za to, że najbliżej mu do tradycyjnego antagonisty ze wszystkich zaprezentowanych postaci. Gdyby jeszcze nie cierpiał na syndrom „Zawiodłeś mnie po raz ostatni!” (niczym Lord Sith) to już w ogóle nie byłoby na co się skarżyć, bo plan miał (i to nawet sensowny), a jakoś w świecie One Piece intrygi antagonistów aż trzeszczą - tak grubymi nićmi zostały uszyte. Plus urocza słabość Crocodaile’a do wynalazków firmy ACME. Te wszystkie zapadnie, d??wignie, klatki, baseny z krokodylami i bomby czasowe… Kojot Wiluś by się nie powstydził, a Struś zadrżał ze strachu! Od arca z ID mam przy tym wrażenie, że facet leczy nerwice ziołami i pali 24 na dobę jakąś potężna wersje „melisy”, bo stał się strasznie wyluzowany. Do tego stopnia, że pozwolili mu w więzieniu zatrzymać ogromny hak… pewnie za dobre sprawowanie.
Trzecie miejsce na podium miałby
Donquixote Doflamingo. Wyliczając stworzenie fabryki potencjalnych wrogów we własnej bazie i uzależnienie całego planu od przytomności dziewczynki (która równie dobrze mogłaby pewnego dnia wywrócić się na gąbce pod prysznicem i przyczynić do powstania rebelii), to ma on najciekawszy image ze wszystkich Shichibukai. Stylówa i opalenizna rodem z Beverly Hills, a gościowi udaje się wyglądać gro??nie w różu – co nie jest łatwym wyczynem!

Na dodatek potrafi liczyć (w odróżnieniu od 99% piratów w świecie One Piece) i wie, że mordowanie własnych ludzi bez powodu sprawia, że potem masz 0 sojuszników za plecami, gdy przychodzi moment szukania wsparcia. Umiejętność godna wyróżnienia.