Tłumaczenie One Piece - pytania, sugestie i opinie
Ten temat nie posiada streszczenia.
Aktualnie ten wątek przeglądają: 1 gości
Subskrybuj ten wątek Odpowiedź
demon119

Kapitan z paradise

Licznik postów: 326

demon119, 17-07-2015, 23:42
Niewątpliwe według mnie wiele ataków o wiele lepiej brzmią w języku Japońskim niż w Polskim prosty przykład
Bleach
Getsuga Tenshō a Rozszarpujący Niebo Kieł Księżyca.
Saki

Legendarny pierwszy oficer

Licznik postów: 1,442

Saki, 18-07-2015, 03:51
Pajmon napisał(a):moim zdaniem lepiej by było zmieniać albo uproszczać nazwy niektórych ataków.

Kompletnie nie rozumiem. Chcesz zmieniać sens nazwy? Upraszczanie (czasem) juz stosuję.

Cytat:Jak np "nicisk" brzmi jeszcze w miarę ok, tak np "anakolubryna" czy jakoś tak, to już jest nieporozumienie

A co takiego (oprócz "no bo mi się nie podoba") ma w sobie "nicisk", czego nie ma "anakolubryna"?

Cytat:Moim zdaniem lepiej by brzmiało po prostu kolubryna i odnośnik jak to brzmi w oryginale i jak by wyglądało tłumaczenie oryginalnej nazwy na polski

Czyli zamiast faktycznie przetłumaczyć, powinienem napisać "gdybym faktycznie przetłumaczył ten zwrot, to brzmiałby on tak, ale tego nie zrobiłem, żeby było spoko"? Ciekawe podejścieWink

Cytat:Na dłuższą metę to będzie męczyć i obrzydzać czytanie.

Co? Tłumaczenia? Przypisy? Napisałeś to strasznie nieskładnie.

Cytat:Jak czytam takie kwiatki jak "anakolubryna" to to nie dość że brzmi śmiesznie

I bardzo dobrze! Tak właśnie ma brzmieć - śmiesznie!

Cytat:to jeszcze Luffy zdąży skończyć atak zanim wypowie całą jego nazwę :v

Hm. Porównajmy nazwę oryginalną i polskie tłumaczenie!

Go-mu-go-mu-no-ka-ru-va-rin - 9 sylab
Gum-gu-mo-wa-a-na-ko-lu-bry-na - 10 sylab

Czyli długość nazwy zwiększa się o całą... jedną sylabę.

Nawet jednak zakładając, że policzymy tu tylko sześć sylab, dalej nie jest to jakaś szokująca ilość. Ot, "Bu-rei-ku-ho-wai-to" ma tyle samo. Gdzie więc problem?

A teraz porównajmy to do innej techniki:

Go-mu-go-mu-no-jet-to-pi-su-to-ru - 11 sylab.

No proszę, jak to się dzieje, że taki Luffy daje radę to wypowiedzieć, zanim skończy atak!

Jednym słowem - odczucia jednej osoby ponownie zostały zredukowane do zera przez prostą arytmetykę i fakty.

Cytat:ja tam dostaje raka jak czytam coś takiego

Ja tam czuję się zblazowany kiedy czytam takie teksty odnośnie czyjejś pracy.

Partyjoke napisał(a):IMO ataki powinniscie zostawiac w oryginale i co najwyzej dawac notke jak to sie wymawia, bo tak jak juz napisal wyzej Pajmon, czytanie kwiatkow typu anakolubryna jest idiotyczne i na pewno nikomu nie czyni mangi przyjemniejszym Tongue Tongue

Podaj mi, proszę, próbę, na której wykonywałeś sondaż, że wiesz z całą pewnością, że ta nieszczęsna "anakolubryna" nie przypadła nikomu do gustu. Jeśli zaś takowej nie masz - pozwolisz, że z przymrużeniem oka będę traktował Twoje "proroctwa";p

Swoją drogą - mnie iście idiotycznym wydaje się za to fakt, że chcesz po prostu fajosko (no bo japońsko) brzmiącej nazwy i nie interesuje Cię, jaki proces myślowy się za tą nazwą kryje.

Szalony Beduin napisał(a):wyrob tłumaczo-podobny, kazde tłumaczenie jest wlasnie takim czymś

NOPE.

Cytat:najwazniejsze w tłumaczeniu jest to by mialo to sens i ten sam przekaz

NOPE x2. Dlaczego w takim wypadku ludzie nie zaakceptowali "Wirującej Sfery" czy "Tysiąca Siewek"?

Cytat:w przypadku braku tłumaczenia ataku gdy jest on naprawde w cholere nie podobny tłumaczenie na inny jezyk gdzie np pod tym wzgledem jest ubogi, to jest to są to jakeis wypociny

Nie jestem pewien, czy dobrze rozumiem to zdanie, coś musiałeś w nim pomieszać.

Cytat:po za tym od kiedy to my wiemy kiedy atak lub nazwa jakas jest do naszej dyspozycji i do przetłumaczenia? Moze autor uznaje to jako nazwe wlasna ktora nie moze byc zmieniana bo traci to jego zamysl autorski?

Tak interpretując, możemy nawet nie być pewni, czy dany autor chce, żeby dana nazwa była tłumaczona;p Oczywistym jest, że nie przewidzimy wszystkiego i nie dysponujemy środkami pozwalającymi nam na konsultacje z autorem, czy nawet prawidłową interpretację jego zamiarów. Jednak mając wybierać potencjalną pomiędzy interpretacją nieprawidłową, która czyni twórczość autora bardziej zrozumiałą dla odbiorcy nieznającego języka, a potencjalną interpretacją nieprawidłową, która zakłada coś odwrotnego, wolę wybrać tę pierwszą opcję, gdyż niesie ona ze sobą więcej korzyści.

Cytat:Ale gdy cos jest po prostu nie przetłumaczalen a jak juz ktos chce to wychodza potwory to mimo iz mozna to przetlumaczyc lepiej to zostawic z braku dobrego odpowiednika, bo jest to po prostu osmeiszanie autora dziwna nazwa korej nei da sie przetłumaczyc na ludzki

Mamy założyć komisję określającą przetłumaczalność zwrotów? Poza tym, nie rozumiem - Oda stosuje gry słowne i manipuluje nazwami i jest dobrze. Ja zrobię to samo - i jest źle. Po raz kolejny spytam - co takiego złego jest np. w tej "anakolubrynie"?

Swoją drogą, tam, gdzie polski ma braki, nie walczę bardzo na siłę (czasem to wcześniej robiłem, ale z tego zrezygnowałem) - spójrz chociażby na ilość sufiksów lub ich substytutów pojawiających się w rozdziałach. Aż tak gryzie w oczy?

Cytat:By czytać poprawnie mange tak jak autor chciał nam przekazac, trzeba nauczyć sie japan Big Grin bo każde tłumaczenie przeinacza.

Nihil novi. Zadaniem tłumacza jest jednak jak najdokładniej przybliżyć odbiorcy treść oryginalnego tekstu, nie olewać część dlatego, że nie wygląda to tak fajnie.

Pajmon napisał(a):Heros ale Beduinowi chodzi o to, że coś, co po japońsku brzmi ładnie, ma sens i drugie dno, w polsce brzmi jak karykatura, więc dokładne tłumaczenie i tworzenie leksykalnych pokemonów mija się z celem.

Po raz kolejny - JAK masz zamiar udowodnić mi, że którakolwiek z moich nazw jest zła, jeśli wykluczymy czynnik twojego mniemania?

demon119 napisał(a):Niewątpliwe według mnie wiele ataków o wiele lepiej brzmią w języku Japońskim niż w Polskim prosty przykład
Bleach
Getsuga Tensh a Rozszarpujący Niebo Kieł Księżyca.

W tym drugim nie pasuje mi tylko długość. Co innego jest w nim złego (i nie mów, że po japońsku brzmi lepiej, bo już nie mogę tego słuchać)?

Pajmon napisał(a):To nie rozumiem po co ten temat w ogóle skoro i tak kwestia tłumaczenia nazw jest zamknięta. :v

Po to, żeby ludzie, którzy mają wątpliwości co do jakiejś nazwy, mogli sobie tutaj napisać, żebym mógł je rozwiać. Po to, żeby ludzie ciekawi dokładnego procesu myślowego, stojącego za daną nazwą, mogli otrzymać ode mnie konkretną informację. Po to, żebym mógł przekazać ludziom informacje dotyczące moich planów odnośnie tłumaczeń starych nazw. Po to, bym mógł informować o zmianach w tłumaczeniu (czasem po dziesięciu chapkach pojawia się coś, co zupełnie zmienia sens danej nazwy - wtedy może zajść potrzeba przemianowania danej techniki). Po to, żeby, co najwyraźniej pominąłeś:

Cytat:Każdy, kto ma jakieś propozycje tłumaczenia dla przewijających się jeszcze tu i ówdzie nazw oryginalnych - niech piszeWink

Po to w końcu, żebym być może był w stanie stworzyć kiedyś tłumaczeniowy FAQ, w którym zawrę najczęściej pojawiające się pytania odnośnie tłumaczenia. Pierwsze już zapewne znasz;p

Na pewno jednak nie chce prowadzić tu jałowych dyskusji na wałkowany od lat temat, w którym strona przeciwna mojej nie wystosowuje w moim odczuciu żadnych sensownych argumentów, a wypluwa tylko kolejne "tak jest fajnie, a tak jest kiepsko, bo sądzę tak ja i pięciu moich kolegów", czy "zróbcie tak, bo tak się przyzwyczaiłem" (nie wszystkie przyzwyczajenia są dobre). Bo widzisz - mnie się "anakolubryna" podoba. Dobrze oddaje sens nazwy, pasuje do zwierzęcego motywu Luffy'ego, jest grą słowną tak charakterystyczną dla One Piece, aż w końcu zawiera w sobie trochę humoru, który jest dla tej mangi tak charakterystyczny. I co niby sprawia, że moja opinia jest mniej wartościowa od twojej? Jedyne, co do tej pory tu widziałem, to "mnie się nie podoba, a jak mnie się nie podoba, to nie może się podobać innym.". A ja Wam powiem - może. I jeśli mam przeciwstawiać moje subiektywne odczucia waszym subiektywnym odczuciom, a do tego mogę sypnąć faktycznymi argumentami (czytajcie: dzięki temu zrozumiałym staje się coś, co normalnie byłoby tylko zlepkiem dziwnie brzmiących sylab), to zdecydowanie postawię na swoje stanowisko. Tym bardziej, jeśli moja działalność będzie tą kroplą drążącą kamień i przyczyni się do tego, żeby chociaż część ludzi zacznie oczekiwać od fanowskich tłumaczeń tego, że będą one pełnoprawną twórczością, a nie jakimiś polskawymi popłuczynami po faktycznym tłumaczeniu, to uważam, że gra jest warta świeczki. A dla wszystkich, którzy wolą oryginalne nazwy - niech Was nigdy nie zawiedzie Winnie the Pooh kiedy odwiedzi Pigletta po przygodzie z Tiggerem w Hundred Acre WoodzieWink
   ▲
▲▲

 
Bajnor

Imperator

Wiek: 30
Licznik postów: 1,902

Bajnor, 18-07-2015, 12:24
Zgadzam się z Sakim. Nie wiem tylko dlaczego ten zwis mu tak podpadł. Toż to spolszczona nazwa krawatu, która kiedyś poloniści próbowali na siłę wprowadzić, żeby pozbyć się zapożczeń z języka polskiego. No ale ten przykład nie ma w sumie nic wspólnego z omawianym tu problemem.
Mikisi

Kapitan z paradise

Licznik postów: 375

Mikisi, 18-07-2015, 14:17
Mnie tak swoją drogą strasznie bawią zarzuty typu "te nazwy po polsku to brzmią w ogóle skomplikowanie jakoś i bezsensu tłumaczyć bo to u nas tak brzmi głupio hehe" skoro to nie jest wina tłumaczy, że tak jest, tylko Ody który po prostu robi takie nazwy. U japończyków różnicą jest jedynie, że bodajże niektóre słowa można czytać na parę sposobów (czy tam znaki, nie znam się) i trochę to ułatwia, co nie zmienia jednak faktu, że to Oda wymyśla takie chore nazwy z setkami nawiązań i dziwnymi połączeniami.

Na facebooku kiedyś widziałem śmieszny zarzut do Dybały, że "gum-gumowy pistolet brzmi jak jakaś nazwa wymyślona przez przedszkolaka", no do cholery, brzmi tak dlatego, że wszystkie ataki Luffy'ego w oryginalne też brzmią jak nazwy wymyślone przez przedszkolaka...

A co do Wirującej Sfery to ja nigdy nie zrozumiem zarzutów, bo dla mnie ta nazwa jest super. Tysiąc Siewek trochę traci przez te siewki, ale Rasengan po polsku brzmiał imo dumnie. (Rozpostarcie też bardzo lubię)
Pajmon

Imperator

Licznik postów: 2,143

Pajmon, 18-07-2015, 14:41
Saki ale czytaj wszystko dokładnie i ze zrozumieniem okej? Napisałem baardzo wyraźnie że wiem że to nie wasza wina i to Oda wymyśla te nazwy. No ale jak oczywiście powszechnie wiadomo niektórych tekstów/zwrotów lepiej nie tłumaczyć na polski bo tracą sens/śmieszność etc. I tutaj pojawia się nieco hipokryzji :> zazwyczaj dzieje się tak, gdy ludzie próbują tłumaczyć coś z angielskiego na polski, wtedy podnoszą się tabuny niecebulowych polaków którzy wykrzykują LOL MARNA PRÓBA TŁUMACZENIA, PO ANGIELSKU MILIARD RAZY LEPSZE. Nie wiem, przyznam szczerze nie znam angielskiego (taki program nauczania w mojej szkole), nie wypowiem się. Może rzeczywiście coś po angielsku brzmieć śmieszniej i mieć głębszy sens niż przetłumaczone na polski. No ale do czego zmierzam? A no do tego, że wielu z was (w szczególności zwracam się do Herosa bo go tutaj chyba najbardziej znam i z nim wymieniłem najwięcej zdań) zaciekle broni honoru angielszczyzny, by nie tłumaczyć na polski bo brzmi chu...wo, teraz staje murem za tłumaczeniami niektórych nazw które brzmią durnie. I nie wiem Saki czy Ty masz jakieś uprzedzenia co do niektórych czy co, ale nie powiedziałem nigdy i nie krytykowałem Twojego tłumaczenia, bo z niego korzystam i fajnie mi się czyta. Po prostu niektóre nazwy, gdy się je przetłumaczy zachowując jak najwięcej sensu z oryginału, brzmią śmiesznie. Chyba nikt by się nie obraził gdyby zmienić ANAKOLUBRYNE na KOLUBRYNE (wow nazwa zawiera geneze ataku, to tak strasznie istotne). I nie wyliczaj mi tu sylab, tylko spróbuj szybko wypowiedzieć KARUVARIN a ANAKOLUBRYNA. Zobacz które słowo wypowiesz szybciej i przy którym sobie połamiesz język.

[ Dodano: 2015-07-18, 13:52 ]
EDIT:
wracając jeszcze do tego czemu NICISK jest lepszy od tej przysłowiowej już ANAKOLUBRYNY. A no dla tego że w polskim też występuje w tym przypadku ładna gra słów i brzmi fajnie. Przy NICISKU od razu możesz domyśleć się o co chodzi, a w przypadku ANAKOLUBRYNY miałem mały wtf i musiałem przeczytać przypis wyjaśniający ock żeby zrozumieć sens nazwy ataku. Więc jak widać, przypis tak i tak był potrzebny.

 [Obrazek: giphy.webp] 
 
Saki

Legendarny pierwszy oficer

Licznik postów: 1,442

Saki, 18-07-2015, 20:59
Cytat:Napisałem baardzo wyraźnie że wiem że to nie wasza wina i to Oda wymyśla te nazwy.

No to dlaczego próbujesz odciągnąć mnie od wiernego przedstawiania charakteru mangi?;p

Cytat:No ale jak oczywiście powszechnie wiadomo niektórych tekstów/zwrotów lepiej nie tłumaczyć na polski bo tracą sens/śmieszność etc.

Spróbuj tę "poszechną wiedzę" przedstawić na zajęciach z praktyki przekładu, ciekawe, co ci powiedzą (jednym słowem - bzdura jak mało co)...

Cytat:I tutaj pojawia się nieco hipokryzji :>

Ale że co, że do mnie...?

Cytat:zazwyczaj dzieje się tak, gdy ludzie próbują tłumaczyć coś z angielskiego na polski, wtedy podnoszą się tabuny niecebulowych polaków którzy wykrzykują LOL MARNA PRÓBA TŁUMACZENIA, PO ANGIELSKU MILIARD RAZY LEPSZE.

Co...?

Cytat:A no do tego, że wielu z was (w szczególności zwracam się do Herosa bo go tutaj chyba najbardziej znam i z nim wymieniłem najwięcej zdań) zaciekle broni honoru angielszczyzny, by nie tłumaczyć na polski bo brzmi chu...wo, teraz staje murem za tłumaczeniami niektórych nazw które brzmią durnie.

Wszystko pięknie, ale jaki to ma związek ze mną, bo kompletnie tego nie rozumiem? Do kogo to w ogóle kierujesz? Do Herosa? A jaki związek Heros ma z tłumaczeniem OP?

Cytat:I nie wiem Saki czy Ty masz jakieś uprzedzenia co do niektórych czy co, ale nie powiedziałem nigdy i nie krytykowałem Twojego tłumaczenia, bo z niego korzystam i fajnie mi się czyta.

Odnosisz się do "anakolubryny", mówisz, że dostajesz raka, jak czytasz coś takiego. Ja nie mam pretensji do krytyki tłumaczenia, do takich bezsensownych twierdzeń - jak najbardziej. Zresztą, twoja krytyka nie ma nawet zbyt wiele sensu, bo nie niesie ze sobą żadnej informacji oprócz tego, że ten, czy inny atak brzmi dla ciebie śmiesznie (co niczego mi nie mówi, bo nie mogę każdego fragmentu tłumaczenia konsultować z tobą, ani nie mam pewności nawet, czy jesteś przedstawicielem najszerszej grupy odbiorców).

Cytat:Po prostu niektóre nazwy, gdy się je przetłumaczy zachowując jak najwięcej sensu z oryginału, brzmią śmiesznie.

Jeśli będziesz w stanie przedstawić mi skuteczny miernik śmieszności tłumaczenia, z chęcią z niego skorzystam;p

Cytat:Chyba nikt by się nie obraził gdyby zmienić ANAKOLUBRYNE na KOLUBRYNE (wow nazwa zawiera geneze ataku, to tak strasznie istotne).

Ile razy będę jeszcze musiał tłumaczyć jak krowie na rowie - osobiste odczucia nie są w tym wypadku argumentem w dyskusji. Bo to, co czujesz ty, nie jest odczuciem całego świata.

Cytat:I nie wyliczaj mi tu sylab, tylko spróbuj szybko wypowiedzieć KARUVARIN a ANAKOLUBRYNA. Zobacz które słowo wypowiesz szybciej i przy którym sobie połamiesz język.

Zdajesz sobie sprawę z tego, że do proponowanej przez ciebie nazwy kolubryna dodałem tylko przedrostek ana- ? Czyli jeśli cokolwiek ma tam sprawiać trudności, to ten nieszczęsny trzon, którego i tak nie mógłbym zmienić? A "karuvarin" wymówiłbym szybciej, bo... ma mniej sylab. Mówisz o tym, że Luffy skończyłby atak, zanim wypowiedziałby jego nazwę (nawet w żartach), ergo przyczepiasz się jego długości. Ja ci w prosty sposób udowodniłem, że Luffy korzysta już z dużo dłuższych nazw ataków i nikomu to nie przeszkadza, bo jest po japońsku;p A że "karuvarin" jest łatwiej wymówić - nic dziwnego, nie ma tam dosyć trudnych zrostów spógłoskowych.

Cytat:A no dla tego że w polskim też występuje w tym przypadku ładna gra słów i brzmi fajnie. Przy NICISKU od razu możesz domyśleć się o co chodzi, a w przypadku ANAKOLUBRYNY miałem mały wtf i musiałem przeczytać przypis wyjaśniający ock żeby zrozumieć sens nazwy ataku.

...Czyli "dlaczego A jest lepsze od B, bo ja miałem z B problem".

Cytat:Więc jak widać, przypis tak i tak był potrzebny.

Ależ przypisy i tak zawsze się pojawiają! Tylko za pierwszym razem. Nie wszyscy ludzie muszą zajarzyć od razu i miast oszczędzić im wysiłku, po prostu ułatwiam sprawę. Myślę, że nie wszystkie żarty Ody są od razu zrozumiałe dla każdego Japończyka. Zresztą, nawet jeśli ktoś załapie grę słowną, często chciałby się dowiedzieć, z czego ona wynika - stąd ja tworzę przypis, tłumacząc jak przebiegał proces tłumaczenia. Ale co z tego? Od momentu, w którym dana osoba zrozumie żart, będzie ona prawidłowo interpretować go intuicyjnie, bez pomocy przypisów. Przy "kolubrynie" ani nie byłoby to odczuwalne, ani intuicyjne, a nawet zaryzykowałbym stwierdzenie, że wiele osób po jakimś czasie by o tym zapomniało.
   ▲
▲▲

 
Kowal

Imperator

Licznik postów: 2,230

Kowal, 18-07-2015, 23:50
Pozwolę sobie wtrącić 3 grosze tylko o samym tłumaczeniu tej kolubryny. Według mnie anakolubryna w ogóle nie kojarzy się z tą nieszczęsną anakondą, już lepsze byłoby coś ala wężowa kolubryna albo wężokolubryna (to 2 imo lepsze bo mniej "sylab"), bo to od razu rzuca się w oczy, bo jednak węże się łatwiej kojarzą niż taka anakonda Tongue
Saki

Legendarny pierwszy oficer

Licznik postów: 1,442

Saki, 19-07-2015, 00:02
OK, ja tylko (co po raz tysięczny mówię...) stwierdzam, że Twoje, moje czy Pajmona osobiste odczucia nie są argumentem w tej kwestii, gdyż - jak widać - nasze odczucia się różnią.

Aha, i pamiętajcie o jeszcze jednym - gdyby ludzie byli w stanie poczekać, powiedzmy, tydzień, tłumaczenie byłoby lepsze i dokładniejsze. Najczęściej jednak, zarówno z powodu konkurencji, jak i z powodu czytelników,
   ▲
▲▲

 
Pajmon

Imperator

Licznik postów: 2,143

Pajmon, 19-07-2015, 00:13
Dobra Saki, przeprowadziłem wywiad terenowy że tak się wyrażę, i zapytałem pewną grupę ludzi na czacie (zainteresowanych i jak mniemam dość obeznanych w temcie manga/anime) co sądzą na ten temat. Zdecydowana większość powiedziała że tłumaczenie ANAKOLUBRYNA (jak już siedzimy przy tej nazwie) powinno być rozwiązane w ogóle inaczej. Konfrontując to z oryginalną nazwą lub angielskimi tłumaczeniami, to polskie jest śmieszne i bez sensu. Zdecydowana większość powiedziała, że nazwa powinna zostać zastąpiona inną (kolubryna, wężowa kolubryna itp) lub po prostu pozostawiona oryginalna.

Mówisz o osobistych odczuciach... Więc powiedz mi co kieruje Tobą skoro nie osobiste odczucia? Wierność tłumaczenia? Bo mi się wydaję że Twoje myślenie wygląda tak: LOL GDZIE SĄ TWOJE ARGUMENTY? MÓWISZ TAK BO TAK? A JA NIE MÓWIE NIE BO NIE I MAM RACJE A TY JESTEŚ GŁUPI.
Skoro już tak wiernie chcesz tłumaczyć mangę na język polski by oddać wszystkie szczegóły i przekazać nam geniusz jaki kryje się za niektórymi nazwami, to powiedz, dlaczego nie tłumaczy się nazw ataków Sanji'ego? Przecież bez tego tak wiele tracimy z przekazu. Jak dla mnie lekka hipokryzja.

I nie mam nic do Twoich tłumaczeń żeby nie było, bo robisz dobrą robotę. Chodzi mi tylko o to, że masz gdzieś zdanie ludzi którzy myślą inaczej niż Ty. Twoja racja jest Twojsza niż mojsza.
No i dlaczego nie mamy Małpy D. Luffy w Polsce? :v

 [Obrazek: giphy.webp] 
 
Heros

Joy Boy

Licznik postów: 7,533

Heros, 19-07-2015, 01:00
Pajmon, bo te są również obce dla Japończyków? No dobra, nam jest kapke latwiej.
demon119

Kapitan z paradise

Licznik postów: 326

demon119, 19-07-2015, 01:29
Saki napisał(a):OK, ja tylko (co po raz tysięczny mówię...) stwierdzam, że Twoje, moje czy Pajmona osobiste odczucia nie są argumentem w tej kwestii, gdyż - jak widać - nasze odczucia się różnią.

Aha, i pamiętajcie o jeszcze jednym - gdyby ludzie byli w stanie poczekać, powiedzmy, tydzień, tłumaczenie byłoby lepsze i dokładniejsze. Najczęściej jednak, zarówno z powodu konkurencji, jak i z powodu czytelników,
Jaka konkurencja? Po za wami chyba tylko nakama tłumaczy OP na polski co jest 12 rozdziałów w tyle z tłumaczeniem więc to żadna konkurencja nie jest.
Shimi

Legendarny piracki oficer

Wiek: 30
Licznik postów: 876

Shimi, 19-07-2015, 02:50
Nie miałem siły przebrnąć przez wszystkie posty malkontentów, ale Saki już chyba dostatecznie temat wyczerpał. Serio, czepiać się, że tłumaczenie ataku brzmi "dziwnie", to po prostu strzelenie sobie w stopę, bo jest to nic innego jak "nie rozumiem tego, ale to brzmi fajnie -> [tłumaczenie na polski] teraz już to rozumiem, ale nie brzmi to fajnie :/". Pan Dybała już kiedyś dokładnie to wyjaśnił, teraz zrobił to także Saki. "Gomu gomu no pistol" a "Gum-gumowy pistolet" to dokładnie to samo, jedyną różnicą jest to, że macie jakąś dziwną awersję do naszego rodzimego języka lub pałacie niezdrowym fanatyzmem do tego, czego nie rozumiecie/brzmi obco. To jest właśnie sens tłumaczenia czegoś - pozwala on zrozumieć, co autor miał na myśli. Szczególnie w profesjonalnych tłumaczeniach (nie żebym ujmował naszej ekipie tłumaczy - robicie świetną robotę i mimo że nie każdy rozdział czytam po polsku, zwykle robię to po prostu z ciekawości, właśnie by ujrzeć, jak przełożyliście niektóre "smaczki", doceniam waszą ciężką pracę, oby tak dalej!) widać, ile trzeba się czasem natrudzić, by oddać pewne żarty czy nawiązania do kultury.

Tl;dr: nie chcąc tłumaczenia tego, co tłumaczyć się powinno, odbieracie sobie tylko radość z czytania, bo tak naprawdę jaracie się czymś, czego nawet nie rozumiecie. A kwestia przypisów o ile jeszcze ma jakiś sens, to nadal pozostawia pytanie: po co, skoro można to po prostu zostawić przetłumaczone w dymku, bo to właśnie w nim jest, tylko że w innym języku. Wiecie, taki typowy Japończyk też sobie pewnie niejednokrotnie myśli "lol, ale ta nazwa brzmi głupio/śmiesznie/jakośtamjeszcze". Smile
Pajmon

Imperator

Licznik postów: 2,143

Pajmon, 19-07-2015, 03:12
Shimi to nie tak, że gloryfikujemy obcojęzyczne nazwy. Jestem za tłumaczeniem na polski. ALE:
- Bajnor napisał, Saki podtrzymał - jeśli coś nie jest przetłumaczone w 100% to jest to porażką tłumaczy. Dlaczego ataki Sanji'ego nie są tłumaczone na polski?
- kwestionujesz potrzebę istnienia przypisów - no dobra, tylko że niektóre rzeczy są tak przetłumaczone na polski że muszę czytać przypis żeby wiedzieć co znaczy dany wyraz

 [Obrazek: giphy.webp] 
 
Saki

Legendarny pierwszy oficer

Licznik postów: 1,442

Saki, 19-07-2015, 03:24
Nie wiem, czy tylko udajesz, czy naprawdę nie rozumiesz tak prostej sprawy, ale Oda oryginalnie nadawał atakom Sanjiego (czy Robin) francuskie nazwy. Jeśli nie widzisz subtelnej różnicy pomiędzy nazwą japońską tam, gdzie powinna być polska, a CELOWYM ZABIEGIEM AUTORA, mającym na celu wyróżnić daną postać, to chyba nie mamy o czym gadać. Jutro z rana odpiszę na resztę, bo dopiero wtedy będę mógł, ale muszę przyznać, że jak na osobę zarzucającą innym nieumiejętność czytania ze zrozumieniem, wyjątkowo słabo sobie z tym radzisz.
   ▲
▲▲

 
Shimi

Legendarny piracki oficer

Wiek: 30
Licznik postów: 876

Shimi, 19-07-2015, 03:42
Pajmon napisał(a):- Bajnor napisał, Saki podtrzymał - jeśli coś nie jest przetłumaczone w 100% to jest to porażką tłumaczy. Dlaczego ataki Sanji'ego nie są tłumaczone na polski?

Saki napisał(a):Nie wiem, czy tylko udajesz, czy naprawdę nie rozumiesz tak prostej sprawy, ale Oda oryginalnie nadawał atakom Sanjiego (czy Robin) francuskie nazwy. Jeśli nie widzisz subtelnej różnicy pomiędzy nazwą japońską tam, gdzie powinna być polska, a CELOWYM ZABIEGIEM AUTORA, mającym na celu wyróżnić daną postać, to chyba nie mamy o czym gadać. [...]ale muszę przyznać, że jak na osobę zarzucającą innym nieumiejętność czytania ze zrozumieniem, wyjątkowo słabo sobie z tym radzisz.

Smile

Pajmon napisał(a):- kwestionujesz potrzebę istnienia przypisów - no dobra, tylko że niektóre rzeczy są tak przetłumaczone na polski że muszę czytać przypis żeby wiedzieć co znaczy dany wyraz

Gdy nazwa/wyrażenie jest mocno złożone i wymaga szerszego omówienia problemu, taki przypis jest jak najbardziej sensowny (co zresztą tłumacze stosują w tomikach, zawsze na końcu jest słowniczek i jest ładnie opisane, co skąd się wzięło i dlaczego) - mnie chodzi o takie przypisy, gdy w dymku jest "Gomu gomu no pistol", a zaraz pod nim/na końcu rozdziału odnośnik, że znaczy to "Gum-gumowy pistolet". A nie kryje się za tym przecież żadna gra słowna czy wielka tajemnica, stąd tworzenie przypisu do takich, nazwijmy to, pierdół, jest zwyczajnym bezsensem.
Subskrybuj ten wątek Odpowiedź