Cytat:Jedną z niewielu jakie kojarzę jest Guild Wars 2, w którym też koniec końców było od groma mikropłatności. No i największą bolączką tej gry był brak engame'u, jeszcze kiedy w nią grałam. Nie wiem czy coś się zmieniło przez wydany ostatnio dodatek. Czasami też miałam wrażenie, że twórcy za bardzo chcieli, żeby ta gra nie była "poprawionym graficznie WoW'em", co zwłaszcza widać poprzez usunięcie "trójcy" - tank, dps, heal. Moim zdaniem bardzo nietrafiony pomysł jeśli chodzi o pve, powodowało to straszny chaos na dungeonach. W pvp już to wychodziło troszeeeczkę lepiej, jednak podział na te "bardziej tankowate" klasy był bardzo widoczny - ubrany w skóry zabójca (którym grałam) musiał się nieźle nagimnastykować żeby zabić takiego paladyna, który mógł mieć go gdzieś i sobie biec przed siebie, prawie nie tracąc hp. Ewentualnie zamachnąć się bronią zadając spory dmg, uleczyć się i dobić biedną, lżej ubraną postać.

Żadne z przedmiotów dostępnych w itemshopie guild wars'owym w żaden sposób nie pomogą Ci w uzyskaniu przewagi nad innym graczem. Gra posiada swoją walutę w postaci złota, gemów oraz tokenów wszelakiej maści. Złoto zdobywane w grze można wymienić na wcześniej wspomniane gemy, przelicznik wynosi 400 gemów --> 80 złota. 80 złota to kwota którą można zebrać w miarę szybko jeśli się jest odpowiednio zmotywowanym. 400 gemów to równowartość 20 złotych, ja w swojej karierze zdążyłem takiej wymiany dokonać chyba z osiem razy, za każdym razem wydając zdobyte gemy na jakiś strój, z powodu takiego że były one cholernie ładne a i poza nimi nic innego mnie nie interesowało. Nowy dodatek ze swoimi mapami wprowadził fajne rzeczy które przechodząc z kolegami z gildii dostarczyły mi sporej dawki zabawy. Potem kiedy już to wszystko miałem za sobą to się wziąłem za pvp, które też jest spoko mimo iż niektóre klasy są wyraźnie lepsze niż te inne. Wspomniane przez nas pvp opiera się na trybie capture the point, co prowadzi do tego że głównym czynnikiem czy ktoś wygra jest to, czy jest w stanie utrzymać punkt na mapie który wcześnie przejął - co prowadzi znowu do tego że niemal każda klasa dąży do tego aby jak najwięcej przetrwać, czyli tanki tanki i jeszcze raz tanki. Elementalista jest tutaj postacią która przetrwa wszystko bez względu na okoliczności, paladyn (guardian) będzie strzelać z łuku i jednocześnie stawiać pod sobą pułapki, a ranger może dość sprawnie przełączać się między baardzo silnym healerem a klasycznym łucznikiem. Nie każdemu się to spodoba, mi to nie przeszkadzało na początku ale po jakimś czasie się na mnie to odbiło i od gry zwyczajnie odszedłem. W podstawkę GW2 można dzisiaj grać zupełnie bezpłatnie z bardzo małymi ograniczeniami, jeśli ktoś chce spróbować gry może ją śmiało ściągnąć, wbić level cap i zadecydować czy chce się wdrożyć w endgame'owy content.

@Ari a teraz wyobraź sobie, że każda postać w filmie tak wygląda. To by się kompletnie nie przyjęło. Ja w WoWie zaczynałem jako undead, dopiero potem wróciłem do przymierza jako krasnolud. Żałuję, że Blizz nie udostępnił ogrów jako grywalnych postaci :<

@Ari - No dla mnie w trailerze do tej gierki masz wytłumaczenie - tez masz Thralla obwiniętego w kocyk/tkanine (i sytuacja na to wskazuje, choć równie dobrze może to być scena z innego momentu).

@Heros, no jak dla mnie to równie dobrze mogła być historia jaką znamy z kanonu Warcrafta - kiedy to Thralla znalazł Blackmoore przy zwłokach jego rodziców. Wątpię żeby w podróży niemowlę było owinięte w cokolwiek innego.

W komiksie zresztą także był owinięty w tkaninę z symbolem swojego klanu (a przynajmniej mniej więcej tak to wygląda):

Spoiler

---

@Sturmir, może mam dziwny, spaczony gust, ale mi by jakoś specjalnie tam taki model postaci w filmie nie przeszkadzał. I tak człowiek wygląda w tym cinematicu lepiej niż aktualny model ingame.
Ja tam zawsze chciałam pograć w WoW'a Broken Draenei. No a odkąd wyszedł Warlords of Draenor spodobały mi się strasznie nowi Arakkoa, których chętnie bym zobaczyła w poczcie grywalnych ras, chociaż szanse na to są pewnie mniejsze niż na grywalne Murlocki.

https://www.youtube.com/watch?v=CXk4X355l1A jakiś trailer. 2,3 sekundy nowych scen. IMO wypuścili nieudaną wersję trailera czy coś (moim zdaniem przynajmniej, kiepski montaż, ja bym zrobił lepszy mając dokładnie te same materiały w Sony Vegasie).
Info ze źródła:
Warcraft trailer that was not made official for a while and it was going by the name – Trailer D. Has some new scenes, color correction, voices changes, 1080p and better music. And imo, pretty good trailer. But it seems it went official as “Warcraft – International Trailer” now which makes sense, since “The Beginning” subtitle is worldwide only.

Mi ciągle styl graficzny warcrafta nie pasuje do filmu aktorskiego. To co sprawiało że grafika w3 czy wowa starzała się wolniej niż ta z gier konkurencji tutaj zwyczajnie razi. Ciężko ogląda mi się te trailery. Nie mogli cholera wziąć się za starcrafta?

Martwi mnie, że sceny, które pokazują nam od pierwszego trailera nadal wyglądają identycznie, czyli przeciętnie/słabo. Ale i tak nadal jaram się jak diabli. Mimo, że aktorzy pierwszoplanowi nie są jakimiś koksami jak typowa postać z uniwersum Warcrafta to wg mnie świetnie kontrastuje to różnice między brutalnymi orkami a spokojnym królestwem ludzi. I like it.

Piechurzy vs Siepacze w Warcrafcie 3:


Piechurzy vs Siepacze w filmie Warcraft:

Piechurzy vs Siepacze w Warcrafcie 3:


Piechurzy vs Siepacze w filmie Warcraft:

Nooo dokładnie o tym mówiłem Zrobili z orków ogry. Orkowie byli w stanie jeździć na koniach, ciekawe jakby to wyglądało tutaj ;d

Przecież po coś Doomhammer powołał wilczą jazdę (przynajmniej takie wytłumaczenie pamiętam, ale Blizzard to najpewniej i tak zretconował). No i Ogry jak na moje to potwory o wzroście przekraczającym liczbę 5 metrów.

Ale ja wiem, że orkowie jeździli na wilkach, chodzi mi o to, że byli w stanie jeździć na koniach, bo nie byli wiele więksi od ludzi. Choćby ten jegomość:

Mogli wyhodować sobie większe konie, to w końcu świat fantasy. Nawet Husaria miała specjalne konie.

Albo po prostu nie każdy ork musiał być takim wielkim sterydem. Zwłaszcza, że nawet w W3 nie wszystkie orki to wielkoludy. Tylko siepacze są takimi klocami. Szamani nawet im nie dorównują wzrostem. A peoni? Jeźdźcy Kodo? Wilczy Jeźdźcy? Czyli co? Blizzard sam zakłamuje własne uniwersum? Spiseg?

Heros, tylko że konie husarii wcale nie były takie wielkie ani ciężkie
Według podręcznika do Dungeons and Dragons 3.5 Ogr to bestia o wzroście około 3 metrów i wadze od 300 do 330 kilogramów.
Zrobiłem jeszcze kilka porównań:
Ogr, siepacz, piechur:

Spoiler

Chłop i peon:

Spoiler

Wódz ogrów, kodo, czołg:

Spoiler

I wszyscy razem:

Spoiler

Bohaterów nie porównywałem bo z tego co wiem i tak prawie żaden z nich się nie pojawi, powiem tylko że ludzcy bohaterzy są ogromni w porównaniu do swoich jednostek.

---

PS: Zapomniałem screena Jeźdźca i Rycerza ale ten drugi wydawał się masywniejszy.

Nie za bardzo rozumiem sens tych porównań. Styl W3 był na tyle przerysowany i umowny że graficy nie musieli się przejmować proporcjami. Myślę że bardziej przejmowali się tym by jednostki były charakterystyczne i łatwe do rozróżnienia. Pewnie nie przyszło im do głowy że kilkanaście lat później ktoś będzie robił dokładne analizy. I to z użyciem podręczników D&D .