Luźne rozmówki o filmach
Ten temat nie posiada streszczenia.
Aktualnie ten wątek przeglądają: 1 gości
1 2 3 4 5
Subskrybuj ten wątek Odpowiedź
fanaticous

Piracki oficer

Licznik postów: 631

fanaticous, 19-12-2017, 01:35
Spoiler

(18-12-2017, 23:27)aswerus napisał(a): Średnia 45 wynika raczej z najazdu zapiekłych fanów dających 1 .Okazuje się że cała rzesza ludzi znacznie gorzej zniosła to czego się nie spodziewała niż bezpieczne Przebudzenie. No kto by pomyślał .
Dlatego uważam, że Ostatni Jedi to dobry film akcji ale słabe Gwiezdne wojny. Samej walki na miecze nie było jakoś mega dużo. Gdyby zmienili nazwę filmu na samo Nowe Imperium czy coś, bez dopisku Star Wars, sprzedaż prawdopodobnie by wyniosła -50%.Film zaliczył jedne z najlepszych otwarć w historii kina więc Disney raczej nie zmieni swojego podejścia. 
Swoją droga to Hamill miał uwagi do momentu gdzie Luke był uwieziony przez lodowego potwora na Hoth chyba w 5 części. W filmie pokazane jest jak ucina rękę, ale w książce tylko postraszył mieczem świetlnym, Luke nigdy nie zaatakował by niewinnego zwierzęcia. A w nowej części mamy atak na syna swojej siostry.
(18-12-2017, 22:42)CCORD napisał(a): No dokładnie o to mi chodzi 
Co do pierwszego to pocieszam się myślą, że może powróci. Co do tego drugiego to się nie pocieszam. Miałem na myśli mistrza Jedi, który posiadł największe zrozumienie mocy ze wszystkich, a dostaliśmy niezdecydowanego nastolatka w ciele starszego faceta.
 
Możliwe, że Snoke użył projekcji tak jak Luke. Wątpię, żeby Disney od tak skasowało hajpowaną postać w śród fanów SW od momentu jej ujawnienia.

Spoiler

[Obrazek: A7w1BMVd3sPOn0LMEPkQQASZx64kGew9ghm03WBg...Ad=s640-nd]

aswerus

Sogeking

Wiek: 34
Licznik postów: 697

aswerus, 19-12-2017, 02:10
Spoiler

(19-12-2017, 01:35)fanaticous napisał(a): Dlatego uważam, że Ostatni Jedi to dobry film akcji ale słabe Gwiezdne wojny. Samej walki na miecze nie było jakoś mega dużo. Gdyby zmienili nazwę filmu na samo Nowe Imperium czy coś, bez dopisku Star Wars, sprzedaż prawdopodobnie by wyniosła -50%.Film zaliczył jedne z najlepszych otwarć w historii kina więc Disney raczej nie zmieni swojego podejścia
W oryginalnej trylogii było tej walki chyba jeszcze mniej. Też była słabymi gwiezdnymi wojnami? Jak dla mnie sam wątek Skywalkera był bardziej star warsowy niż cała trylogia prequeli, ale tutaj nasz spór pewnie rozbija się o definicję tej całej starwarsowości Tongue.

Spoiler

[Obrazek: bill_by_sturmir-da6kban.jpg]

Seventy1

Agent sword

Licznik postów: 451

Seventy1, 19-12-2017, 23:22
Spoiler

No to tak, nowe Gwiezdne Wojny mi się podobały, ale mam pewne zastrzeżenie:
- Snoke: wiem, że Imperator też został zdradzony przez swojego ucznia. Wiem, że o Imperatorze też (wtedy) nic nie wiedzieliśmy. Wiem, że Imperatora też spotkała żałosna śmierć. Jednakże! Snoke wydaje się być ciekawszą postacią od Imperatora (o którym teraz wiemy bardzo dużo) więc szkoda, że nie zostało nic powiedziane na jego temat. Komiksy? Książki? Takiego wała! Nie chcę wydawać kasy na książki i komiksy żeby dowiedzieć się czegoś na temat jakiejś postaci. Ja chcę wiedzieć tu i teraz. Podobnie jest z Darth Maulem - w Mrocznym Widmie powiedział dwa zdania na krzyż, trochę powalczył i zdechł. Może i w jakimś tam komiksie dostaje osobowość, ale to i tak nie zmienia faktu, że w tym filmie był on nudną i niepotrzebną postacią.

Spoiler

[Obrazek: 945.gif]

Mordoc

Pan Ciemności

Licznik postów: 5,838

Mordoc, 21-12-2017, 01:48
Spoiler

O ile poprzednia część była typowym odgrzewanym kotletem, o tyle ta była lepsza. Chyba było też mniej cudownych zbiegów okoliczności.

Początek przydługawy.

Motyw z Leią przylatującą do statku przy użyciu mocy raczej mi się nie podobał

Snoke, jak nie było wiadomo, skąd się wziął ten gość, tak nadal nie wiadomo. Pokazał, że jest OP kozakiem, potem dał się załatwić jak jakiś leszcz - to mi się bardzo nie podobało. Chociaż motyw, by obrócić miecz świetlny mocą i zabić przeciwnika z zaskoczenia był dość w porządku i sam nad tym kiedyś myślałem. Z tą różnicą, że to powinno nastąpić natychmiast, a nie powolutku.

Denerwowało mnie to, że tak długo odpalali to działo (Mini Gwiazda śmierci), a to, że Finn jakimś sposobem przeżyje, było przewidywalne.


Fajne momenty, warte odnotowania.
- Zjednoczony z mocą Yoda kontroluje pogodę
- Rozwalenie statku statkiem
- Walka Luke'a na odległość
- Odejście Luke'a

Rzeczy na siłę:
- Jak najwięcej Carrie Fisher
- Poprawny politycznie, multikulturowy romans Finna i Rose


Zastanawia mnie w sumie, dlaczego w tak zaawansowanym technicznie świecie nie wymyślono autopilota ;/

(19-12-2017, 00:12)kiki1993 napisał(a): Śmierć Snoke'a była eeeeee...  była taka z czapy, ale nie oszukujmy się, Imperator tak samo zginął.
Tylko Imperator był akurat zajęty walką z Lukiem, a Snoke sobie po prostu siedział i obserwował, więc nie powinien dać się tak podejść.

(21-12-2017, 19:53)CCORD napisał(a): Co do Luke'a:
https://img-9gag-fun.9cache.com/photo/ayxGbVb_460sv.mp4
Niepotrzebnie wygasiłeś tego posta, więc wklejam cytat, żeby się zachowało Big Grin
Spoiler

[Obrazek: UAMELnu.png]

Spoiler

[Obrazek: 05onfire1_xp-jumbo-v2.jpg]

Seventy1

Agent sword

Licznik postów: 451

Seventy1, 21-12-2017, 13:56
Spoiler

mam nadzieję, że Snoke w jakiś sposób powróci w następnej części, bo szkoda, że jego wątek zakończył się tak szybko

Spoiler

[Obrazek: 945.gif]

CCORD

Gorosei

Wiek: 27
Licznik postów: 4,965

CCORD, 21-12-2017, 14:04
Spoiler

(21-12-2017, 01:48)Mordoc napisał(a): Motyw z Leią przylatującą do statku przy użyciu mocy raczej mi się nie podobał
Ja to interpretowałem bardziej tak, że ona była niesiona np. siłą eksplozji, nie pomyślałem jakoś o mocy Tongue

(21-12-2017, 01:48)Mordoc napisał(a): Zastanawia mnie w sumie, dlaczego w tak zaawansowanym technicznie świecie nie wymyślono autopilota ;/
Nom, to był chyba największy bs w całym filmie xD Ale nie lubiłem tej postaci, więc mi wszystko jedno.
No ale już pomijam, że autopilot czy coś, to jest no kurcze kosmos, jak ten statek będzie leciał w jednym kierunku to będzie leciał w jednym kierunku i tyle, sam z siebie się nie zatrzyma ani nic, tam nie ma oporu powietrza ani nic takiego. Ona tam została tylko i wyłącznie po to aby wlecieć w tamten statek. Jedyne wyjaśnienie jakiego można by się doszukiwać, to że została tam żeby ktoś mógł strzelać w razie czego, żeby odwrócić ich uwagę, ale to ponownie - autopilot lub robot byliby lepszymi kandydatami, w końcu brakowało im ludzi...

 
Kenachi

Admirał

Wiek: 28
Licznik postów: 1,663
Miejscowość: Dressrosa

Kenachi, 03-01-2018, 17:48
2017 rok się skończył i wszyscy w internetach robią zestawienie swoich swoich ulubionych filmów ostatnich 360+ dni
więc i jakoś mnie wzięło :3

1. Blade Runner 2049
Serio, byłem na ten film mega nahajpowany, do tego stopnia że gdy rok temu obejrzałem teaser i dowiedziałem się ze za kamerą stanie Villeneuve -> mój ulubiony reżyser to do premiery nie oglądałem żadnych trailerów ani nie czytałem żadnych materiałów, chciałem iść do kina na świeżo i oh boy, opłacało się Heart
Czysto wizualnie nowy BR to arcydzieło i jeżeli nie dostanie w tym roku Oskara za zdjęcia i scenografie to już chyba na dobre strace jakikolwiek szacunek do Akademii, pod względem klimatu (swoją drogą dość odmiennego) IMO dorównuje oryginałowi, a pod pewnymi względami go nawet prześciga. Mimo rozwinięcia fabuły pierwszej części jest odrębnym, samodzielnym filmem który mimo wielu wątków (niektóre z nich wyraźnie zostawiają miejsce na sequel) skupia się przede wszystkim na opowiadaniu konkretnej, osobistej i co najważniejsze zamkniętej historii która wielokrotnie łapie za serce.
Dla mnie BR2049 ma w sobie wszystko czego oczekuje od kina. Jest piękny, mądry, poruszający i wypełniony silnymi scenami które pozostają w głowie na długo po seansie.

2. La La Land
Oh boy, here we go Big Grin ogólnie nigdy nie oglądałem musicali, raz dziewczyna chciała mnie do nich przekonać ale po jakiś 5 minutach powiedziałem że mam dość. Dlatego nie byłem jakoś mega zainteresowany, mimo wodotrysku wśród krytyków i tego że to drugi film faceta odpowiedzialnego za mój ulubiony film... ever (Whiplash).
Ale tak wyszło że poszedłem ze znajomymi na maraton oskarowy którego był częścią i oh boy, kocham ten film Heart
Po BR2049 to druga (chronologicznie pierwsza :3) audiowizualna perełka tego roku ale i także drugi film z Goslingiem w pierwszoplanowej roli który jest u mnie tak wysoko.
Serio muzyka, scenografia, ogólnie reżyseria, te wszystkie kolory, dialogi i gra aktorska (Gosling Goslingiem ale "drewnianą twarz" też trzeba umieć grać, nie bez powodu dostał za La La Land nominacje do Oskara :X ), relacja Mia-Sebastian, sceny taneczno-muzyczne, sama muzyka to wszystko ma w sobie po prostu tyle... serca Heart
Mimo przewodniego motywu gonienia za marzeniami film nie jest naiwny, zawiera nutkę goryczy i mimo nad wyraz kolorowej, ciepłej otoczki potrafi być zaskakująco prawdziwy.

3. Manchester by the Sea
Film który został bardzo późno wydany w Polsce (rok po premierzy na zachodzie) i to w zaledwie paru kinach, więc pewnie niewiele osób go widziało ale serio, warto.
Obejrzałem go niedawno na HBO GO, to bardzo inny film od BR2049 i La La Land (i szczerze mam duży problem z wyborem który bardziej pasuje mi na 2 miejscu), to dramat obyczajowy, zwyczajna historia o wujku który musi zaopiekować się siostrzeńcem żyjącym w innym mieście.
Ale w praktyce to jeden z najbardziej emocjonalnych i przejmujących filmów jakie widziałem w ogóle i trzeci film w moim życiu na którym autentycznie płakałem, i to dwukrotnie, serio jest tak dobry. W dodatku jak na film który pod względem scenerii nie jest zbyt zróżnicowany to ma na prawdę bardzo dobre zdjęcia i wbrew pozorom wizualnie nie nuży, ma świetną muzykę jest bardzo dobrze zagrany (Casey Affleck, odtwórca głównej roli dostał za nią nawet Oskara), po prostu nie ma słabych punktów, celuje w serce i trafia bezbłędnie.

IIIIII tu jest ogromna przepaść, te 3 filmy tak bardzo odstają dla mnie od reszty że uhuhu, chociaż nie oglądałem wielu podobno świetnych filmów, wciąż mam do nadrobienia chociażby Cichą Noc, Wojnę o Planetę Małp, czy Coco -> najnowszy film Pixara. Oglądałem za to Uciekaj i o ile czysto rzemieślniczo myślę ze był fajnie zrobiony o tyle wcześniej zaspoilerowałem sobie główny plot filmu i jakoś kompletnie nie czułem suspensu, może gdyby było inaczej bardziej bym go docenił ale na tą chwile kompletnie nie rozumiem dlaczego dostaje tyle nagród i nominacji (tzn. tak na prawdę pewnie każdy kto zna ten film domyśla się ze jest to pewnie spowodowane przez hurr durr social commentary hurr durr).
Od Star Warsów odstraszyli mnie znajomi, a na Florida Project nie mam aktualnie pieniędzy, wciąż czekam na wypłatę :C

No ale z tego co oglądałem z tegorocznych filmów to dalej byłby pewnie Logan, Dunkierka i Baby Driver, najprawdopodobniej w takiej kolejności, z czasem też sam Moonlight urósł trochę w moich oczach (gdy dostał Oskara uważałem go za co najwyżej dobry film, ale w żadnym wypadku nie wart najbardziej prestiżowej nagrody), może to dlatego że dużo rozmawiałem o tym filmie po internetach i tego że lepiej zapisały mi się w pamięci świetne, silne sceny niż czysto techniczne niedoróbki.
Reszta tegorocznych filmów to dla mnie raczej takie okej'ki i meh'y, no chyba że dodać filmy z maratonu oskarowego, wtedy "Aż do Piekła" powędrowałby na solidną 4. pozycję, "Przełęcz Ocalonych" za "Baby Drivera", a "Jackie" na przedostatnią pozycję zaraz przed "Mroczną Wieżą" i to mimo świetnych zdjęć i wręcz genialnej gry aktorskiej Natalie Portman.
Czyli w ostatecznym rozrachunku lista moich ulubionych filmów które można było obejrzeć w polskim kinie w tym roku wyglądałaby tak:

1. Blade Runner 2049
2. La La Land
3. Manchester by the Sea
-----------------------------
4. Aż do Piekła
5. Logan
6. Dunkierka
7. Baby Driver
8. Moonlight [?] Może wyżej [?]
9. Przełęcz Ocalonych
8. Guardians of the Galaxy vol. 2
9. Thor: Ragnarok
10. Zabicie Świętego Jelenia
11. Spider-man: Homecoming
12. Jackie
13. Mroczna Wieża

W tym roku oglądałem jeszcze Elle (francuski, feministyczny thriller) ale od seansu tak potwornie podupadł w moich oczach że nie wiem gdzie bym go teraz upchał, tak samo z Uciekaj, walnąłem sobie spoilera i spartaczyłem cały seans wiec nie ma sensu żeby zestawiał go z resztą filmów.
Czyli ogólnie no, całkiem przyjemny rok, który przyniósł chyba nawet mój drugi ulubiony film w ogóle. Mam nadzieję że BR2049 ugra coś na rozdaniu Oskarów i dostanie przynajmniej nominację za najlepszy film, raczej go nie wygra bo Akademia musi dbać o swój prestiż a przecież wiele osób uznaje gatunek S-F i fantastykę za zwykłe bajki. No ale gdyby padły Oskary za zdjęcia i scenografie + pare nominacji to byłbym bardzo zadowolony :3
[Obrazek: tumblr_ofdqnbymNR1schwg5o4_500.gif]
Sturmir

Wiceadmirał

Wiek: 29
Licznik postów: 1,484
Miejscowość: ECCLES MASTERRACE!

Sturmir, 04-01-2018, 23:58
Guardians of the Galaxy 2 dopiero na 8. miejscu?

[Obrazek: maxresdefault.jpg]

A tak poważnie to myślę, że twoja lista jest całkiem obiektywna, Kenachi. Osobiście obejrzałem zaledwie 2 pozycje z niej więc nie mam prawa tu dyskutować za wiele. Mam w planach Bladerunnera, może spróbuję La La Landa oraz Manchester by the sea o ile znajdę czas.

Niedawno obejrzało mi się Atomic Blonde i raczej nie polecam tego filmu. Pomimo dobrego klimatu Berlina sprzed upadku muru, dobrej ścieżce dźwiękowej (klasyczne hity tamtego okresu) film posiadał niesamowicie męczącą, przekomplikowaną, szpiegowską fabułę, mało imponujące wg mnie sceny walki, słabą główną bohaterkę (nie wiem na ile to wina Charlize Theron a ile kwestia scenariusza) oraz ogólnie za dużą ilość filtrów mających imitować zimny komunistyczny nastrój. Jedyny plus to lesbijskie duo Theron i Boutelli oraz John Goodman. Jakoś im starszy tym lepszy na dużym ekranie Tongue
Kenachi

Admirał

Wiek: 28
Licznik postów: 1,663
Miejscowość: Dressrosa

Kenachi, 05-01-2018, 14:58
@Sturmir
BR2049 trzeba obejrzeć na dużym ekranie, albo przynajmniej w porządnym settingu (ciemność, duży tv i wygodna kanapa itp), to dłuugi i rozciągnięty film wiec jeżeli nie wsiąknie się w ten klimat to myślę ze może niektórych nudzić. Ale tak to serio polecam mocno Big Grin

Od Atomic Blonde serio odrzucają sceny walki, tzn z tego co widziałem po trailerach i paru filmikach z jutubów to choreografia niby jest spoko ciekawa, sama aktorka też daje radę sprzedawać dynamizm ciosów and shit ale to jest wciąż ważąca 50 kg kobieta która wali dwukrotnie cięższego faceta pałką w ramie a ten pada na ziemię. W Johnym Wicku (wgl jeden z twórców odszedł żeby zamiast dwójki robić właśnie Atomic Blonde ) sceny H2H było o wiele lepiej zrobione, przyziemne brudne, tam była masa tego przepychania i realizmu, Atomic Blonde wydaje sie byc za bardzo komiksowa.
[Obrazek: tumblr_ofdqnbymNR1schwg5o4_500.gif]
Sturmir

Wiceadmirał

Wiek: 29
Licznik postów: 1,484
Miejscowość: ECCLES MASTERRACE!

Sturmir, 05-01-2018, 21:49
(05-01-2018, 14:58)Kenachi napisał(a): Od Atomic Blonde serio odrzucają sceny walki, tzn z tego co widziałem po trailerach i paru filmikach z jutubów to choreografia niby jest spoko ciekawa, sama aktorka też daje radę sprzedawać dynamizm ciosów and shit ale to jest wciąż ważąca 50 kg kobieta która wali dwukrotnie cięższego faceta pałką w ramie a ten pada na ziemię. W Johnym Wicku (wgl jeden z twórców odszedł żeby zamiast dwójki robić właśnie Atomic Blonde ) sceny H2H było o wiele lepiej zrobione, przyziemne brudne, tam była masa tego przepychania i realizmu, Atomic Blonde wydaje sie byc za bardzo komiksowa.

Nie widziałem traileru ale domyślam się, które sceny masz na myśli. Generalnie początkowe sceny walki są bardziej nierealistyczne a dopiero późniejsze zaczynają bardziej zwracać na to uwagę. Co nie zmienia faktu, że pod tym względem Atomic Blonde faktycznie zdaje się być filmem typu superhero. A w połączeniu z dosyć poważną fabułą dostajemy dosyć ciężko strawny misz-masz. I widz nie wie czy ma 'wgłębiać się' w ten film czy traktować go na luzie jak typowe kino akcji.
Kenachi

Admirał

Wiek: 28
Licznik postów: 1,663
Miejscowość: Dressrosa

Kenachi, 27-04-2018, 18:45
Ciche Miejsce to najlepszy horror jaki oglądałem od... hmmm w sumie nie oglądam za dużo horrorów ale od bardzo bardzo dawna Big Grin

Film ogólnie kręci się wokół tego że bohaterowie muszą żyć w świecie w którym wywołanie hałasu kończy się pewną śmiercią i w wypełnionej do ponad połowy sali cały seans była absolutna cisza, ludzie tak bali się wydać jakikolwiek dźwięk >:3 trwa niecałe 1,5 godziny ale myślę że serio warto się wybrać jeżeli kogoś za bardzo nie interesują nowe Avengersy Tongue
[Obrazek: tumblr_ofdqnbymNR1schwg5o4_500.gif]
Gri

Król piratów

Licznik postów: 3,561

Gri, 28-04-2018, 03:55
Nie za często zaglądam na tym forum na inne tematy niż dotyczące PBF, ale teraz sobie czytam i pominął mnie ŚWIETNY post.

Poniżej będa same spoilery odnośnie filmów opisanych przez Kenachiego, więc jak ktoś nie oglądał to odradzam.

Post Kenachiego podsumowujący 2017 rok, mogę się pod nim podpisać prawie w całości.

(jestem odrobinę nietrzeźwy, więc przepraszam za wszystkie błędy ;D)


1. Blade Runner 2049 - nie wiele mogę tu dodać. Dla mnie, film przerósł wszelkie moje oczekiwana. Film jest prześliczny, jest piękny i pojedyncze ujęcia mnie non stop zachwycały. Dodatkowo, film miał ze 3 sceny, które były w mojej prywatnej skali doskonałe. Scena w której Joi 'zcalała się' z prostytutką, scena w której Gosling oglądał hologram Joi i scena z "przerywanymi" hologramami z koncertów. Na każdej z tych scen myślałem sobie, jaki ten film jest świetny a on wrzucił mi trzy taki sceny, byłem zachwycony. Uwielbiałem w tym filmie momenty, w których pozwalano sobie na pokazanie realiów świata BR 2049, przy okazji używając tych momentów na dogłębniejsze pokazanie emocji bohaterów, albo ich podejścia.
W ogóle to jestem bardzo dużym fanem Goslinga, więc każdy film z nim to u mnie +1 do oceny. Ale nawet pomijając ten fakt, to BR2049 oceniłem na 9/10 i jeśli za rok-dwa dalej mi się będzie tak podobał, to siądzie 10/10.

2. La La Land - film na który miałem największy hype. Zazwyczaj mam wyjebane na film do czasu jego premiery. W tym wypadku śledziłem wszystkie trailery itd. I cóż, znowu, miałem ogromne oczekiwania. I znowu zostałem jeszcze bardziej pozytywnie zaskoczony. Zazwyczaj najgorzej mieć wysokie oczekiwania, bo nawet jeśli film jest dobry, to jesteśmy zawiedzeni, bo nie był BARDZO dobry. W tym wypadku film mnie zachwycił. Najbardziej podobało mi się bezkompromisowe podejście reżysera. Czasem w filmie pojawiały się sceny które nie mogły przynieść reżyserowi żadnych pozytywów. Idealnym przykładem jest scena w której Gosling odlatuje w chmurki. Gdy ją zobaczyłem, pomyślałem sobie "oho, to będzie scena której ludzie będą się najbardziej czepiać". I rzeczywiście, przeglądając opinie po filmie, spora część negatywnych wspominała o scenie z Goslingiem lecącym w chmurki jako przegięcie. A reżyser mógł to pominąć, na pewno sobie zdawał sprawę jaką reakcję może wywołać taka scena. Ludzie którym film się podobał, dalej by go lubili bez tej sceny. Tym którym się nie podobał, tylko dał dodatkowy powód. Mimo to, scenę nakręcił i super. Bardzo dobrze, że w Hollywodzie można sobie jeszcze pozwolić na nie podkładanie wszystkiego totalnie pod widza, na kręcenie według jakiejś wizji i dalej odnieść sukces. Mój ulubiony film z 2017.

3. Manchester by the Sea - film który pozwala Ci się dobić. Film w którym scena, gdy głowny bohater mówil, że "tu już nic nie ma" odnosząc się do tego co czuje, gdy była żona go przepraszała, mógł przyprawić o depresję. Uwielbiam filmy typu slice of life. Tutaj dodatkowo dostaliśmy to świetnie zrównoważone postacią syna głównego bohatera. W dodatku uwielbiam Michelle Williams. Naprawdę świetne kino, ale naprawdę ciężkie. W sensie: dołujące. To bardzo smutny film, który smutek przekazuje w bardzo przystępny sposób, niczego nie narzucając. Zupełnie nie dziwię się zachwytom.

4. nie widziałem 

5. Logan to mój ulubiony film superbohaterski i film który w ogóle przekonał mnie do tego kina. Do tej pory wszystko co widziałem z tego gatunku mnie odrzucało (poza Spidermanem). Aż tu nagle zostałem wyciągnięty na Logana i mnie zachwycił. Miał wady, zwłaszcza wątek "głównych złych" był marny i do zapomnienia. Ale samo "kino drogi" super. No i to, że film znalazł czas by po prostu usiąść i zjeść obiad - propsy. Brakowało mi zawsze ludzkiego aspektu w filmach superbohaterskich i tu go dostałem.

6. Dunkierka - Nie widziałem :< zawzwyczaj nie lubię wojennych, obejrzę kiedyś na pewno, ale się zobaczy kiedy.

7. Baby Driver - film super, ale jak dla mnie trochę I TAK przegiął z próba racjonalizowania fabuły. Po co. Oglądałem go dla akcji, dla zgrania akcji z muzyką. Nie potrzebuję przy tym marnej fabuły. Było jej jak dla mnie za dużo, oceniłem chyba na 7/10.

8. GotG 2 - wszystkie momenty, w których nie ratują świata, są super. W ogóle w tego typu filmach, każde ratowanie świata przyprawia mnie o mdłości. Jestem wtedy zupełnie obojętny, zero emocji. Dlatego też Homecoming byl taki dobry, Spiderman nie ratował w tym świata.

9. Thor: Ragnarok - po Loganie i strażnikach, mój następny w kolejce film superbohaterski. Trzeci akt, z walką w Asgardzie do zapomnienia, ale 1 i drugi, z pobytu na arenie, świetny!

10. Dalej mi się nie chce :< Tak na szybko, to w 2017 obejrzałem jeszcze z tych lepszych Nice Guys (bardzo śmieszne). Również polecam.

Czas spać, dobranoc!
niudeb

Król Piratów

Licznik postów: 4,474
Miejscowość: Isola

niudeb, 03-05-2019, 12:13
No to filmy  marveloskie sie juz koncza mozna powiedziec. To chyba dobry czas na podsumowanie.

Avengers End Game
Spoiler

    Avengers Endgame

Uwazam, ze to byl bardzo dobrze zrealizowany film, szczegolnie historia, ktora zostala ciekawie przedstawiona( a zazwyczaj o dobra albo chociaz niezla historie jest  ciezko w superbohaterskim kinie, a o dobrego zlego to juz w ogole). Motyw z cofaniem sie w czasie byl przyjemna, sentymalna podroza po  kilku  wazniejszych wydarzeniach z serii marvela. Nie bylo takiego kina akcji jak w Infinite War, ale wyszlo ciekawiej moim zdaniem. Postawili na historie,  humor( moze czasami zbyt duzo) i walki, a nie tylko na humor i walki, jak w pierwszych dwoch filmach o avengers.

Bardzo podobalo mi sie pokazane ludzkich stron avengersow, i pogodzenie Kapitana ameryki ze starkiem. Tak naprawde w filmie najwiecej na podrozach w czasie zyskali Thor, Stark i Ameryka, i tez oni odegrali kluczowe role w ostatniej bitwie Big Grin. Nie wiem, po co wprowadzili ta kapitan marvel, byla nijaka, wyszla znikad i poza rozwaleniem statku i przytrzymaniem thanosa byla bezuzyteczna.

Motyw Strange ze starkiem jak najbardziej na plus. Widac, ze ta ich ostatnia szansa byla smierc Starka, nawet fajnie pokazal pod koniec filmu starkowi palcem, ze to byl moment tej ostatniej szansy.

No jest kilka rzeczy do ktorych mozna sie przyczepic, sila thanosa, dziwny motyw z kapitanem ameryka i jego emerytura, czy tez brak kapitan marvel w infinity war, ale nie widze takiej potrzeby. Ta seria nigdy nie bedzie do konca spojna i nigdy nie bedzie, powodem tego jest ilosc superbohaterow, ktorzy maja tez wlasne historie. Nie bylo latwo zebrac wszystko w calosc.

Cala ekipa z pierwszego filmu avengers nie nadaje sie juz do walki/umarla, a straznikow galaktyki bez gomory nie jestem w stanie sobie wyobrazic, raczej nie ma sensu krecic, bo z kim?

Spider man i Pantera moga dostac jeszcze kilka filmow, ale reszta to juz nie bardzo.


No to jesli mialbym oceniac ta fale filmow marvela to tak : 

Pierwsze filmy byly raczej slabe,

Kapitan Ameryka- taki se, srednio/slabo wyszlo, juz nie pamietam.
Hulk-  slyszalem,ze slaby
Thor- Sredni
Iron man- dwie pierwsze czesci byly fajne, trzecia tragedia
Avengers 1 i 2-  pierwsza czesc ogladalo sie nawet dobrze, ale glownie przez efekt swiezosci i zebranie kilku superbaohterow.
                       druga to juz byla nudna i bezsensowna jatka.

No poczatek tych filmow tak nie napawal optymizmem, i czlowiek juz sobie myslal, ze ten projekt bedzie sredni lub slaby, niech rzuca to, bo to nie wypali.

Ale im dalej krecili, tym coraz lepsze filmy wychodzily

Thor druga czesc- nawet nawet, nie pamietam juz, trzeciej czesci nie widzialem.
Straznicy galaktyki 1 i 2 czesc- swietna humorystyczna, lekka seria o superbaohterach Big Grin, cos nowego, innego niz skupianie  sie  na  ciaglym ratowaniu swiata( chociaz tam tez sie tak skonczylo, ale nie bylo to brane tak na serio ;p.). Troche bardziej sci fi niz typowy marvel Big Grin.
Ant man- tylko pierwsza czesc widzialem, ale pamietam, ze przypadla mi do gustu nawet (chyba).
Dr. Strange- glownie przez swiezosc ogladalo sie b. dobrze. Nikt nie znal raczej dr. Strange'a, albo raczej malo kto.
Kapitan Ameryka- Zimowy Zolnierz i Wojna Bohaterow to swietne filmy rozrywkowe o superbohaterach, tak powinno to wygladac Big Grin.
Spider coming home- Najlepszy spiderman ze wszystkich.
Avengers Infinity War, Endgame- i takie filmy rozrywkowe, to mozna ogladac. 

Czarna pantera-nie widzialem, nie oceniam.

No wydoili ta krowe przez 11 lat do granci mozliwosci. Nie ma sensu tego kontynuowac.
Tak naprawde zostaly juz tylko resztki.Dobra robota

Przydalaby sie jakas nowa seria filmow o czyms innym. Moze lepie jbyloby juz odpoczac od kina superbohaterskiego, bo temat jest juz wyczerpany, a DC poza batmanem to kompletny niewypal
[Obrazek: il_340x270.2655346462_d9ok.jpg]


Spoiler

[Obrazek: jotaro.png]

 
Keczup

Wilk morski

Licznik postów: 82

Keczup, 03-05-2019, 12:39
Marvel już dawno zapowiedział że MCU będzie kontynuowane. Co ma sens bo filmy ciągle zarabiają i dobrze się je ogląda.
[Obrazek: tenor.gif]
wuzzek

Legendarny pierwszy oficer

Wiek: 27
Licznik postów: 1,368

wuzzek, 03-05-2019, 19:56
(03-05-2019, 12:13)niudeb napisał(a):
Spoiler

Cala ekipa z pierwszego filmu avengers nie nadaje sie juz do walki/umarla, a straznikow galaktyki bez gomory nie jestem w stanie sobie wyobrazic, raczej nie ma sensu krecic, bo z kim? 


Endgame:

Spoiler

przecież Gamora teraz wróciła, przesunięta w  czasie o pare lat, ale wróciła.
Były problemy ze strażnikami, nie wiadomo co z 3 częścią, aczkolwiek info mam sprzed 6 miesięcy, bo nie śledzę. Słyszałem, że następna część ma się nazywać Asg(u?)ardians of the Galaxy, z Thorem na pokładzie.
Endgame po całym tym hypie bardzo mnie zawiódł, film minął szybko, a nic się wielkiego nie wydarzyło, rozwinięcie wątków było bardzo do przewidzenia. Siła Thanosa to plothole. W filmie niesamowicie podobały mi się nawiązania do reszty MCU, a że obejrzałem wszystkie filmy, tych rzeczy na prawdę było dużo. 6.5/10, chociaż film wizualnie był 9.5/10

Hulk: słaby
Iron Many: spoko, 3 słabsza
GoG: przyjemne, nie lubie Kłila, c1pa
Thory: bardzo dobre, zawsze lubiłem 
CptA: 1nawet, 2 świetna, 3 genialna
Avengery: 1 nawet, 2 wyśmienita, 3 tak o
Antmany: przyjemne
Dr Strange: przyjemny
Bl P: bardzo dobry
Spiderman: <33333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333
Dobór aktorów do postaci wymiata, wpasowują się w rolę idealnie.
Ten nowy spiderman jest świetny i synergia z ironmanem wychodzi idealnie, szczególnie, że taką samą relację jak Parker i Stark w filmie mają Holland i RDJ w rzeczywistości. Czekam na lipiec, idealny prezent na urodziny. Zendaya <3
[Obrazek: jhin-animated.gif]
1 2 3 4 5
Subskrybuj ten wątek Odpowiedź