One Piece - Shin Sekai(alternatywna wersja)
Ten temat nie posiada streszczenia.
Aktualnie ten wątek przeglądają: 1 gości
Subskrybuj ten wątek Odpowiedź
Rika

Szczur lądowy

Licznik postów: 8

Rika, 30-07-2013, 13:02
We??cie wszyscy pod uwagę, że w oryginale Law i Słomiani zdążają się zwinąć z PH zanim Doflamingo przybywa - gdyż osłabieni bohaterowie po walkach zapewne skończyliby tak jak zaprezentował to autor fika (albo i gorzej, bo pewnie by zginęli). Nie sądzę aby wypoczęty i w pełni sił Doflamingo miał jakieś większe problemy z pokonaniem mocno zmęczonych już przeciwników.
Zakładam że ten "Easy Mode", jak ciekawie to określił Artur, wynika tylko i wyłącznie właśnie ze zmęczenia. Gdyby ekipa była wypoczęta i w pełni sił to nie sądzę, aby było już tak lekko.

Aczkolwiek zastanawia mnie jak on się tam tak szybko dostał Tongue Wsadził sobie motorek w tyłek? xD
bery

Super świeżak

Licznik postów: 274

bery, 30-07-2013, 13:59
Rika napisał(a):Aczkolwiek zastanawia mnie jak on się tam tak szybko dostał Tongue Wsadził sobie motorek w tyłek? xD
Po prostu jest "trochę" szybszy niż w mandze Smile
gumiak

Super świeżak

Licznik postów: 191

gumiak, 30-07-2013, 15:07
bery napisał(a):
Rika napisał(a):Aczkolwiek zastanawia mnie jak on się tam tak szybko dostał Tongue Wsadził sobie motorek w tyłek? xD
Po prostu jest "trochę" szybszy niż w mandze Smile

I "trochę" potężniejszy :hyhy:
bery

Super świeżak

Licznik postów: 274

bery, 30-07-2013, 15:34
W mandze Dofla tak naprawdę nie miał jeszcze walki, więc nie wiadomo.
TheMoon

Imperator

Licznik postów: 1,645

TheMoon, 30-07-2013, 18:07
Chodzi po prostu o to że z obecną siła Luffyiego nawet Yonkou powinien z nim mieć trochę większe trudności niż twój Dofla. A Luffy zawiele nie oberwał przy PH arcu, o ile pamiętam. Ale modyfikowanie balansu sił w ficku nie jest czymś złym.
[Obrazek: mury-w-muzeum-raju-zdjecie.jpg]  
Jamac

Pierwszy oficer

Licznik postów: 1,151

Jamac, 30-07-2013, 19:28
Dofla zdecydowanie zbyt wykokszony. Chyba, że akcja jak w W7 i EL, ale żeby Lawa I M2 zgarniać z królewskiego to lekka przesada.

Cytat:Chodzi po prostu o to że z obecną siła Luffyiego nawet Yonkou powinien z nim mieć trochę większe trudności niż twój Dofla.

Yonko miałby podobne problemy.

Cytat:W mandze Dofla tak naprawdę nie miał jeszcze walki, więc nie wiadomo.

Bez przesady, Dofla był przedstawiony na green bit na siłowo podobnego do Lawa i słabszego niż Fuji.

Co oczywiśnie nie ma znaczenia, bo czyta się całkiem fajnie, a że to jest fanfick to można nawet mocno naciągać siłę.
[Obrazek: comment_hGLtLY5BZt5VGSt9IF80hKZaMB2cHSvy,w400.jpg]
bery

Super świeżak

Licznik postów: 274

bery, 30-07-2013, 19:39
Co do Haki Dofli, to mam pewine pomysły jak to racjonalnie wyjaśnić, także spokojnie. W tygodniu powinienem skończyć 3 a może nawet i 4 rozdział
gumiak

Super świeżak

Licznik postów: 191

gumiak, 30-07-2013, 19:58
Zapoznałem się z treścią drugiego rozdziału, całkiem przyjemnie mi się go czytało Smile

Dofla powalił Zoro, Sanji'ego i Law'a z królewskiego :zdziwko:

Totalnie z tym przesadziłeś Tongue Przecież Zoro jest na podobnym poziomie co Luffy.

Czekam na dalsze rozdziały, w następnych rozdziałach postaraj się lepiej zbalansować poziomy Tongue
Jamac

Pierwszy oficer

Licznik postów: 1,151

Jamac, 30-07-2013, 20:08
Spoko, jeżeli wyjaśnienie będzie w miarę logiczne, to jest git. Ale i tak trochę słabo, że Law i Zoro padli a Słomiany nie. Oni wszyscy mają podobny poziom.
[Obrazek: comment_hGLtLY5BZt5VGSt9IF80hKZaMB2cHSvy,w400.jpg]
Asta

Piracki oficer

Licznik postów: 603

Asta, 30-07-2013, 20:15
Bardzo fajnie się czyta, rób dalej.

Co do narzekania na siłę Dofli - to jest jego wersja i to, że daje postacią, o których bardzo mało wiemy taki boost do siły to jego sprawa. Jeśli przedstawiłby chopera jako koksa, no wtedy to by było durne, ale jednak Mingo jest bardzo tajemniczą postacią, więc czemu nie może stworzyć jej tak jak mu się to podoba?
SZALOMKA
Jamac

Pierwszy oficer

Licznik postów: 1,151

Jamac, 30-07-2013, 21:04
Astarot, Dlatego napisałem, że jako Fanfick to jest całkiem spoko, ale IMO mało realne, bo Dofla z królewskiego By Lawa nie ściągnął. Shanks by nie ściągnął.
[Obrazek: comment_hGLtLY5BZt5VGSt9IF80hKZaMB2cHSvy,w400.jpg]
bery

Super świeżak

Licznik postów: 274

bery, 31-07-2013, 12:06
3. Propozycja nie do odrzucenia

- Jakim cudem? Niemożliwe żeby Haki było takie silne...Co ty zrobiłeś, Mingo!
- Wygląda na to, że Rayleigh nie powiedział ci o wszystkim. Ale jeśli chcesz...mogę powiedzieć ci co nieco. Wystarczy że pójdziesz ze mną, i zostaniesz moim podwładnym!
- O czym ty gadasz!? - Wściekłość Luffiego na Shichibukai rosła z każdą sekundą. Mimo wszystko, nie atakował. - Nie ma mowy żebym został towim sługą, idioto!
- Nie słyszałeś co mówiłem wcześniej? - Powiedział Doflamingo ze zniecierpliwieniem. - Propozycja nie do odrzucenia znaczy, że nie możesz jej odrzucić, jasne?
- Ej, a kto mi zabroni? Nie to nie.
- W takim wypadku... - Joker nagle znalazł się tuż przed twarzą pirata. - ...musiałbym was wszystkich zabić. Więc jak, Słomiany? Pójdziesz ze mną, a w zamian nie tknę twoich kumpli.
Myśl szybko, nie mamy całego dnia. Chciałbym wrócić na Dressrossę przed zmrokiem, mam jeszcze kilka spraw do załatwienia, a zostały tylko trzy dni...
Luffy nie pozwolił mu dokończyć. W jednej chwili odpalił Gear Second i z olbrzymią szybkością uderzył Shichibukai w brzuch. Doflamingo kaszlnął i zgiął się w pół, gdy dosiegnął go kolejny cios - pięść Słomianego uderzyła wprost w podbródek blondyna, wyrzucając go w powietrze. Gumiak wystrzelił ku niemu ramię, łapiąc korsarza za nogę, jednak ten wykonał widowiskowe salto w powietrzu przyciągając do siebie młodego pirata.
- Jednak to prawda, to wszystko o “D” - powiedział chwytając Luffiego. - W takim wypadku nie dajesz mi wyboru. Może to cię przekona...
Gdy opadli na ziemię po krótkiej wymianie ciosów w powietrzu, Doflamingo wyciągnął z kieszeni bogato opierzonego płaszcza niewielki czerwony owoc.
- Chcesz mnie przekupić Diabelskim Owocem? Mam już jeden. - Powiedział ze zdziwieniem Luffy. - Jakbym zjadł drugi, to bym umarł.
- Przyjrzyj się dobrze, Słomiany. Zdobycie tego owocu wiele mnie kosztowało, a bez mojej pozycji i kontaktów byłoby niemożliwe, abyś kiedykolwiek go ujrzał. Powinieneś być szczęśliwy - oto ostatnie co zostało na świeciem bo twoim bracie, Portgasie D. Ace, Diabelski Owoc typu Logia, Mera Mera!
- Coo? Skąd go masz, owoc Ace’a?
- Powinieneś to wiedzieć, przecież sam jesteś użytkownikiem. Po śmierci twojego brata, Mera Mera no Mi odrodził się gdzieś na Grand Line. Szukałem go od pewnego czasu, ale dopiero niedawno trafił na czarny rynek. Jak mówiłem, zdobycie go drogo mnie kosztowało.
- Oddawaj mi go natychmiast, Mingo!
- Więc jednak go chcesz? To zrozumiałe, co więcej pozostało po twoim bracie...nic. W takim razie, mam nową propozycję: pójdziesz ze mną, a dam ci owoc który trzymam w ręku i oszczędzę twoją załogę. To moja ostatnia propozycja. Myśl szybko, masz minutę.
- Luffy... Nie możesz się zgodzić! - Zoro z trudem podniósł się z ziemii. - Jeśli odejdziesz... jak przeżyjemy w Nowym Świecie!
- Fufufu, cóż za bezczelność. Odzywać się tak do swojego kapitana. - Doflamingo spojrzał ze dezaprobatą na zielonowłosego. - Na twoim miejscu, Słomiany, zabiłbym go.
- Wybacz, Zoro. - Luffy podszedł do szermierza. - Nie mam wyboru. - Roronoa otrzymał potężne uderzenie w żołądek. Gdy upadł, kapitan Słomianych założył mu kapelusz na głowę. - Zaopiekuj się nim, dopóki nie wrócę. - Szepnął, po czym odwrócił się do Shichibukai. - Zgadzam się.
- Doskonale! Jednak nie jesteś taki głupi na jakiego wyglądasz. - Doflamingo podszedł do swoich podwładnych, przywiąznych do skały.
- Paniczu! Wiedziałem że się paniczowi uda! Wybacz nam, że nie wykonaliśmy zadania! - Krzyczał Buffalo, gdy Jokar uwalniał go z kajdan.
- Tak, tak, nie tłumacz się. Porozmawiamy gdy wrócimy do domu. Baby 5?
- Tak, wasza wysokość?
- We?? kajdanki z kairouseki i załóż je Słomianemu. Buffalo, spróbuj ocucić Caesara. Wracamy na Dressrosę.
- Skuć Słomianego? Chcesz zabrać go ze sobą paniczu? - Spytała sie pokojówka.
- Oczywiście. Zabijanie go byłoby marnotrastwem jego potencjału, a gdybym pozwolił mu pływać po Grand Line samopas stanowiłby zagrożenie nie tylko dla mnie, ale każdego pirata który latami pracował na swoją pozycję. Najgorsze pokolenie, hmm? W dodatku jest człowiekiem z “D” i Królewskim Haki. Nie cieszylibyście się, gdyby ktoś taki objął pozycję Serca w naszej rodzinie?
- Oczywiście ze tak! Ale...Czy nie jest jest dla nas zbyt niebezpieczny? - Buffalo próbujący obudzić Caesara Crowna był wyra??nie przerażony perspektywą roztaczaną przez lidera rodziny Donquixote. Co chwila spoglądał na Luffiego, jakby bał się nagłego ataku. - Bąd?? co bąd??, to jego syn...
- Och, nie martw się. Najniebezpieczniejszy człowiek na świecie, wielki Rewolucjonista Monkey D. Dragon ma w tej chwili ważniejsze rzeczy do roboty. Poza tym, nie powinien się martwic. Nie zamierzam skrzywdzić jego syna... wprost przeciwnie.
- A jeśli nas zdradzi?
- Monkey D. Luffy nie jest kimś, kto świadomie złamałby dane słowo. Zamierzasz mnie zdradzić, Luffy-chan?
- Dotrzymam danego słowa. - Powiedział pirat, gdy pokojówka zakładała mu kajdanki z morskiego kamienia.
- Widzicie? Nie ma się czym martwić.
- Gotowe, paniczu! - Wesoło zakrzyknęła Baby 5.
- Buffy, jak tam CC? - Spytał Shichibukai.
- Niestety paniczu, wygląda na to, że odniósł poważne rany. Będzie potrzebny lekarz.
- W takim razie zbieramy się. Mam nadzieję, że Mildred jeszcze nie śpi. - Buffalo położył się na brzuchu, a Doflamingo, Luffy i Baby 5 weszli na jego plecy razem z ciałem Caesara. Po chwili użykownik Wirowocu poderwał się do lotu. Doflamingo położył się na plecach, jednocześnie zakładjąc ręce za głowę.
- Wracamy do domu. - Uśmiechnął się. - Zobaczymy, jaki będzie twój następny ruch, Law. Jeśli się postarasz, możemy mieć jeszcze dużo, dużo zabawy.

***

- Cholera, łeb mi pęka. - Zoro wstał, trzymając się za głowę. - Czuję się jakbym wypił całą beczkę sake na pusty żołądek. Co tu się do licha stało? - Splunął krwią i rozejrzał się wokół, szukając Doflamingo, jednak nigdzie go nie zauważył, podobnie jak Luffiego. Widział tylko ciała swoich przyjaciół i marynarzy leżące na ziemi. - Ej, Luffy!!! Gdzie jesteś!?
- Doflamingo go zabrał, tak samo jak Caesara. - Law podniósł sie z trudem, opierając ciężar ciała na mieczu wbitym w ziemię. Pozostali również zaczęli powoli odzyskywać przytomność.
- Nie mów mi, że się zgodził... Ten idiota! - Nagle zauważył leżący u jego stóp słomiany kapelusz. Z oczu popłynęły mu łzy. - Luffy!!! Co ty zrobiłeś!?
Artur

Pierwszy oficer

Licznik postów: 1,136

Artur, 31-07-2013, 12:12
Lolol, pierwszy. Fajne, fajne. Nie mam do czego się przyczepić. Pewnie ktoś inny coś znajdzie, ale dla mnie się podoba.
gumiak

Super świeżak

Licznik postów: 191

gumiak, 31-07-2013, 16:48
No rzeczywiście racjonalnie to wyjaśniłeś, nie spodziewałem się takiego wyjaśnienia, właściwie w ogóle go nie było :kwasny: Może jeszcze z tego wybrniesz udzielając sensownego wyjaśnienia w którymś z następnych rozdziałów.

Te pytanie zadane przez Dofle do Luffy'ego ''Zamierzasz mnie zdradzić, Luffy-chan?" było kompletnie nie w jego stylu Sad

Doflamingo nie jest takim idiotą jak Luffy Tongue

Luffy nigdy nie zgodził by się na przystanie na propozycję Doflamingo niezależnie od okoliczności :]

Na następne rozdziały nie będę czekać, przeczytam je jedynie z ciekawości bo interesuje mnie jedynie zakończenie.

Tyle ode mnie Tongue
bery

Super świeżak

Licznik postów: 274

bery, 31-07-2013, 16:55
gumiak napisał(a):No rzeczywiście racjonalnie to wyjaśniłeś, nie spodziewałem się takiego wyjaśnienia, właściwie w ogóle go nie było :kwasny: Może jeszcze z tego wybrniesz udzielając sensownego wyjaśnienia w którymś z następnych rozdziałów.
Nie pisałem przecież, że wyjaśnienie będzie w następnym rozdziale, jeszcze trochę poczekacie Wink
Myślę że Luffy zgodziłby się zostać zakładnikiem jeśli miałoby to ocalić życie jego załodze, skoro nie mógł pokonać Dofli + perspektywa zdobycia owocu Ace'a, a wszyscy wiemy jak Luffy kochał brata
Subskrybuj ten wątek Odpowiedź