Legendarny pierwszy oficer
Licznik postów: 1,370
Pirat
Licznik postów: 42
Kapitan z nowego świata
Licznik postów: 413
Akainu napisał(a):Odpowiedzmy sobie, jak chcieliśmy by potoczył się ten arc, jak sobie wyobrażaliśmy tajemniczą, potężną dywizje 0? Ja na pewno nie tak, że będą oni padać jak szmaty, spodziewałem się retrospekcji, trochę o nich samych, ale co najważniejsze - oczekiwałem, że będą stanowić śmiertelne zagrożenie dla Quincy, tymczasem są oni dla nich mięsem armatnim.1. Twórca Mieczy pokonał elitę Quincy z palcem w du... pośladkach.
Akainu napisał(a):Mnich, rozwalony w drobny mak przez Bacha który nie ma nawet zadraśnięcia, tak jakby wcale nie walczył.Stanął na przeciwko prawdopodobnie najsilniejszego gościa w uniwersum który jest w idealnym dla siebie terenie i walczył. To duże osiągnięcie samo z siebie.
Akainu napisał(a):Bo moim zdaniem właśnie tu jest poważny problem - moce są po prostu zbyt OP. Sprawia to, że walki nie mogą być równe, ciekawe, wyrównane. Albo kompletnie wymiata jedna osoba, albo druga, a Bach walkę z Mnichem mógł zakończyć w ciągu jednej minuty zamiast udawać że jest w tarapatach haha.Czytanie ze zrozumieniem. Nie mógł zrobić tego wcześniej bo ta moc wyrwałaby się spod jego kontroli i wojna byłaby przegrana. OK, można to uznać za "mhm, akurat musiało się aktywować w najbardziej potrzebnym momencie" ale całość jako-tako trzyma się kupy.
Akainu napisał(a):Teraz się okaże, że oczywiście Ichigo jest od Bacha potężniejszy i pewnie zyska moce większe od niego, może będzie mógł zaginać czasoprzestrzeń i cofać się w czasie?Bach niekoniecznie widzi przyszłość. Mnie to raczej wygląda na moc bardzo dobrej analizy i przewidywania wydarzeń. Moc Ichigo jest zbyt prosta aby tego rodzaju skill był jakąkolwiek pomocą( come on, nie potrzeba magicznych oczu żeby zrozumieć jak działa Getsuga)
Pirat
Licznik postów: 42
ichigo75124 napisał(a):To będzie na zasadzie: OK, widzisz przyszłość. To teraz wytłumacz mi jak zamierzasz uniknąć atomówki która zaraz tu spadnie?
Piracki oficer
Licznik postów: 601
ichigo75124 napisał(a):1. Twórca Mieczy pokonał elitę Quincy z palcem w du... pośladkach.Kolejny minus. Najpierw jedna strona jest supersilna, power up drugiej i to ona potem dominuje.
ichigo75124 napisał(a):2. Gdyby nie przesadzone moce( typu "Odbijam każdy atak") to nigdy nie przeszliby pierwszego gościa z dywizji.Właśnie tu jest kolejny błąd Kubo. Oto naprzeciw siebie stają elity dwóch zwaśnionych stron, a co nam Tite serwuje? Zamiast mocy na podobnym poziomie to mamy zmiany przewag. To jest bezsensu skoro akcja dzieje się pomiędzy najsilniejszymi. To tak jakby najpierw Zoro zniszczył Sanjiego, a potem power up Sanji pokonuje Zoro. Są na podobnym poziomie, a taka walka nie ma sensu.
3. Ziomka z mieczem udało im się pokonać tylko dlatego że jeden z nich miał umiejętność "Przebijam wszystko" która byłaby cholernie łatwa do skontrowania gdyby wiedzieli jak to działa.
ichigo75124 napisał(a):Stanął na przeciwko prawdopodobnie najsilniejszego gościa w uniwersum który jest w idealnym dla siebie terenie i walczył. To duże osiągnięcie samo z siebie.Od samego początku było wiadomo, że Bach wygra, choć był taki moment, że liczyłem na jakiś plot twist z Ishidą. Jednak jeśli tak przedstawia nam się najsilniejszy shingami zaraz po Królu Dusz to Gotei13 od dawna było w czarnej dziurze.
ichigo75124 napisał(a):Gdyby Mnich od samego początku nawalał czym chata bogata na ryj, to sprawa z Bachem byłaby już zakończona.Nie musiał, ale KUbo jasno nam pokazał, że mnich serio podchodzi do sprawy. Co jakiś czas widzieliśmy tekst "zabiję cię" , który wypowiadał Ichibei, ale Fairy Tail z tego wynikało. To było zasadzie
Cytat:- Do you know what the goverment has been calling me recently?
- "God Usopp"
- But that's not right!! I am "Go D. Usopp"!!!
![[Obrazek: 4684072-usopp.jpg]](https://static.comicvine.com/uploads/original/11123/111237797/4684072-usopp.jpg)
Kapitan z paradise
Licznik postów: 336
Legendarny piracki oficer
Licznik postów: 876
Akainu napisał(a):Jeżeli w 611 rozdziale Mnich mu nie zaklaska z którejś strony mówiąc, ze właśnie pokonał jego klona który miał 10% jego mocy, to myślę że ten crap zwyczajnie rzucę. Ja, jak i zdecydowana większość osób, nie pozwolę sobie czytać tytułu, który w taki sposób podchodzi do czytelnika.no dokladnie, mam to samo, odczuwam wrazenie jak czytam blicza ze autor pluje mi prosto w twarz.
Piracki oficer
Licznik postów: 700
Partyjoke napisał(a):odczuwam wrazenie jak czytam blicza ze autor pluje mi prosto w twarz.
smutne ale prawdziwe.
Kapitan z nowego świata
Licznik postów: 413
Sag napisał(a):Kolejny minus. Najpierw jedna strona jest supersilna, power up drugiej i to ona potem dominuje.Bo na tym polega wojna. Powiedz mi że Marineford tak nie wyglądał.
Sag napisał(a):Nie musiał, ale KUbo jasno nam pokazał, że mnich serio podchodzi do sprawy. Co jakiś czas widzieliśmy tekst "zabiję cię" , który wypowiadał Ichibei, ale Fairy Tail z tego wynikało.Gdyby przy pierwszym spotkaniu zamiast walić teksty "pokonam cię zanim przejdziesz tę linię" na dzień dobry wyjechał z Shikai, Bankai i aktywował Mausoleum of Skulls to walka zakończyłaby się w tamtym momencie. Ale ten musiał mielić jęzorem... i teraz go zmielili.
Sag napisał(a):Właśnie tu jest kolejny błąd Kubo. Oto naprzeciw siebie stają elity dwóch zwaśnionych stron, a co nam Tite serwuje? Zamiast mocy na podobnym poziomie to mamy zmiany przewag.Elitarna brygada piechurów napotyka elitarną brygadę czołgów. Good luck.
Sag napisał(a):Jednak jeśli tak przedstawia nam się najsilniejszy shingami zaraz po Królu Dusz to Gotei13 od dawna było w czarnej dziurze.Bo było. Ono mogłoby być znacznie silniejsze, gdyby trenowało na serio. Ale wolało pić piwo...
nartodziejesteś napisał(a):mam w sumie taki pomysł; może napiszemy wspólnie ten ostatni arc? by zobaczyć ile się da z niego wycisnąć?Ja to bym to napisał od końca SS
Super świeżak
Licznik postów: 221
Akainu napisał(a):Sępu, to jedynie polskojęzyczne forum na którym użytkownicy o tej mandze wypowiadają się przychylnie. Mam na myśli, że chce im się pisać długie wypowiedzi o nowych rozdziałach tej mangi, tworzyć spekulacje i w ogóle.
Cytat:dimzard
Nasuwa się pytanie czy to koniec szalonego mnicha? Czy technika której użył była mocą jego Zanpaktou czy też czymś rodzaju Kidou? Ile tej przyszłości może naraz ogarniać, co jeśli rzuci się na niego X ataków? Czy w obecnym stanie kyoka suigetsu ma z nim jakieś szanse?
Kamfeth
Czy w obecnym stanie kyoka suigetsu ma z nim jakieś szanse?
Ma, nigdy się nie lekceważy Aizena, nigdy![]()
qsxds
Ma, nigdy się nie lekceważy Aizena, nigdy Smile
Nie ma żadnej szansy z samym Kyota suigetsu chyba że użyje go w bankai podczas używania Hogyoku.
Aizen19
Ma, nigdy się nie lekceważy Aizena, nigdy
Święta prawda. Aizena nigdy się nie lekceważy. Moim zdaniem ma jakieś szanse z Yshwachem. Dorzuci coś Urahara od siebie, znajdą jakiś sposób
A co do samego chaptera to bardzo dobry właściwie jak każdy w ostatnim czasie. Nie będe snuł teorii bo mnich traci swoim zachowaniem w moich oczach z każdym kolejnym rozdziałem. Ta walka i tak już dla niego jest przegrana.
Kaioken
Czy technika której użył była mocą jego Zanpaktou czy też czymś rodzaju Kidou?
- to raczej moc miecza, bo opiera się na mroku .. no i bardziej przypomina Bankai niż tamto białe pióro, bo jest jakby całkowitym uwolnieniem Shikai, czyli mroku, m. Świetny chap Yhwach teraz z tymi oczami wygląda obłędnie, heh. Czyli wychodzi na to, że wcześniej tak obrywał, bo nie przebudził swojej mocy, którą budził 9 lat aż do teraz.
Ostatnia strona to szok .. .. przecież teraz mnich nie ma prawa tego przeżyć .. chyba, że jakoś za pomocą tej techniki mroku, którą przed chwilą uwolnił, a w nazwie tej techniki było słowo reinkarnacja, m. Chociaż już bym wolał, aby go poskładał wszechpotężny Król Dusz xd
Nie ma żadnej szansy z samym Kyota suigetsu chyba że użyje go w bankai podczas używania Hogyoku.
- też się zgadzam, że Aizen'a się nie lekceważy i pewnie będzie użyteczny, ale na obecną chwilę wygląda to tak, że obojętnie jakiej Aizen iluzji użyje to Yhwach wszystko zobaczy i zrozumie Ale się rymuje, m.
Robso98
Kaioken - no i właśnie przez swoją zdolność widzenia Yhwach może być podatny na Kyoka Suigetsu. Nie zapominajmy że każdy kto choć raz zobaczy uwolnienie zanpakuto Aizena już na zawsze będzie pod jego wpływem, no chyba że dotknie ostrza przed jego uwolnienie... Tylko czy czasem Aizen nie stracił zana? Hougyouku mu go rozkruszyło... Albo połączyło go z nim... Nie pamiętam xD
ps. Dopiero teraz zauważyłem że z mnicha została tylko głowa z kręgosłupem, ręce i nogi... Ała...
Prox
Kaioken - no i właśnie przez swoją zdolność widzenia Yhwach może być podatny na Kyoka Suigetsu.
Ja odnoszę przeciwne wrażenie. Yhwach będzie widział "prawdę" przez co iluzja będzie całkowicie bezużyteczna... Chociaż w sumie teraz wszystko jest bezużyteczne.
Aczkolwiek jakoś dziwnie się to łączy, wszechwiedza i iluzja, także zobaczymy.
I z tego co pamiętam Aizen stracił swoją katanę.
qsxds
Ja odnoszę przeciwne wrażenie. Yhwach będzie widział "prawdę" przez co iluzja będzie całkowicie bezużyteczna... Chociaż w sumie teraz wszystko jest bezużyteczne.
Aczkolwiek jakoś dziwnie się to łączy, wszechwiedza i iluzja, także zobaczymy.
I z tego co pamiętam Aizen stracił swoją katanę.
Stracił shikai, a raczej został zniszczony przez Aizena (Miał za mało reiatsu żeby połączyć się z zanpaktou jak Ichigo), ale shikai w przeciwieństwie do Bankai można samemu bez pomocy innych odzyskać (prawdziwy shikai jest ukryty w duszy).
Ostatnia strona to szok .. wow .. przecież teraz mnich nie ma prawa tego przeżyć .. chyba, że jakoś za pomocą tej techniki mroku, którą przed chwilą uwolnił, a w nazwie tej techniki było słowo reinkarnacja, m. Chociaż już bym wolał, aby go poskładał wszechpotężny Król Dusz xd
Zapomniałeś o osobie która neguje moc boga i chodzi oczywiście o Inoue (potrafi cofać czas ciała,rzeczy itp. wszystko zależy tylko od jej reiatsu, bo jej moc jest właśnie przez to ograniczona).
Prox
Stracił shikai, a raczej został zniszczony przez Aizena (Miał za mało reiatsu żeby połączyć się z zanpaktou jak Ichigo), ale shikai w przeciwieństwie do Bankai można samemu bez pomocy innych odzyskać (prawdziwy shikai jest ukryty w duszy).
"Hougyoku zdecydowało, że nie potrzebuję już zanpaktou"
Aizen zaczął łączyć się ze swoją "kataną", ale został zapieczętowany. Nie wiem, może coś przeoczyłem, ale nie widziałem, żeby było coś mówione, że "miał za mało reiatsu".
Poza tym rozpadło się jego zanpaktou nie a nie shikai, także wychodzi na to, że Aizen już swojego miecza nie ma.
Swoją drogą ciekawe co się dzieje jak zanpaktou zostanie zniszczony w nieuwolnionej formie.
qsxds
"Hougyoku zdecydowało, że nie potrzebuję już zanpaktou"
Aizen zaczął łączyć się ze swoją "kataną", ale został zapieczętowany. Nie wiem, może coś przeoczyłem, ale nie widziałem, żeby było coś mówione, że "miał za mało reiatsu".
Poza tym rozpadło się jego zanpaktou nie a nie shikai, także wychodzi na to, że Aizen już swojego miecza nie ma.
Swoją drogą ciekawe co się dzieje jak zanpaktou zostanie zniszczony w nieuwolnionej formie.
"Hogyouku nie uznaje cię już za swojego Pana. Podziękuj Kurosakiemu -kun który zmusił cię do tego wysiłku" mniej więcej to są słowa Urahary. Hogyoku aktywuje się u osób 2 razy silniejszych od przeciętnego kapitana Gotei jeżeli masz za mało Hogyouku przestaje cie uważać za pana.
Swoją drogą ciekawe co się dzieje jak zanpaktou zostanie zniszczony w nieuwolnionej formie.
Trening Ichigo pięknie to zobrazował, jeśli poznasz prawdziwe imię przyzwiesz go w uwolnionej formie.
Akainu napisał(a):Zastanawia mnie co sprawia, że ludzie dalej czytają tę mangę
Piracki oficer
Licznik postów: 601
ichigo75124 napisał(a):Bo na tym polega wojna. Powiedz mi że Marineford tak nie wyglądał.Na tym polega wojna?! Tak mówię ci, że MF tak nie wyglądało. Jedyny power upy jaki były to dla Słomianego, ale wyjaśnione dzięki owocowi Ivankova. Oczywiście główna postać itd. itp., ale w Bleachu wszyscy są Słomianym. Poza jedną osobą w postaci Luffy'ego nie widziałem żadnych power upów. Oczywiście wojna w One Piece ma swoje minusy, ale walki na schemacie "postać A niszczy postać B, postać B dostaje power up, postać B wygrywa lub dominuje postać A, postać A dostaje power up i wygrywa lub dominuje... " nie są tym minusem. Typowo Bleachowa walka była w ostatnim rozdziale, gdzie Sai zniszczył Lao G. Jednak taki schemat używany w odpowiedniej dawce nie kuje w oczy. Z resztą, gdyby ich pojedynek ciągnął się nawet o sekundę dłużej... to dopiero byłaby żenada.
ichigo75124 napisał(a):Elitarna brygada piechurów napotyka elitarną brygadę czołgów. Good luck.Skąd mam to wiedzieć? Jedyną rzeczą jaką w tamtej chwili wiedziałem jest to, że naprzeciw siebie stoi elitarny oddział Quincy oraz najsilniejsza jednostka shinigami, Dywizja 0. Tak samo jak w MF, wiedziałem, że naprzeciw stoją najlepsi żołnierze marynarki i ludzie "najsilniejszego człowieka na świecie" (chyba najsilniejszy... nie jestem pewny
). Jakoś Jozu oraz Marco byli słabsi, ale potrafili stawić opór admirałom i nie musieli dostawać żadnych power upów. Admirałowie nie musieli niszczyć ich jak Nimaya Quincy, aby pokazać, że są bardzo silni.ichigo75124 napisał(a):Bo było. Ono mogłoby być znacznie silniejsze, gdyby trenowało na serio. Ale wolało pić piwo...Swoją drogą podobno niektórzy tam trenowali, aby pokonać Aizena
Cytat:- Do you know what the goverment has been calling me recently?
- "God Usopp"
- But that's not right!! I am "Go D. Usopp"!!!
![[Obrazek: 4684072-usopp.jpg]](https://static.comicvine.com/uploads/original/11123/111237797/4684072-usopp.jpg)
Kapitan z nowego świata
Licznik postów: 413
Sag napisał(a):Na tym polega wojna?! Tak mówię ci, że MF tak nie wyglądało.Wyglądało tak. WB pojawia się znikąd pośrodku wroga czym zdobywa przewagę, Aokiji zamraża lód, WB zaczyna przegrywać na otwartym polu, wyciąga Oarsa, tratuje wszystko, Marines wzywają Shichibukai, pokonują Oarsa, WB wzywa lodołamacz, Marynarka aktywuje mur, WB od przegranej ratuje lód a potem Oars który jest nie przytomny i nie ogarniając o co chodzi po prostu padł we właściwe miejsce(
), Marine wyciągają Pacyfistów, WB nagle po kilkunastu minutach stwierdza że może jednak pomoże tyłom itd. aż do końca wojny. Czyli w zasadzie DOKŁADNIE to co się dzieje w Wybielaczu, tylko bez takiej ilości specjalnych mocy 
Sag napisał(a):Skąd mam to wiedzieć? Jedyną rzeczą jaką w tamtej chwili wiedziałem jest to, że naprzeciw siebie stoi elitarny oddział Quincy oraz najsilniejsza jednostka shinigami, Dywizja 0. Tak samo jak w MF, wiedziałem, że naprzeciw stoją najlepsi żołnierze marynarki i ludzie "najsilniejszego człowieka na świecie" (chyba najsilniejszy... nie jestem pewnyI nikt nie powiedział że te elity są na tym samym poziomie. To że dwie jednostki są uznawane za elitę w swoich oddziałach, nie znaczy że są równe sobie siłą.). Jakoś Jozu oraz Marco byli słabsi, ale potrafili stawić opór admirałom i nie musieli dostawać żadnych power upów. Admirałowie nie musieli niszczyć ich jak Nimaya Quincy, aby pokazać, że są bardzo silni.
Sag napisał(a):Swoją drogą podobno niektórzy tam trenowali, aby pokonać AizenaOstatnie kilka miesięcy, gdzie niektórzy mają 100 lat i więcej doświadczenia. Gdyby trenowali cały czas na ostro, to poziom Kenpachiego pewnie nie byłby niczym niezwykłym. I dlatego w sadze SS rozwaliła ich banda dzieciaków...
Rain napisał(a):Przesadzone moce ekhem ekhemGurren Lagann to swoja własna kategoria w dziedzinie takich mocyGurren Lagann ekhem...
Imperator
Licznik postów: 1,645