Bleach to najgorsza manga
Ten temat nie posiada streszczenia.
Aktualnie ten wątek przeglądają:
1 2 3
Subskrybuj ten wątek Odpowiedź
Akainu

Legendarny pierwszy oficer

Licznik postów: 1,370

Akainu, 21-12-2014, 16:01
Zastanawia mnie co sprawia, że ludzie dalej czytają tę mangę bo uważają ją za dobrą. Sępu, to jedynie polskojęzyczne forum na którym użytkownicy o tej mandze wypowiadają się przychylnie. Mam na myśli, że chce im się pisać długie wypowiedzi o nowych rozdziałach tej mangi, tworzyć spekulacje i w ogóle. Niepokojące jest to, że użytkownicy mają tam przeważnie ponad 20 lat, tymczasem Bleach "stoczył" się na wszystkich innych polskojęzycznych forach w tym i tym, i to nawet w oczach 13-17 latków, co oznaczać może tylko jedno - manga naprawdę poważnie pofrunęła w dół.
Odpowiedzmy sobie, jak chcieliśmy by potoczył się ten arc, jak sobie wyobrażaliśmy tajemniczą, potężną dywizje 0? Ja na pewno nie tak, że będą oni padać jak szmaty, spodziewałem się retrospekcji, trochę o nich samych, ale co najważniejsze - oczekiwałem, że będą stanowić śmiertelne zagrożenie dla Quincy, tymczasem są oni dla nich mięsem armatnim. Oetsu Nimaya, twórca mieczy, pokonany przez sternrittera i to jeszcze w taki sposób, lol. Aż ciężko się czytało jego walkę, jak tłumaczył swojemu wrogowi wszystkie swoje umiejętności (podobnie jak wróg jemu), to wyglądało jak jakiś beznadziejny sparing a nie normalna walka. Mnich, rozwalony w drobny mak przez Bacha który nie ma nawet zadraśnięcia, tak jakby wcale nie walczył.
Fabuła zrobiła się tak głupia (dywizja 0 nic nie może zdziałać i tłumaczy śmiertelnym wrogom swoje moce - beka) że boje się czytać tą mangę, nie chce by moje ulubione postacie były tak szmacone (podobny los spotkał dziadka). I tu mnie zastanawia - skąd bierze się ekscytacja niektórych czytelników, fanów, nad tą mangą? Czy inspiracją są moce Bacha? Czy jeżeli np Bach w kolejnej walce samym pierdnięciem kogoś rozwali, to manga ta stanie się jeszcze lepsza? Bo moim zdaniem właśnie tu jest poważny problem - moce są po prostu zbyt OP. Sprawia to, że walki nie mogą być równe, ciekawe, wyrównane. Albo kompletnie wymiata jedna osoba, albo druga, a Bach walkę z Mnichem mógł zakończyć w ciągu jednej minuty zamiast udawać że jest w tarapatach haha.
Teraz się okaże, że oczywiście Ichigo jest od Bacha potężniejszy i pewnie zyska moce większe od niego, może będzie mógł zaginać czasoprzestrzeń i cofać się w czasie? Ciekawe co wspaniały Tite Kubo wymyśli, bo skoro Bach ma moce związane z czasem (widzi przyszłość), to czemu by nie zrobić i podróżników w czasie. Nie wiem, śmieszy mnie to, co wyprawia się w tej mandze, i tak - nie czytam już tego dla przyjemności, bardziej nerwowo obgryzam paznokcie kogo tym razem autor zeszmaci - choć raczej chciałbym rzucić ten crap by nie zmienić swojej wiedzy o postaciach które polubiłem.
Ale najbardziej nie rozumiem użytkowników, którzy zaprzeczają samym sobie :

http://www.mangareader.net/bleach/607/8
http://www.mangareader.net/bleach/608/16

Podczas tych rozdziałów walki Bacha z Mnichem, prawie każdy był "szczęśliwy" że w końcu Bach ma godnego sobie przeciwnika, wielu użytkowników zapowiadało świetną, epicką walkę, jedną z najlepszych w tej mandze. Były też różne teorie, że np Bach nie da rady, i to Ishida dokończy robotę i przejmie "moce" Bacha jako jego następca. Większość pisała że to Bach wygra bo przecież jest niesamowity, ale w momencie 607 i 608 rozdziałów nikt z komentujących nie chciał o tym wspominać czy nawet i myśleć, przynajmniej nie jako o łatwym zwycięstwie Bacha, każdy praktycznie był zachwycony, przez te teksty większość bardzo polubiła Mnicha i wbił się szybko do rankingu ich ulubionych postaci... aż w końcu dostaliśmy wynik tego starcia :

http://www.mangareader.net/bleach/610/15

Bach odpalił pełną moc i załatwił Mnicha w chwile. Naprawdę epicka, wspaniała i cóż za pomysłowa walka, aż wstrzymałem oddech z wrażenia. Bo wcześniejszych rozdziałów nie ma co komentować, skoro Bach tylko udawał że jest w tarapatach (czyli jawnie się nabijał z Mnicha). Co było zatem w tej walce epickiego, jak to niektórzy piszą? To, że Bach miał bekę z Mnicha przez prawie całą walkę? A pó??niej rozwalił go w sekundę bo mu się znudziło śmianie z niego?
Jeżeli w 611 rozdziale Mnich mu nie zaklaska z którejś strony mówiąc, ze właśnie pokonał jego klona który miał 10% jego mocy, to myślę że ten crap zwyczajnie rzucę. Ja, jak i zdecydowana większość osób, nie pozwolę sobie czytać tytułu, który w taki sposób podchodzi do czytelnika.

Licznik postów: 42

nartodziejesteś, 21-12-2014, 16:23
ponawiam, mnich obżarł się i beknął umar bo popełnił grzech śmiertelny :E :hyhy:



edit; wiecie co najgorsze? to ma sens i jest lepsze od tego co daje kubo :wstyd: :niepewny:
ichigo75124

Kapitan z nowego świata

Licznik postów: 413

ichigo75124, 21-12-2014, 16:53
Akainu napisał(a):Odpowiedzmy sobie, jak chcieliśmy by potoczył się ten arc, jak sobie wyobrażaliśmy tajemniczą, potężną dywizje 0? Ja na pewno nie tak, że będą oni padać jak szmaty, spodziewałem się retrospekcji, trochę o nich samych, ale co najważniejsze - oczekiwałem, że będą stanowić śmiertelne zagrożenie dla Quincy, tymczasem są oni dla nich mięsem armatnim.
1. Twórca Mieczy pokonał elitę Quincy z palcem w du... pośladkach.
2. Gdyby nie przesadzone moce( typu "Odbijam każdy atak") to nigdy nie przeszliby pierwszego gościa z dywizji.
3. Ziomka z mieczem udało im się pokonać tylko dlatego że jeden z nich miał umiejętność "Przebijam wszystko" która byłaby cholernie łatwa do skontrowania gdyby wiedzieli jak to działa.
4. Ich czwórka poradziła sobie lepiej niż całe Gotei. O, ironio-Ci dobrzy przegrali przez nieznajomość mocy przeciwnika...
Akainu napisał(a):Mnich, rozwalony w drobny mak przez Bacha który nie ma nawet zadraśnięcia, tak jakby wcale nie walczył.
Stanął na przeciwko prawdopodobnie najsilniejszego gościa w uniwersum który jest w idealnym dla siebie terenie i walczył. To duże osiągnięcie samo z siebie.
Akainu napisał(a):Bo moim zdaniem właśnie tu jest poważny problem - moce są po prostu zbyt OP. Sprawia to, że walki nie mogą być równe, ciekawe, wyrównane. Albo kompletnie wymiata jedna osoba, albo druga, a Bach walkę z Mnichem mógł zakończyć w ciągu jednej minuty zamiast udawać że jest w tarapatach haha.
Czytanie ze zrozumieniem. Nie mógł zrobić tego wcześniej bo ta moc wyrwałaby się spod jego kontroli i wojna byłaby przegrana. OK, można to uznać za "mhm, akurat musiało się aktywować w najbardziej potrzebnym momencie" ale całość jako-tako trzyma się kupy.
Tu jest problem w rozumieniu niektórych ludzi- w Wybielaczu nie zawsze wygrywa ten silniejszy. Cała masa ludzi przegrała przez to że była zbyt dumna. Gdyby Mnich od samego początku nawalał czym chata bogata na ryj, to sprawa z Bachem byłaby już zakończona. Gdyby Aizen od razu nawalał z pełną mocą, w momencie przybycia Ichigo mielibyśmy stos trupów i karteczkę pożegnalną. Ale tego nie zrobili, i dostali w ryj.
Akainu napisał(a):Teraz się okaże, że oczywiście Ichigo jest od Bacha potężniejszy i pewnie zyska moce większe od niego, może będzie mógł zaginać czasoprzestrzeń i cofać się w czasie?
Bach niekoniecznie widzi przyszłość. Mnie to raczej wygląda na moc bardzo dobrej analizy i przewidywania wydarzeń. Moc Ichigo jest zbyt prosta aby tego rodzaju skill był jakąkolwiek pomocą( come on, nie potrzeba magicznych oczu żeby zrozumieć jak działa Getsuga)
Bach przegra bo zrozumienie mocy Ichigo mu w niczym nie pomoże, Truskawa polega na czystej sile. To będzie na zasadzie: OK, widzisz przyszłość. To teraz wytłumacz mi jak zamierzasz uniknąć atomówki która zaraz tu spadnie?

Licznik postów: 42

nartodziejesteś, 21-12-2014, 17:24
ichigo75124 napisał(a):To będzie na zasadzie: OK, widzisz przyszłość. To teraz wytłumacz mi jak zamierzasz uniknąć atomówki która zaraz tu spadnie?

kubo nie jest na tyle zajebisty by walnąć takim tekstem :/

pewnie ichigo będzie miał zbliżenie na oko i oderwie mu łapę getsugą bueh...

mam w sumie taki pomysł; może napiszemy wspólnie ten ostatni arc? by zobaczyć ile się da z niego wycisnąć?

Mi na przykład zawsze się wydawało, że skoro główny motyw ichigo to jakaś piosenka o posłańcu na wojnie, to podczas tego arcu odegra właśnie taką rolę biegnąc przez pole bitwy z ważną wiadomością
Sag

Piracki oficer

Licznik postów: 601

Sag, 21-12-2014, 18:49
ichigo75124 napisał(a):1. Twórca Mieczy pokonał elitę Quincy z palcem w du... pośladkach.
Kolejny minus. Najpierw jedna strona jest supersilna, power up drugiej i to ona potem dominuje.

ichigo75124 napisał(a):2. Gdyby nie przesadzone moce( typu "Odbijam każdy atak") to nigdy nie przeszliby pierwszego gościa z dywizji.
3. Ziomka z mieczem udało im się pokonać tylko dlatego że jeden z nich miał umiejętność "Przebijam wszystko" która byłaby cholernie łatwa do skontrowania gdyby wiedzieli jak to działa.
Właśnie tu jest kolejny błąd Kubo. Oto naprzeciw siebie stają elity dwóch zwaśnionych stron, a co nam Tite serwuje? Zamiast mocy na podobnym poziomie to mamy zmiany przewag. To jest bezsensu skoro akcja dzieje się pomiędzy najsilniejszymi. To tak jakby najpierw Zoro zniszczył Sanjiego, a potem power up Sanji pokonuje Zoro. Są na podobnym poziomie, a taka walka nie ma sensu.

ichigo75124 napisał(a):Stanął na przeciwko prawdopodobnie najsilniejszego gościa w uniwersum który jest w idealnym dla siebie terenie i walczył. To duże osiągnięcie samo z siebie.
Od samego początku było wiadomo, że Bach wygra, choć był taki moment, że liczyłem na jakiś plot twist z Ishidą. Jednak jeśli tak przedstawia nam się najsilniejszy shingami zaraz po Królu Dusz to Gotei13 od dawna było w czarnej dziurze.

ichigo75124 napisał(a):Gdyby Mnich od samego początku nawalał czym chata bogata na ryj, to sprawa z Bachem byłaby już zakończona.
Nie musiał, ale KUbo jasno nam pokazał, że mnich serio podchodzi do sprawy. Co jakiś czas widzieliśmy tekst "zabiję cię" , który wypowiadał Ichibei, ale Fairy Tail z tego wynikało. To było zasadzie
"Zabiję cię!"
*wymazuje imię miecz i wisiorka*
:zdziwko: :zdziwko:
Serio?! Najpierw mówi, że chce go pokonać i wymazuje mu imiona. Ja bym się przeraził na miejscu Bacha...
Cytat:- Do you know what the goverment has been calling me recently?
- "God Usopp"
- But that's not right!! I am "Go D. Usopp"!!!
Spoiler

[Obrazek: 4684072-usopp.jpg]

pell

Kapitan z paradise

Licznik postów: 336

pell, 21-12-2014, 18:54
Ja zaglądam właściwie już tylko z przyzwyczajenia do Bleacha i utrzymuje się tam ten sam poziom od roku - tzn. jest ??le.
Od dłuższego czasu widzimy tylko losowe znane postaci, naprzeciw których staje jakiś nowy wróg, przedstawia się i zaczynają walczyć. 1 rozdział pó??niej nikt już o tym nie pamięta. Dodatkowo główny bohater biegnie gdzieś od roku i od czasu do czasu pojawia się rozdział, który przypomina, że w ogóle istnieje ktoś taki jak Ichigo. Dorzućmy jeszcze zmarnowany potencjał dywizji 0 i pałacu króla i wyłoni się nam naprawdę smutny obraz - całkiem niezła maga się stoczyła...
[Obrazek: one_piece_7045219.jpg]
Partyjoke

Legendarny piracki oficer

Licznik postów: 876

Partyjoke, 21-12-2014, 19:43
Akainu napisał(a):Jeżeli w 611 rozdziale Mnich mu nie zaklaska z którejś strony mówiąc, ze właśnie pokonał jego klona który miał 10% jego mocy, to myślę że ten crap zwyczajnie rzucę. Ja, jak i zdecydowana większość osób, nie pozwolę sobie czytać tytułu, który w taki sposób podchodzi do czytelnika.
no dokladnie, mam to samo, odczuwam wrazenie jak czytam blicza ze autor pluje mi prosto w twarz.
smutne ale prawdziwe.
a w kwestii tego ze starcie Ichibei'a z Bachem bedzie wyrownane, to nie wierzylem od samego poczatku, bo tym co Kubo pokazal podczas walki z dziadkiem a potem Oetsu, bylem pewien ze tu dostaniemy taki sam crap
Taito

Piracki oficer

Licznik postów: 700

Taito, 21-12-2014, 21:35
Partyjoke napisał(a):odczuwam wrazenie jak czytam blicza ze autor pluje mi prosto w twarz.
smutne ale prawdziwe.

Tak naprawdę to autor pluł w twarz od samego początku. Grupa nastolatków wyrusza do SS, by walczyć z shinigami, którzy mają olbrzymie umiejętności walki na które poświęcili SETKI LAT. Tak jak Ichigo może przewyższać innych pod względem reiatsu, tak nie pod względem walki mieczem. Przypominam, że Rukia ma około 150 lat, gdy Ichigo miał 15 (obecnie 17).

Walki na początku też kończyły się jakimś napływem mocy (Ichigo powerup w walce z Renijim, Ishida w walce z Mayurim) czy też czyimś wtrąceniem by ratować tyłek bohatera (Hollow ratuje Ichigo przed Kuchiki, czy też Ulquiorrą, nakama power w walce z Grimmjow)

W tej serii nie ma uczciwych pojedynków, zawsze walka kończy się jakimś power up'em, czymś wtrąceniem, użyciem nowej umiejętności, która z miejsca dominuje przeciwnika (Hisagi vs Findor), nie dając szansy na wyrównaną walkę. Nim to jeszcze wszystko nastanie to dostajemy jeszcze tonę wyjaśnień na jakich zasadach czyja moc działa. Oczywiście przeciwnik to wykorzystuje Smile

Ta walka https://www.youtube.com/watch?v=BKrClWXJIiI jest IMO najlepsza. Wygrał czysty skill, bez power up'ów, czy innych gówien. BYŁA WYR?“WNANA. Rzecz jasna odejmując logikę jeśli chodzi o wiek postaci.

Blicza najlepiej czytać wyłączając mózg, bo można uderzyć się w ścianę na której jest napis "Logika".

Ufff.... i od razu mi lepiej. XD
Heros

Joy Boy

Licznik postów: 7,533

Heros, 21-12-2014, 21:39
Tylko że w JEDNYM arcu to jako tako zadziałało, a potem nie.
ichigo75124

Kapitan z nowego świata

Licznik postów: 413

ichigo75124, 22-12-2014, 04:21
Sag napisał(a):Kolejny minus. Najpierw jedna strona jest supersilna, power up drugiej i to ona potem dominuje.
Bo na tym polega wojna. Powiedz mi że Marineford tak nie wyglądał.
Sag napisał(a):Nie musiał, ale KUbo jasno nam pokazał, że mnich serio podchodzi do sprawy. Co jakiś czas widzieliśmy tekst "zabiję cię" , który wypowiadał Ichibei, ale Fairy Tail z tego wynikało.
Gdyby przy pierwszym spotkaniu zamiast walić teksty "pokonam cię zanim przejdziesz tę linię" na dzień dobry wyjechał z Shikai, Bankai i aktywował Mausoleum of Skulls to walka zakończyłaby się w tamtym momencie. Ale ten musiał mielić jęzorem... i teraz go zmielili.
Sag napisał(a):Właśnie tu jest kolejny błąd Kubo. Oto naprzeciw siebie stają elity dwóch zwaśnionych stron, a co nam Tite serwuje? Zamiast mocy na podobnym poziomie to mamy zmiany przewag.
Elitarna brygada piechurów napotyka elitarną brygadę czołgów. Good luck.
Sag napisał(a):Jednak jeśli tak przedstawia nam się najsilniejszy shingami zaraz po Królu Dusz to Gotei13 od dawna było w czarnej dziurze.
Bo było. Ono mogłoby być znacznie silniejsze, gdyby trenowało na serio. Ale wolało pić piwo...
nartodziejesteś napisał(a):mam w sumie taki pomysł; może napiszemy wspólnie ten ostatni arc? by zobaczyć ile się da z niego wycisnąć?
Ja to bym to napisał od końca SS Big Grin
DANIEL

Super świeżak

Licznik postów: 221

DANIEL, 22-12-2014, 12:30
Akainu napisał(a):Sępu, to jedynie polskojęzyczne forum na którym użytkownicy o tej mandze wypowiadają się przychylnie. Mam na myśli, że chce im się pisać długie wypowiedzi o nowych rozdziałach tej mangi, tworzyć spekulacje i w ogóle.


Jeśli chodzi ci o same fora to pewnie masz racje ale nie zapominaj że istnieje coś takiego jak komentarze pod newsem po wyjściu nowego rozdziału:

Cytat:dimzard
Nasuwa się pytanie czy to koniec szalonego mnicha? Czy technika której użył była mocą jego Zanpaktou czy też czymś rodzaju Kidou? Ile tej przyszłości może naraz ogarniać, co jeśli rzuci się na niego X ataków? Czy w obecnym stanie kyoka suigetsu ma z nim jakieś szanse?

Kamfeth
Czy w obecnym stanie kyoka suigetsu ma z nim jakieś szanse?
Ma, nigdy się nie lekceważy Aizena, nigdy Smile

qsxds
Ma, nigdy się nie lekceważy Aizena, nigdy Smile
Nie ma żadnej szansy z samym Kyota suigetsu chyba że użyje go w bankai podczas używania Hogyoku.

Aizen19
Ma, nigdy się nie lekceważy Aizena, nigdy
Święta prawda. Aizena nigdy się nie lekceważy. Moim zdaniem ma jakieś szanse z Yshwachem. Dorzuci coś Urahara od siebie, znajdą jakiś sposób
A co do samego chaptera to bardzo dobry właściwie jak każdy w ostatnim czasie. Nie będe snuł teorii bo mnich traci swoim zachowaniem w moich oczach z każdym kolejnym rozdziałem. Ta walka i tak już dla niego jest przegrana.

Kaioken
Czy technika której użył była mocą jego Zanpaktou czy też czymś rodzaju Kidou?
- to raczej moc miecza, bo opiera się na mroku .. no i bardziej przypomina Bankai niż tamto białe pióro, bo jest jakby całkowitym uwolnieniem Shikai, czyli mroku, m. Świetny chap Yhwach teraz z tymi oczami wygląda obłędnie, heh. Czyli wychodzi na to, że wcześniej tak obrywał, bo nie przebudził swojej mocy, którą budził 9 lat aż do teraz.
Ostatnia strona to szok .. .. przecież teraz mnich nie ma prawa tego przeżyć .. chyba, że jakoś za pomocą tej techniki mroku, którą przed chwilą uwolnił, a w nazwie tej techniki było słowo reinkarnacja, m. Chociaż już bym wolał, aby go poskładał wszechpotężny Król Dusz xd
Nie ma żadnej szansy z samym Kyota suigetsu chyba że użyje go w bankai podczas używania Hogyoku.
- też się zgadzam, że Aizen'a się nie lekceważy i pewnie będzie użyteczny, ale na obecną chwilę wygląda to tak, że obojętnie jakiej Aizen iluzji użyje to Yhwach wszystko zobaczy i zrozumie Ale się rymuje, m.

Robso98
Kaioken - no i właśnie przez swoją zdolność widzenia Yhwach może być podatny na Kyoka Suigetsu. Nie zapominajmy że każdy kto choć raz zobaczy uwolnienie zanpakuto Aizena już na zawsze będzie pod jego wpływem, no chyba że dotknie ostrza przed jego uwolnienie... Tylko czy czasem Aizen nie stracił zana? Hougyouku mu go rozkruszyło... Albo połączyło go z nim... Nie pamiętam xD
ps. Dopiero teraz zauważyłem że z mnicha została tylko głowa z kręgosłupem, ręce i nogi... Ała...

Prox
Kaioken - no i właśnie przez swoją zdolność widzenia Yhwach może być podatny na Kyoka Suigetsu.
Ja odnoszę przeciwne wrażenie. Yhwach będzie widział "prawdę" przez co iluzja będzie całkowicie bezużyteczna... Chociaż w sumie teraz wszystko jest bezużyteczne.
Aczkolwiek jakoś dziwnie się to łączy, wszechwiedza i iluzja, także zobaczymy.
I z tego co pamiętam Aizen stracił swoją katanę.

qsxds
Ja odnoszę przeciwne wrażenie. Yhwach będzie widział "prawdę" przez co iluzja będzie całkowicie bezużyteczna... Chociaż w sumie teraz wszystko jest bezużyteczne.
Aczkolwiek jakoś dziwnie się to łączy, wszechwiedza i iluzja, także zobaczymy.
I z tego co pamiętam Aizen stracił swoją katanę.

Stracił shikai, a raczej został zniszczony przez Aizena (Miał za mało reiatsu żeby połączyć się z zanpaktou jak Ichigo), ale shikai w przeciwieństwie do Bankai można samemu bez pomocy innych odzyskać (prawdziwy shikai jest ukryty w duszy).
Ostatnia strona to szok .. wow .. przecież teraz mnich nie ma prawa tego przeżyć .. chyba, że jakoś za pomocą tej techniki mroku, którą przed chwilą uwolnił, a w nazwie tej techniki było słowo reinkarnacja, m. Chociaż już bym wolał, aby go poskładał wszechpotężny Król Dusz xd
Zapomniałeś o osobie która neguje moc boga i chodzi oczywiście o Inoue (potrafi cofać czas ciała,rzeczy itp. wszystko zależy tylko od jej reiatsu, bo jej moc jest właśnie przez to ograniczona).

Prox
Stracił shikai, a raczej został zniszczony przez Aizena (Miał za mało reiatsu żeby połączyć się z zanpaktou jak Ichigo), ale shikai w przeciwieństwie do Bankai można samemu bez pomocy innych odzyskać (prawdziwy shikai jest ukryty w duszy).
"Hougyoku zdecydowało, że nie potrzebuję już zanpaktou"
Aizen zaczął łączyć się ze swoją "kataną", ale został zapieczętowany. Nie wiem, może coś przeoczyłem, ale nie widziałem, żeby było coś mówione, że "miał za mało reiatsu".
Poza tym rozpadło się jego zanpaktou nie a nie shikai, także wychodzi na to, że Aizen już swojego miecza nie ma.
Swoją drogą ciekawe co się dzieje jak zanpaktou zostanie zniszczony w nieuwolnionej formie.

qsxds
"Hougyoku zdecydowało, że nie potrzebuję już zanpaktou"
Aizen zaczął łączyć się ze swoją "kataną", ale został zapieczętowany. Nie wiem, może coś przeoczyłem, ale nie widziałem, żeby było coś mówione, że "miał za mało reiatsu".
Poza tym rozpadło się jego zanpaktou nie a nie shikai, także wychodzi na to, że Aizen już swojego miecza nie ma.
Swoją drogą ciekawe co się dzieje jak zanpaktou zostanie zniszczony w nieuwolnionej formie.

"Hogyouku nie uznaje cię już za swojego Pana. Podziękuj Kurosakiemu -kun który zmusił cię do tego wysiłku" mniej więcej to są słowa Urahary. Hogyoku aktywuje się u osób 2 razy silniejszych od przeciętnego kapitana Gotei jeżeli masz za mało Hogyouku przestaje cie uważać za pana.
Swoją drogą ciekawe co się dzieje jak zanpaktou zostanie zniszczony w nieuwolnionej formie.
Trening Ichigo pięknie to zobrazował, jeśli poznasz prawdziwe imię przyzwiesz go w uwolnionej formie.

Akainu napisał(a):Zastanawia mnie co sprawia, że ludzie dalej czytają tę mangę

Po pierwsze czekają na powrót Aizena.
Po drugie czekają na powrót Grimmjowa.
Po trzecie czekają na Bankai Zarakigo.

Dopóki któryś z tych punktów nie zostanie potraktowany jak obecnie mnich to ludzie będą czytać wybielacza.

Odnośnie tych trzech punktów to autor może je rozwiązać w następujący sposób:
Wszechkapitan Gotei 13 uwolni Aizena.
Następnie zabiorą wszystkich zdolnych do walki i prezentujących jakiś poziom (w tym Zarakiego) do Króla Dusz.
W między czasie Urahara wypuści Grimmjowa z Pok??Ball w walce z Drużyną Marvela.
Sag

Piracki oficer

Licznik postów: 601

Sag, 22-12-2014, 18:07
ichigo75124 napisał(a):Bo na tym polega wojna. Powiedz mi że Marineford tak nie wyglądał.
Na tym polega wojna?! Tak mówię ci, że MF tak nie wyglądało. Jedyny power upy jaki były to dla Słomianego, ale wyjaśnione dzięki owocowi Ivankova. Oczywiście główna postać itd. itp., ale w Bleachu wszyscy są Słomianym. Poza jedną osobą w postaci Luffy'ego nie widziałem żadnych power upów. Oczywiście wojna w One Piece ma swoje minusy, ale walki na schemacie "postać A niszczy postać B, postać B dostaje power up, postać B wygrywa lub dominuje postać A, postać A dostaje power up i wygrywa lub dominuje... " nie są tym minusem. Typowo Bleachowa walka była w ostatnim rozdziale, gdzie Sai zniszczył Lao G. Jednak taki schemat używany w odpowiedniej dawce nie kuje w oczy. Z resztą, gdyby ich pojedynek ciągnął się nawet o sekundę dłużej... to dopiero byłaby żenada.

ichigo75124 napisał(a):Elitarna brygada piechurów napotyka elitarną brygadę czołgów. Good luck.
Skąd mam to wiedzieć? Jedyną rzeczą jaką w tamtej chwili wiedziałem jest to, że naprzeciw siebie stoi elitarny oddział Quincy oraz najsilniejsza jednostka shinigami, Dywizja 0. Tak samo jak w MF, wiedziałem, że naprzeciw stoją najlepsi żołnierze marynarki i ludzie "najsilniejszego człowieka na świecie" (chyba najsilniejszy... nie jestem pewny Tongue ). Jakoś Jozu oraz Marco byli słabsi, ale potrafili stawić opór admirałom i nie musieli dostawać żadnych power upów. Admirałowie nie musieli niszczyć ich jak Nimaya Quincy, aby pokazać, że są bardzo silni.

ichigo75124 napisał(a):Bo było. Ono mogłoby być znacznie silniejsze, gdyby trenowało na serio. Ale wolało pić piwo...
Swoją drogą podobno niektórzy tam trenowali, aby pokonać Aizena Big Grin
Cytat:- Do you know what the goverment has been calling me recently?
- "God Usopp"
- But that's not right!! I am "Go D. Usopp"!!!
Spoiler

[Obrazek: 4684072-usopp.jpg]

Rain

Król piratów

Licznik postów: 3,825

Rain, 22-12-2014, 19:30
Przesadzone moce ekhem ekhem Gurren Lagann ekhem...
ichigo75124

Kapitan z nowego świata

Licznik postów: 413

ichigo75124, 23-12-2014, 02:15
Sag napisał(a):Na tym polega wojna?! Tak mówię ci, że MF tak nie wyglądało.
Wyglądało tak. WB pojawia się znikąd pośrodku wroga czym zdobywa przewagę, Aokiji zamraża lód, WB zaczyna przegrywać na otwartym polu, wyciąga Oarsa, tratuje wszystko, Marines wzywają Shichibukai, pokonują Oarsa, WB wzywa lodołamacz, Marynarka aktywuje mur, WB od przegranej ratuje lód a potem Oars który jest nie przytomny i nie ogarniając o co chodzi po prostu padł we właściwe miejsce( Big Grin Big Grin Big Grin ), Marine wyciągają Pacyfistów, WB nagle po kilkunastu minutach stwierdza że może jednak pomoże tyłom itd. aż do końca wojny. Czyli w zasadzie DOKŁADNIE to co się dzieje w Wybielaczu, tylko bez takiej ilości specjalnych mocy Big Grin
Sag napisał(a):Skąd mam to wiedzieć? Jedyną rzeczą jaką w tamtej chwili wiedziałem jest to, że naprzeciw siebie stoi elitarny oddział Quincy oraz najsilniejsza jednostka shinigami, Dywizja 0. Tak samo jak w MF, wiedziałem, że naprzeciw stoją najlepsi żołnierze marynarki i ludzie "najsilniejszego człowieka na świecie" (chyba najsilniejszy... nie jestem pewny Tongue ). Jakoś Jozu oraz Marco byli słabsi, ale potrafili stawić opór admirałom i nie musieli dostawać żadnych power upów. Admirałowie nie musieli niszczyć ich jak Nimaya Quincy, aby pokazać, że są bardzo silni.
I nikt nie powiedział że te elity są na tym samym poziomie. To że dwie jednostki są uznawane za elitę w swoich oddziałach, nie znaczy że są równe sobie siłą.
Ujmę to może inaczej:
Gdyby dywizja 0 zmiotła Quincy- byłoby narzekanie że ludzie Bacha są słabi.
Gdyby Quincy zmietli dywizję 0- byłoby narzekanie że najsilniejsi w uniwersum zostali pokonani jak dzieci.
Gdyby toczyły się wyrównane walki 1 na 1-byłyby wrzaski "Boże, niech te randomy zginą" (patrz Gremmy vs Kenpachi")
Czego Kubo by nie zrobił, i tak byłoby ??le... bo przecież na coś trzeba narzekać w przerwach od fapania do OP, nie?
Sag napisał(a):Swoją drogą podobno niektórzy tam trenowali, aby pokonać Aizena
Ostatnie kilka miesięcy, gdzie niektórzy mają 100 lat i więcej doświadczenia. Gdyby trenowali cały czas na ostro, to poziom Kenpachiego pewnie nie byłby niczym niezwykłym. I dlatego w sadze SS rozwaliła ich banda dzieciaków...
Rain napisał(a):Przesadzone moce ekhem ekhem Gurren Lagann ekhem...
Gurren Lagann to swoja własna kategoria w dziedzinie takich mocy Big Grin
TheMoon

Imperator

Licznik postów: 1,645

TheMoon, 23-12-2014, 04:35
Poważnie próbujesz porównać szybko zmieniającą się sytuację na polu bitwy (normalne) z szybko i naprzemiennie zmieniającymi się poziomami mocy? Swoją drogą byłbym nawet w stanie uwierzyć że Bleach nie ma żadnych błędów fabularnych (nie szukałem, czytałem go raczej na luzie), ale przy jego poziomie złożoności i rozbudowania fabuły nie posiadanie ich jest jego psim obowiązkiem. Porównywanie go z OP pod tym względem nie ma po prostu sensu.
[Obrazek: mury-w-muzeum-raju-zdjecie.jpg]  
1 2 3
Subskrybuj ten wątek Odpowiedź