@Bl3k
Ale ja cię proszę - banda oszołomów, co lubią i muszą robić szum o byle co, byle gdzie, byleby robić. Ja, jako homoseksualista sam się wstydzę za takich ludzi, bo z mojego punktu widzenia robią sobie jaja z tego co dla niektórych jest faktycznym problemem.


I można po prostu powiedzieć że "Książę William był obiektem westchnień" - idealnie neutralne, zgodne z prawdą i każdy dopowie sobie taką pleć wzdychającego jaka mu leży.

Błagam, tylko nie znowu lewackie bąd?? prawackie portale. Wezmą sobie paru oszołomów, którzy chcą zmieniać poloneza i zaczynają psioczyć na WSZYSTKICH, jak to złe lewactwo i pedalstwo chce im bezmyślnie burzyć wszystko dokoła. Najgorsze w tym wszystkim, że ludzie łykają hasła z jednej i z drugiej strony. Jedni czytają "Fakty i Mity" i krzyczą, jak to księża sami pedofile, złodzieje i skur******, drudzy rozczytują się w Polonia Christiana i krzyczą, jak to homoseksualiści piją krew i zjadają odchody i szerzą zło i zarażają pedalstwem.

Co do samej treści artu, zgodzę się z Drakhamem w kwestii np. "Książe William był obiektem westchnień" wystarczy. Jednak jeśli powie się "Książe William był obiektem westchnień wielu nastolatek", to nie widzę w tym nic złego, bo głównie tak jest. Choć przyznam, że zawsze przy tego typu stwierdzeniach jakoś tak czułem, że to nie jest pełna wypowied??. Ale nie widzę w niej niczego złego.

Homoseksualizm powinno się traktować jako normalny fakt i normalnych ludzi w społeczeństwie. Powinien być to normalny temat - ani milczeć, ani na siłę nie pokazywać gejów i lesbijki i wciskać ich wszędzie. Co innego wspomnieć przy mówieniu o Czajkowskim, że był homoseksualny, a co innego zamieniać to w punkt wyjścia całości. Jest to ważny aspekt jego życia i jego zmagania z czuciem, że społeczeństwo go nie akceptuje i on musi walczyć z samym sobą i grać kogoś, kim nie jest. Słychać to w jego muzyce doskonale, a VI symfonia to mistrzostwo pod tym względem. Ale to nie jest meritum.

Zastanawia mnie to zapraszanie osób LGBT. Wbrew temu, co można sądzić, wydaje mi się to całkiem ciekawe. Nie na zasadzie jakiegoś promowania, jak to się mówi, ale na zasadzie poznania tych ludzi (a to z powodu takiego, że ludzie się ich po prostu boją, bo ich nie znają - niektórzy wyrażają to agresją, niektórzy jakieś manie prześladowcze sobie uwijają i to jest właśnie homofobia), uświadomienia sobie, że nie gryzą i mimo, że są odmienni od powiedzmy 94% społeczeństwa, to nie są jakąś dziwną, odizolowaną grupą dziwaków i dewiantów, tylko żyją pośród wszystkich i zachowują się tak samo.

I tu nie chodzi o to, żeby zabraniać myśleć czegoś o ich orientacji, ale żeby zmienić podejście do tych ludzi. Można sobie sądzić coś o tym, ale żeby normalnie jak każdego innego człowieka traktować i nie mieszać się do ich życia prywatnego, ani nie kazać im się ukrywać, czy coś. Mają prawo do swobodnego zachowania na ulicy. Każdego obowiązuje przyzwoitość, żeby się nie seksić publicznie, ale litości, czego ludzie chcą od dwóch idących za rękę kobiet czy mężczyzn. Każdy ma prawo zachowywać się uczuciowo do drugiej osoby, przytulić ją, siąść sobie razem na ławce w parku i położyć głowę na ramię. Jeśli komuś przeszkadza widok dwóch otyłych ludzi okazujących sobie jakieś uczucia, to jest to jego problem, a nie tych otyłych.

http://youtu.be/RS4_y3zFa8g

To tak odnośnie ostatnich wydarzeń. Zgadzam się z tą wypowiedzią w 100%

Bl3k oglądasz Chmiela? :O Wydawało mi się, że nie lubisz v-logerów (chyba Ci go podrzuciłem jako kogoś wartościowego). Fajno! Ja też się z nim zgadzam w 100%.

Również popieram (prawie) wszystko, co powiedział.

czego nie popierasz? Ja jestem się w stanie podpisać pod każdym jego słowem. Jedyne jego zdanie (opinia), która wg mnei może budzić kontrowersje to "zakaz" promocji homoseksualizmu wśród dzieciaków (w sensie spotkania z dziećmi). Ale!
1. Po co?
2. Można to załatwić inaczej. W sensie nauczyciel od konkretnego przedmiotu (WoK, JP) może takie rzeczy przekazać.
3. Homoseksualizm promuje się w sposób nachalny, wciskając gejów na różne spotkania (często na siłę), by pokazywać ich jak egzotyczne małpy grzebiące sobie w tyłku, co MO??E po jakimś czasie wkurzyć.

O, właśnie. Takie pytanie mi się nasunęło. Ile już widzieliście par gejów/lesbijek całujących się namiętnie na ulicy?

U mnie na dzień dzisiejszy ilość takich widoków wynosi dokładnie 0. W zasadzie to ja nawet nie widziałem żadnej dwójki ludzi, po zachowaniu których można by powiedzieć, że to para homo. (jakby było widać, to ludzie zaczęliby pewnie na nich pluć od wyjścia z progu, więc to pewnie dlatego)

Także proszę, wytłumaczcie mi, o co chodzi w tym krzyku na ten temat.

Przy okazji, orientacja inna niż hetero jest uznawana za zjawisko spotykane raz od wielkich dzwonów i w ogóle jakiś unikalny i rzadki przypadek. Jak zerknąłem przed chwilą na ilość użytkowników zarejestrowanych na portalu, to oszacowałem, że w miarę spokojnie można stwierdzić, że około 900 osób spośród nich ma orientację inną niż stricte heteroseksualna. W naszym kraju zaś jest takich ludzi spokojnie koło 2 milionów. No rzeczywiście marginalne i niezauważalne ilości. Jest to dwukrotnie więcej niż łączna ilość nauczycieli, lekarzy, policjantów i żołnierzy w tym kraju.

http://www.youtube.com/watch?v=AM92-o9-vio Aż z ciekawości kupię "WKiblu" eee pardon "WPiSie", bo tekst zapowiada sie smakowicie.

5 minut, za przeproszeniem, pierdzielenia Terlikowskiego i dalej nie wiem jak oni niby te dzieci krzywdzili... ale ponoć krzywdzili. Jedna para na cały duży świat. Ani chybi wszyscy tacy są.

A ja wam powiem coś innego. Zapoznałem się z artykułem M. Regnerusa opublikowanym w Social Science Research (Volume 41, Issue 4, July 2012, Pages 752–770), na który to powołuje się Terlikowski i inni wszem i wobec. Z uwag na różne głosy i zarzuty do osób powołujących się na ten artykuł postanowiłem się mu przyjrzeć.

Nie macie dostępu do bazy Elsevier, ale udało mi się znale??ć powszechnego linka:
http://www.sciencedirect.com/science/ar ... 9X12000610

Rzeczywiście, wnioski dotyczyły osób, których rodzice mieli relacje homoseksualne, a nie osób, których wychowywane były przez parę homoseksualną, jak to się nagłaśnia. Ponadto badanie nie ma niczego wspólnego z zalegalizowanymi związkami homoseksualnymi:

Cytat: It does not evaluate the offspring of gay marriages, since the vast majority of its respondents came of age prior to the legalization of gay marriage in several states.

Badanie dotyczy głównie dzieci lesbijek, które przebywały w związku heteroseksualnym i po rozwodzie związały się z partnerką w jakiś sposób. Podkreślam słowo "rozwód" i fakt, że dziecko (lub już często nie-dziecko) konfrontowane jest dość drastycznie z faktem, że mama kocha kobiety, mimo że wychowywane było przez mamę i tatę, którzy się rzekomo kochali.

Popieranie się tym badaniem w kwestii mówienia o adopcji dzieci przez pary homoseksualne jest zachowaniem idioty, który albo ma problemy z interpretowaniem badań, albo celowo nimi manipuluje. Terlikowskiego gotów jestem nazwać wprost KŁAMCĄ, choć raczej w tym przypadku bardziej posądzam go o ślepotę, głupotę i prawdopodobnie nieznajomość lub też niezrozumienie rzeczy, na które się powołuje, niż o manipulację (najpierw by musiał myśleć więcej, aby manipulować). Jest to wstyd i nie waham się Terlikowskiego określić mianem KŁAMCY w kwestii ??ródeł, na które się powołuje.

Co do samego badania, mówi o wielu interesujących faktach i wiele z nich nie jest dla mnie nie jest zaskoczeniem. Autor wykonał publikację rzetelnie, na poziomie i odwołując się do różnego rodzaju uprzednich doniesień. Wnioskowanie jednak uważam za nastawione na konkretną koncepcję. Taka niestety natura tego typu nauk, że na wnioski ma większy wpływ subiektywność, poglądy (choć nie wiem, jakie ma dr Regnerus) i moga je kierunkować. (trochę bardziej bezpośrednie i mniej płynne oraz mniej podatne na poglądy jest o w naukach przyrodniczych).

Było wiele zarzutów co do braku naukowej rzetelności, jednak nie uzyskały one poparcia. Jeden z dowodów:
http://www.utexas.edu/opa/wordpress/new ... Report.pdf

Publikację uważam za wartościową i przedstawiającą ciekawe obserwacje, na temat których jednak można zupełnie inaczej wnioskować i z innymi wynikami - jak to przyznam ma miejsce w moim przypadku, ja widzę tam inne tendencje niż dr Regnerus oraz zobrazowanie zupełnie innych zjawisk, których zdaje się on nie dostrzegać na rzecz przemyśleń idących w innym kierunku..

Drakham, tu akurat Silnikovi przyznam rację. Lewactwo z przyjemnością narzeka na księzy-pedofili, a nie widzą grzechów wśród homoseksualistów. Nie zrozumcie mnie ??le (Hyrule i Drakham), ale IMO homoseksualizm można trakować jako pewne zaburzenie (celowo unikam słowa CHOROBA), które może nieco krzywić seksualnie (podobnie jest z księżmi, którzy sobie "nie stukają").
Silnikov, mówię o tekście z dzisiejszego "WSieci" (czasopismo na poziomie Gazety Wybiórczej i Gazety Polskiej - nie warto czytać). Dziennikarze prawicowy mają wielki ból dupy o to, że ludzie wypieprzają "kontrowersyjnych" ludzi z roboty. No kurde, tak działa wolny rynek.

@Heros - przeczytaj post mój, bo widzę, ze równocześnie napisaliśmy.

Co do Twojej wypowiedzi. - tak, fajnie, dobrze wiesz, że i jedni i drudzy mnie wkurzają. Prawactwo tak samo jak lewactwo nie widzi "grzechów" u siebie. Co innego prawicowcy i lewicowcy.

Co do drugiego aspektu. Ja również uważam skłonności homoseksualne za odstępstwo od biologicznego, głównego porządku rzeczy. Tak jak i astygmatyzm bąd?? zielone oczy. Nie uważam tego jednak za chorobę, która powinna być leczona, ani tym bardziej za zboczenie. Choć kwestia tego, jak kto sobie zdefiniuje chorobę. Ci ludzie są normalni fizycznie i psychicznie, nie przejawiają nieprawidłowości, różnią się tylko tym, że są inaczej ukształtowani i przejawiają pociąg wyłącznie do osób tej samej płci, bąd?? również do osób tej samej płci. I ja nie widzę w tym niczego dziwnego. Jest to zjawisko występujące powszechnie w naturze, są to świadomi, dorośli ludzie, którzy posiadają takie same uczucia jak wszyscy i ich miłość i seksualność ukierunkowana jest na innych LUDZI niż dominującej części społeczeństwa. No i co komu do tego?

Cytat:(oddawałem puste głosy)

Jestem z Ciebie dumny. Serio. Moje głosy wyglądają tak samo.

Cytat:homoseksualistów, którzy coraz częściej atakują rodzinę, chrześcijan i Polskę

Tutaj wybacz, ale uważam że za bardzo twoją opinię zmanipulowały prawackie (nie prawicowe) media. Naprawdę żaden homoseksualista, którego znam, nie atakuje żadnych rodzin. A z tymi chrześcijanami i Polską to niestety, ale to już czysto prawackie hasła. Z resztą w dużej mierze się zgodzę, aczkolwiek nie dałbym rady zagłosować na PiS.

Hahahahahaha... not funny. Na szczęście księża katoliccy wyrabiają normę w molestowaniu i równowaga w przyrodzie zostaje zachowana.

Nigdy nie twierdzilem że każdy ksiądz to stary molestator, dziękuje. a za niezbyt madre wypowiedzi niektórych lewicowców nie odpowiadam.

Drakham, tu akurat Silnikovi przyznam rację. Lewactwo z przyjemnością narzeka na księzy-pedofili, a nie widzą grzechów wśród homoseksualistów.

Pewni ludzie twierdzą, ze każdy ksiądz to zboczeniec, złodziej i pedofil. Inni ludzie twierdzą że każdy homoseksualista to zwyrodnialec, osoba chora i amoralna. A jedna dziewczyna w rozmowie przypadkiem przeze mnie podsłyszanej stwierdziła że lepiej żeby lato było zimą, bo za gorąco a zima latem, bo za ciepło.
Wszystkim trzem wymienionym pozostaje jedynie współczuć skrajnej i nieuleczalnej tępoty.

Cytat:Nie zrozumcie mnie ??le (Hyrule i Drakham), ale IMO homoseksualizm można trakować jako pewne zaburzenie (celowo unikam słowa CHOROBA), które może nieco krzywić seksualnie (podobnie jest z księżmi, którzy sobie "nie stukają").

Z tego punktu widzenia to jakikolwiek seks/aktywnośc seksualna nie mająca na celu zwiększenie liczebnosci gatunku jest zaburzeniem. Zaburzeniem jest też to że dorośli ludzie piją mleko, czego z biologicznego punktu widzenia nie powinien robić, bo już nie jest niemowlęciem. Lub bycie albinosem.
Jak się w to dobrze zagłębić to nie znajdziesz jednej rzeczy w życiu dzisiejszego człowieka która nie jest w jakimś stopniu zaburzeniem (uogólniam, ale sens raczej jasny).

homoseksualistów, którzy coraz częściej atakują rodzinę, chrześcijan i Polskę.

Atakują często w odpowiedzi na atak. Od, taki nasz mały krajowy meczyk ping-ponga, w ktorym nikt za cholere nie pamięta kto serwował, bo za długo trwa.

Tak z innej beczki jak to jest, ze dzisiejszego rodzinnego Polaka-chrześcijanina ciągle ktos musi atakować? co raz jakikolwiek temat społeczny, a taki rodzinny wierzący obywatel jest przez kogos atakowany. Ja rozumiem, wspólny wrog swietnie jednoczy, nawet wyimaginowany ale bez przesady.

Cytat:Z tego punktu widzenia to jakikolwiek seks/aktywnośc seksualna nie mająca na celu zwiększenie liczebnosci gatunku jest zaburzeniem. Zaburzeniem jest też to że dorośli ludzie piją mleko, czego z biologicznego punktu widzenia nie powinien robić, bo już nie jest niemowlęciem. Lub bycie albinosem.
Jak się w to dobrze zagłębić to nie znajdziesz jednej rzeczy w życiu dzisiejszego człowieka która nie jest w jakimś stopniu zaburzeniem (uogólniam, ale sens raczej jasny).

Nie do końca. Ludzie takie rzeczy robią z różnych potrzeb (dla sportu, zdrowia, przyjemności). I (z mojej aktualnej perspektywy) to zupełnie co innego niż homoseksualizm. Rzecz jasna nie potępiam tego, nie uważam tego tym bardziej za chorobę.